Puchar Federacji: Vandeweghe daje prowadzenie

39

Sobotnie zmagania w Chyżkowskiej Arenie w Mińsku przyniosły remis w finale Pucharu Federacji rozgrywanego na nawierzchni twardej. Niedzielne starcie pierwszych rakiet dało prowadzenie reprezentacji Stanów Zjednoczonych, dla której punkt wywalczyła Coco Vandeweghe.

Trwające niespełna półtorej godziny spotkanie przeciwko Arynie Sabalence zakończyło się wynikiem 7:6 (5) 6:1.

Już przed rozpoczęciem pojedynku wiadome było, że to Amerykanka będzie rozdawać karty. Pozostawiano jednak złudzenia, że podobnie jak przeciwko Sloane Stephens, dziewiętnastolatka wytrzyma nerwowo i zaskoczy wszystkich zgromadzonych w hali.

Jak się okazało, długo potrafiła znosić opór wyżej notowanej przeciwniczki. Co więcej, w dziesiątym gemie otwierającej partii miała nawet piłkę setową. Tenisistka z Nowego Jorku utrzymała swój serwis, a po chwili przełamała na 6:5.

Po zmianie stron tym razem Sabalence udało się odrobić straty, żeby w samym tie breaku objąć prowadzenie 4:1. To były miłe złego początki, bowiem pięć kolejnych punktów zapisała na swoim koncie była podopieczna Macieja Synówki, którego już nie wypuściła z rąk.

W drugiej odsłonie tegoroczna półfinalistka Australian Open i US Open odskoczyła na 5:0 i chociaż po zmianie stron 78. rakieta świata w końcu wygrała swoje podanie, a następnie miała dwa break pointy, to przełamania nie zdołała zdobyć.


Białoruś – USA 1:2

Aliaksandra Sasnowicz – Coco Vandeweghe 4:6 4:6

Aryna Sabalenka – Sloane Stephens 6:3 3:6 6:4

Aryna Sabalenka – Coco Vandeweghe 6:7 (5) 1:6.