Zbliżający się turniej Australian Open – pierwszy z kalendarza Wielkiego Szlema – będzie miał w 2008 roku najsilniejszą obsadę w swojej 103 letniej historii. Swój udział zapowiedzieli wszyscy gracze z pierwszej setki rankingu ATP oraz 99 zwodniczek z pierwszej setki WTA. Jedyną, która nie potwierdziła startu na kortach Melbourne jest #44, Rosjanka Vera Dushevina pauzująca z powodu kontuzji.
To nie koniec statystyk, które wpiszą najbliższy AO do historii. Turniej w Melbourne zostanie rozegrany 14-27 stycznia 2008 po raz pierwszy na nowej, niebieskiej nawierzchni Plexicushion, która zastąpiła służący przez dwie dekady Rebound Ace.
Plexicushion jest mieszanką lateksu, gumy oraz plastiku pokrytą wierzchnią warstwą z Plexipave. Nowa nawierzchnia będzie chłodniejsza i bardziej przewidywalna od dotychczasowego Rebound Ace, chociaż prawdopodobnie będzie też szybsza. Twórcy Rebound Ace – krytykowanego wcześniej przez wielu graczy, a szczególnie przez byłego australijskiego #1 Llayton’a Hewitt’a – nie do końca mogą się pogodzić z tą decyzją argumentując, że Plexicushion jest tylko kolejną nawierzchnią typu hard i czyni z Aussie Open kolejnego klona US Open (DecoTurf).
Rebound Ace pokrywał korty w Melbourne od 1988 roku, kiedy to ku utrapieniu tradycjonalistów zastąpił po 83 latach trawę. Nowa gumowana nawierzchnia ograniczyła skuteczność klasycznego serve&voley, nie preferowała jednak zdecydowanie konkretnego stylu gry. Dość że triumfowali na niej zarówno gracze lubiący wycieczki do siatki (Boris Becker) jak i klasyczni baseliner’zy (Mats Wilander). Niemniej jednak gracze nie przepadali za tym podłożem. Skarżyli się na nieprzewidywalność, różnice w zachowaniu nawierzchni na poszczególnych kortach i w kolejnych latach oraz na jej zbyt wysoką temperaturę sprzyjającą kontuzjom.
W ten sposób Australia pożegnała na dobre zieleń swoich kortów przybierając zbliżoną do nowojorskiej niebieską barwę. Czy zapewnienia producentów, iż nowa nawierzchnia będzie istotnie różna od tej znanej z Flushing Meadows okażą się prawdą, przekonamy się za niecałe dwa miesiące.