W miniony weekend odbył się z dawna zapowiadany Turniej Forumowiczów Tenis NET 2008. Rozgrywki odbywały się w czterech grupach po cztery osoby. W grupie A ekipę reprezentował „Ojciec Założyciel” Tenis NET – broniący tytułu JCz, zaś pozostałych członków Załogi Tenis NET rozlosowano po dwie osoby do grup B,C i D. Następnie do grup dolosowano pozostałych uczestników. Pozostało wyjść na korty i dowodzić swoich racji, ale… wcześniejsza ulewa dosłownie spłukała obiekt Orła z powierzchni ziemi pozostawiając w miejscu kortów poprzecinane groblami linni jezioro. Siatki kortów sterczały z tego rozlewiska szyderczo udając dzieło jakiegoś szalonego, acz metodycznego rybaka. Co gorsza popłynęła też „balonowa alternatywa”, która w zwiazku z gwałtownością południowych opadów w Warszawie przemieniła się w krytą pływalnię.
To jest właśnie moment, w którym niektórzy się poddają, a inni stawiają czoła przeciwnościom. Forumowiczów Tenis NET nic nie powstrzyma. Wszyscy uczestnicy plus nie zrzeszony pingwin-szyderca w kilkadziesiąt minut przepakowali się na oddalony o blisko 30km obiekt klubu Smecz w Piasecznie. Trzeba było widzieć tą kawalkadę pojazdów sunących majestatycznie przez miasto. Na szczęście piaseczyński obiekt przetrwał nawałnicę (wiadomo, w „piaseczno” dobrze wsiąka) i postawił uczestnikom do dyspozycji cztery kryte korty (hale balonowe z otwieranymi bokami) oraz dodatkowo kort odkryty oraz część rekreacyjno-grilową. Z godzinnym opó?nieniem w stosunku do pierwotnego planu rozpoczęto rozgrywki grupowe.
Można długo opisywać szczegóły poszczególnych meczy. Ostra rywalizacja trwała w grupie A ochrzczonej zaraz po losowaniu grupą śmierci. Dramaturgią równej walki imponowała grupa B, a w grupie C konieczna była korekta planu gier i nerwowe oczekiwanie na pędzącego z nadmorskiego kurortu Akademika. W grupie D rozgrywała się walka na wyniszczenie rozstrzygnięta ostatecznie dopiero w ostatnich pojedynkach. Cała ta rywalizacja przebiegała w sportowej atmosferze, bez swarów o wyimaginowane auty, bez zacietrzewienia czy zaciskania zębów.
Turniej był pretekstem do fantastycznego spotkania towarzyskiego. Obok kortów leniwie dymił grill, aktualnie nie walczący uczestnicy rozgrywali towarzyskie piłki między sobą oraz z pingwinem-szydercą, Vivid’em, który omal w ostatniej chwili nie został włączony w rozgrywki w miejsce spó?niającego się Akademika. Stanęły dwa deble oraz sterta kiełbasek dla posilenia walczących (pingwin też się załapał). Atmosfera była fantastyczna i wszyscy uczestnicy zgodnie deklarowali chęć ponownego spotkania.
Do sobotniego wieczoru rozegrano wszystkie mecze grupowe oraz ćwierćfinały. Półfinały, konkretnie jeden, ponieważ drugi został oddany walkowerem przez Daroos’a, który jeszcze w sobotę wracał do domu, a także finał rozegrane zostały w niedzielę. Puchar oraz tytuł wróciły skąd przyszły – zostały obronione przez zeszłorocznego triumfatora i głównego twórcę imprezy. Więcej zdjęć oraz szczegółowe wyniki Turnieju Forumowiczów Tenis NET 2008 znajdują się na dedykowanej temu stronie: Wyniki oraz Galeria.