Wykład nr 52 – Styl gry

87

Pytanie na dziś

Jaki jest mój styl gry? Co mogę zrobić aby go wzbogacić i polepszyć?

Dzisiejsze rozważania

Dzisiejszy wykład w znacznej części składa się z tłumaczenia opinii doskonałego trenera Sergio Cruza na temat stylu gry Andiego Roddicka.

Przez ponad 20 lat trenerzy i federacje tenisowe z różnych krajów postanowili rozwijać zawodników w najprostszy z możliwych sposobów, wyrabiając w nich jedynie umiejętność perfekcyjnej gry z głębi kortu. Na szczęście dwóch zawodników przetrwało tą rze? i utrzymało swoje zainteresowanie grą typu serve and volley i grą na całym korcie. Są nimi Roger Federer i Pete Sampras. W szarej strefie pomiędzy tymi dwoma wielkimi tenisistami znajduje się Andy Roddick.

W związku z jednowymiarowym tenisem nauczanym przez trenerów i federacje, każdy kto ma grać z Federerem dostaje drgawek. Nie mają żadnej odpowiedzi czy rozwiązania na wyzwania jakie stawia przed nimi gra Federera. Fakt ten obudził każdego eksperta na świecie do wygłaszania mów pochwalnych na temat cudu gry na całym korcie! Tej samej gry którą 20/30 lat temu ci sami eksperci prawie zabili, wprowadzając nowe reguły, cięższe piłki, większe piłki, wolniejsze piłki itp… i podążając za pewnymi „tenisowymi guru” z niewielką wiedzą na temat tenisa i rozwoju młodego zawodnika. Wciąż pamiętam jak wszyscy odwrócili się od wspaniałego mistrza gry na całym korcie Harrego „lisa” Hopmana.

Wracając do Roddicka, wszystkie te trenerskie próby zmiany jego backandu czy jego woleji czy returnów wpływają wyłącznie negatywnie na jego pewność siebie… teraz wszyscy gadają na temat Roddicka pracującego nad grą na całym korcie! Amen! Pete Sampras mówił w ten sposób na temat swojego stylu do wszystkich swoich trenerów przez ponad 15 lat!

Głupotą byłoby bawienie się podstawą jego stylu gry, na tym etapie jego kariery. Słabsze aspekty jego gry poprawią się z chwilą gdy będzie się rozwijał jako profesjonalista, trenował i stawał się mądrzejszy i sprytniejszy… będzie to efekt doświadczenia i pewności siebie. Mimo tego jego słabsze strony pozostaną już na zawsze „słabościami”.

Nie wiem czy pamiętacie, że Stefan Edberg miał „słaby forehand” i nienajlepszy forehand volley! Podobne rzeczy można było powiedzieć o Jimmym Connorsie z jego „słabym forehandem w korcie” i „słabym serwisem” czy o Guillermo Villasie „zero serwisu” i kiepskie woleje czy o Michaelu Changu próbującemu rozwinąć swój „wielki serwis” przez całą swoją karierę czy w końcu o Ivanie Lendlu trenującemu woleje by w końcu wygrać na Wimbledońskiej trawie ( zapewne powinien zamienić się wolejami z Tonym Rochem za każdym razem gdy szedł do siatki). Pomimo swoich słabości, wszyscy ci tenisiści stali się wielkimi mistrzami mimo, że te słabości szły za nimi i prześladowały ich przez całą karierę.

Jaki jest ten sekret Sergio? Cóż, w tym wszystkim jest jeden prosty sekret:
Najlepsi tenisiści uczą się ukrywać lub kompensować swoje słabości tak dobrze jak tylko potrafią, stosując nawet wybiegi. Był kiedyś taki włoski zawodnik, którego pewnie nie pamiętasz, Corrado Barazutti. Jego sposobem na wygrywanie było wyglądanie na przegranego, zachowywanie się jak przegrany, przybieranie nieszczęśliwej miny, udawanie otępienia i wściekanie się na samego siebie. Chodził po korcie z nisko spuszczoną głową, niemal znajdującą się pomiędzy jego kościstymi ramionami. Był przeciwieństwem tego co Dr. James E. Loehr (sławny psycholog sportowy) uważa za pożądane: pozytywne nastawienie, zaciskanie pięści, agresywność, potężny wojownik pełen adrenaliny. Jeśli jednak nie zagrałeś na swoim maksymalnym poziomie Corrado „Mama mia” Barazzutti robił z ciebie mielone kotlety i już byłeś w następnym samolocie w drodze na następny turniej. Corrado był znakomitym rywalem i sportowcem. Był 7 na świecie w rankingu ATP z wieloma wspaniałymi zwycięstwami!

