Indian Wells: Rosjanki w natarciu, Kuzniecowa i Wiesnina powalczą o tytuł

60
zimbio.com

Swietłana Kuzniecowa (Rosja) po raz trzeci w karierze awansowała do finału BNP Paribas Open (pula nagród: 7 669 423 dolarów). Zmierzy się w nim z Jeleną Wiesniną (Rosja), która rozgrywa obecnie najlepsze zawody w życiu.

Wydawało się, że ,,Kuzi” nie stanie już nigdy przed szansą odczarowania Indian Wells. W 2007 i 2008 roku docierała do finału tej niezwykle prestiżowej imprezy, ale w żadnym z nich nie zdołała wygrać choćby jednego seta. Zwłaszcza mogła ją zaboleć pierwsza porażka, kiedy po przeciwnej stronie siatki stanęła znacznie niżej sklasyfikowana Daniela Hantuchova (Słowacja). W kolejnych latach tak dobrze już jej się nie wiodło, zdarzały się nawet sensacyjne porażki w pierwszych rundach m.in. z Urszulą Radwańską.

Po latach spędzonych w cieniu, Kuzniecowa znów stanęła w pierwszym szeregu. W półfinale wygrała 7:6(5) 7:6(2) z Karoliną Pliskovą (Czechy), która po wycofaniu się Sereny Williams i porażce Angelique Kerber stała się główną faworytką do turniejowego zwycięstwa. Reprezentantka naszych południowych sąsiadów od początku imprezy nie zachwycała, ale do półfinału dotarła bez większych problemów. I kiedy wreszcie zagrała na dobrym poziomie, lepsza okazała się przeciwniczka. Kuzniecowa rzadziej atakowała, ale kiedy już przechodziła do ofensywy, to najczęściej nie pozostawiała rywalce złudzeń. W trwającym niemal 2 godziny pojedynku popełniła tylko 18 niewymuszonych błędów. Była też niezwykle odporna psychicznie, w pierwszym secie roztrwoniła przewagę podwójnego przełamania, a mimo to zdołała udowodnić swoją wyższość w tie-breaku. W drugiej partii zawodniczki przełamały się nawzajem w pierwszych dwóch gemach, a następnie szły łeb w łeb. W tie-breaku ponownie lepsza była Rosjanka, która wykorzystała już pierwszą piłkę meczową.

Niespełna trzy godziny wcześniej zakończyło się starcie Jeleny Wiesniny i Kristiny Mladenovic (Francja). Obie zawodniczki mogły być mocno zestresowane, ponieważ nie są przyzwyczajone do gry o tak wysoką stawkę. Wielkie sukcesy odnosiły co prawda w grze podwójnej, ale to przecież nieco inny i na pewno mniej prestiżowy rodzaj rywalizacji.

Rosjanka i Mladenovic spotkały się ze sobą po raz trzeci. Dwa wcześniejsze starcia bez straty seta wygrała 30-latka z Soczi i tym razem historia się powtórzyła. Nie mogło być inaczej skoro Mladenovic pierwszego gema wygrała dopiero przy stanie 0:5. Przebieg drugiego seta był bardzo podobny. Wiesnina prowadziła już 5:1, kiedy Mladenovic zaczęła odrabiać straty. Ponownie okazało się, że na skuteczny pościg było już za późno i po godzinie oraz 24 minutach reprezentantka Trójkolorowych przegrała 3:6 4:6.

_

Wyniki meczów półfinałowych:

Swietłana Kuzniecowa (Rosja, 7) – Karolina Pliskova (Czechy, 3) 7:6(5) 7:6(2)

Jelena Wiesnina (Rosja, 14) – Kristina Mladenovic (Francja, 28) 6:3 6:4