Puchar Davisa: Matkowski i Kubot dają nadzieję!

65

Tenisowa reprezentacja Polski w Pucharze Davisa po drugim dniu rywalizacji w ramach Grupy Światowej przegrywa z Argentyną już tylko 1;2. Szybkie, trzysetowe zwycięstwo wciąż pozwala nam wierzyć w końcowy sukces i awans do 1/4 finału rozgrywek.

Po piątkowych porażkach singlowych mecz deblowy rozgrywany był o najwyższą stawkę. Doświadczona para Marcin Matkowski/Łukasz Kubot w przeciwieństwie do naszych tenisistów występujących w grach pojedynczych, do gry przystępowała w roli murowanego faworyta. Biało czerwoni nie zawiedli pokładanych w nich oczekiwań. Przedstawiciele Top 20 deblowego rankingu ATP w starciu z Carlosem Berlocq’iem oraz 23-letnim Renzo Olivo. Argentyńczycy to tak w singlu, jak i grze podwójnej reprezentanci drugiej setki list światowych, więc nie może dziwić, że już po nieco ponad pół godzinie gry Polacy, po wypracowaniu sobie przełamania w szóstym gemie nie oddali prowadzenia do końca i ostatecznie zapisali na swoim koncie pierwszego seta, wygrywając 6:3.

Druga partia miała przebieg bliźniaczo podobny do inauguracyjnego seta. Gra punkt za punkt, wciąż jednak ze wskazaniem na reprezentantów Polski, obfitowała w wiele pięknych, piekielnie szybkich wymian. Dominacja Matkowskiego na linii i wyczucie Kubota przy siatce pozwoliło spokojnie kontrolować przebieg dalszej części rywalizacji. Trzeba też jednak docenić starania i umiejętności przeciwników, którzy mimo tego, że nie są tak wysoko klasyfikowani, to jednak ranga spotkania i możliwość reprezentowania barw swojego kraju w Pucharze Davisa pozwoliła wkroczyć na najwyższy poziom. I chociaż starali się mieszać szyki doświadczonych Polaków, to jednak ci bardzo często hamowali zapał rywali, świetne zagranie Berlocq’a kontrując finezyjnym minięciem przy siatce. Ponownie decydujące okazało się jedno przełamanie, kiedy to po kilkuminutowej walce to biało-czerwoni wyszli obronną ręką. Partia zakończyła się przy drugiej piłce setowej wynikiem 6:4.

Pewni swojej wyższości Kubot i Matkowski w decydującej partii nie pozostawili złudzeń, kto w dniu dzisiejszym był nie tylko lepszy tenisowo, ale także silniejszy mentalnie. Po nieco ponad dwóch godzinach to niesieni dopingiem około czterech tysięcy kibiców zgromadzonych w gdańskiej Ergo Arenie Polacy zwyciężyli 6:4 i to dzięki im wspaniałej postawie i niezachwianej pewności w zwycięstwo reprezentacja Polski nadal pozostaje w grze o ćwierćfinał Pucharu Davisa. Jutro decydujące mecze singlowe.

Trzymaliśmy serwis, oczywiście były nerwy, ale najważniejsze, że udało się wygrać. Udało nam się wykorzystać wszystkie szanse na przełamanie. Cieszymy się, że udało nam się zdobyć pierwszy punkt, ale wierzymy, że singliści jutro wykonają zadanie. Nie chcieliśmy grać z Argentyńczykami po linii, nie dawaliśmy się wciągnąć w grę na ich warunkach i to się udało. Teraz z niecierpliwością czekamy na jutro i wierzymy, że singliści jutro sobie poradzą – mówił po meczu szczęśliwy Marcin Matkowski.