Australian Open: Koniec marzeń Radwańskiej o odrodzeniu

38

Na trzeciej rundzie Agnieszka Radwańska kończy swoją przygodę z wielkoszlemowym Australian Open (pula nagród: 55 mln dolarów australijskich). Co prawda, krakowianka dotarła fazę dalej niż rok temu, ale i tak pozostaje pewien niedosyt po porażce 2:6 5:7 z Su – Wei Hsieh (Tajwan).

To nie był najlepszy mecz w wykonaniu Polki. Od pierwszego pojedynku widać było, że przystąpiła do rywalizacji nie w pełni zdrowa. Było to widać zwłaszcza pod koniec starcia, kiedy już „Isia” nie była w stanie dobiegać do piłek przy dłuższych wymianach.

Otwierająca partia minęła bez większego echa. Azjatka odskoczyła na 2:0 i chociaż podopieczna Tomasza Wiktorowskiego złapała rebreaka, ale po chwili znów dała się przełamać. W ósmym gemie rywalka powiększyła przewagę.

Początek drugiej partii miał podobny przebieg. Panie się przełamały się ba przywitanie, a w szóstym gemie Azjatka wyszła na 4:2. Tym razem dwukrotna półfinalistka tej imprezy wyrównała, ale serwując przy 5:6 nie była już w stanie obronić drugiej piłki meczowej.

Nigdy nie jest łatwy ostatni gem, kiedy gra się przeciwko tak dobrej tenisistce, dlatego bardzo dziękuję za wsparcie z trybun. Przyjeżdżam na AO, odkąd miała 14 lat i zawsze lubiłam tutaj grać. Po dziesięciu latach osiągnęłam IV rundę (po raz drugi w karierze) – powiedziała po meczu Hsieh.

Poprzeczka dla triumfatorki pójdzie teraz znacznie wyżej. Czeka ją ponownie polski akcent, ponieważ po drugiej stronie siatki stanie Angelika Kerber (Niemcy, 21), która pokonała w trzeciej rundzie Marię Szarapową (Rosja) 6:1 6:3.

Znowu będę miała okazję grać z wielką zawodniczką. Będę próbowała z pomocą kibiców i swojego teamu sprawić kolejną niespodziankę – dodała Hsieh.


III runda:

Su-Wei Hsieh (Tajwan) – Agnieszka Radwańska (Polska, 26) 6:2 7:5.