Blog „Z woleja”: Uroki Londynu

117

Podczas Wimbledonu mieszkaliśmy przy ulicy The Broadway, piechotą to ok. 25 min. od Wimbledonu (my nie szliśmy), a samochodem maksymalnie 15 min. – czytamy na blogu Mariusza Fyrstenberga i Marcina Matkowskiego „Z woleja”.

W sumie spokojne miejsce by to było, gdyby nie? policja i karetki. Coś takiego przytrafiło nam się pierwszy raz. Okna naszego mieszkania wychodziły na ulicę Broadway. W ciągu dnia przeważnie byliśmy na kortach, ale tak gdzieś po godz. 17 zaczynał się festiwal syren – pisze Marcin Matkowski.

Czytaj więcej – „Z woleja”, blog Mariusza Fyrstenberga i Marcina Matkowskiego