Najwięksi tenisiści uczą się grać swoimi mocnymi stronami i opierać swoją grę na największych atutach wygrywając dzięki temu, że nie odchodzą od tego co robią najlepiej, cokolwiek to jest. To jest właśnie cały sekret.

Pamiętasz może Borisa „BUM BUM!” Beckera? Teraz wyobra? sobie że Ion Tiriac i Bobby Brett powiedzieli Borysowi: „Borys, masz wspaniały pierwszy serwis, ale potrzebujesz większy procent tych pierwszych serwisów grać w kort”… nigdy nie poznalibyśmy BUM BUM Beckera i nigdy nie wygrałby Wimbledonu!

Wracając do naszego młodego przyjaciela Roddicka, zbyt dużo coachingu zabrało Andiemu jego największą broń, coś co ja nazywam rdzeniem jego siły:

– karzące asy (gra o wiele mniej asów niż 4 czy 5 lat temu)
– ryzykowny ale bardzo niebezpieczny dla przeciwnika drugi serwis (gdy po raz pierwszy pojawił się w zawodowym tenisie, jego drugi serwis był bronią, teraz nie jest). Pamiętasz może jak Pete Sampras używał drugiego serwisu jako sposobu na szybkie ustawienie wymiany?
– Karzące uderzenia z kortu. Dziś Andy gra 80% agresywnych lub defensywnych uderzeń stojąc 3 – 4 metry za linią główną! Z grubsza rzecz biorąc, biega niepotrzebne mile marnując energie potrzebną do dalszych zwycięstw w turniejach i w długim sezonie w tenisie.

Co Andy powinien zrobić? Zapomnieć o ekspertach! Podążać za swoimi instynktami, swoim siłowym tenisem, swoimi naturalnymi silnymi stronami:

– Bez przerwy używać swoich największych broni, niech to będzie potężny pierwszy serwis, potężny drugi serwis lub serve and volley od czasu do czasu
– Zaprzestać grania 4 metry za linią końcową! Grać metr lub półtora od linii głównej i pchać się w kort za każdym razem gdy nadarza się szansa by zagrać karzący forehand WINNER! Nie oddawać ani centymetra kortu!
– Iść na siatkę i mieszać approach shots z dropshotami lub krótkimi slice’ami. Mieszać głębokie woleje ze stopwolejami.
– Podczas ataków grać w 85% przypadków po linii, używać bardzo niewielu approachów po krosie.
– Nigdy nie przejmować się wolejem, jeśli zaatakuje z kortu to będzie miał problemu ze skończeniem prostej wystawki wolejem
– Returnować bliżej linii końcowej i wchodzić w kort podczas ataków na drugie serwisy rywali. Po niektórych returnach powinien iść na siatkę aby nałożyć presję na przeciwników (chip & charge może okazać się idealnym rozwiązaniem)
– Od pierwszego punktu meczu uzyskać przewagę nad rywalami i nękać ich całą swoją fizyczną siłą nie odpuszczając nawet na sekundę. Podobnie jak Jimmy Connors robił to za swoich czasów.
– Przejąć kontrolę nad centrum kortu i meczu; mentalnie, fizycznie i doborem uderzeń

W końcu, w turniejach Wielko Szlemowych, Roddick aby wygrywać potrzebuje to robić w trzech setach. Długie pięciosetowe pojedynki sprawiają, że wygranie całego turnieju staje się zadaniem ponad ludzkie siły.
Potrzebuje również zwiększyć poziom swojej wiary w siebie, koncentracji i generalnej wytrzymałości.

łatwiej powiedzieć niż zrobić, choć wierzę, że ten młody człowiek może tego dokonać.

Jaki jest twój styl gry? Jakie są twoje mocne i słabe strony? Czy jesteś na etapie swojej kariery w którym potrzebujesz rozwijać się tak wszechstronnie jak to tylko możliwe, czy może powinieneś skoncentrować się na tym co stanowi rdzeń twojej gry i rozwijać swoją grę wokół tego rdzenia? Czy twój tenis jest na tyle wszechstronny aby sprostać takim przeciwnikom jak Roger Federer czy może czegoś ci brakuje? Jeśli tak to w jaki sposób zamierzasz grać przeciwko zawodnikom grającym na całym korcie? Są to rzeczy o które warto zapytać samego siebie zanim jeszcze zacznie się wyznaczać cele na poszczególne treningi.

Wierzenia Zwycięzcy na Dziś

– wiem jakim stylem pragnę grać i rozwijam poszczególne jego elementy
– moje braki nadrabiam moimi atutami. To atuty wygrywają, nie braki
– jestem konsekwentny w wykorzystywaniu moich mocnych stron. Słabe strony pozostają w moich meczach w ukryciu
– poszukuję własnych sposobów na wygrywanie w honorowy sposób. To w końcu ja będę wychodził na kort i walczył o pieniądze na chleb a nie ktoś inny