Australian Open: Ależ było blisko! Janowicz postraszył turniejową siódemkę

24

Jerzy Janowicz prowadził już 2:0 w starciu z Marinem Ciliciem (Chorwacja) w I rundzie Australian Open. Wydawało się, że Polakowi uda się sprawić olbrzymią niespodziankę, ale faworyt powstał z kolan i odwrócił losy pojedynku. Po ponad trzech godzinach rywalizacji Cilic wygrał 4:6 4:6 6:2 6:2 6:3.

26-letni łodzianin skorzystał w Melbourne z ,,zamrożonego rankingu”. Miał zapewnione miejsce w drabince głównej, ale losowanie nie przebiegło po jego myśli. Już w pierwszej rundzie trafił na Marina Cilicia, rozstawionego w imprezie z numerem siódmym. Chorwat ma na swoim koncie wiele sukcesów, za najważniejszy należy uznać triumf w US Open w 2014 roku.

Cilic był zdecydowanym faworytem dzisiejszego pojedynku. W pierwszych dwóch setach nie miał jednak zbyt wiele do powiedzenia. Janowicz koncertowo serwował i równie dobrze spisywał się na returnie. Co ważne, Polak najlepiej spisywał się w kluczowych momentach, kiedy ważyły się losy setów. W obu pierwszych partiach do zwycięstwa wystarczyło mu jedno przełamanie. W pierwszym secie doszło do niego w piątym gemie, natomiast w drugiej odsłonie gry Janowicz zadał decydujący cios przy stanie 4:4.

Wydawało się, że nic już nie będzie w stanie powstrzymać Polaka, który pewnie zmierzał po cenne zwycięstwo. Trzecia partia nie potoczyła się jednak po myśli Janowicza. Łodzianin coraz rzadziej trafiał pierwszym podaniem, a na bolesne konsekwencje nie trzeba było długo czekać. Cilic posłał kilka efektów returnów, którymi pobudził się do lepszej gry. Zapał Chorwata nie ustępował, natomiast naszemu reprezentantowi zaczynało brakować sił. Cilic wygrał trzeciego seta 6:2 i był to punkt zwrotny w całym pojedynku.

Dwa kolejne sety toczyły się już pod dyktando Chorwat. 28-latek z Medziugorie coraz pewniej czuł się na korcie. Imponował potężnymi returnami i niezwykle precyzyjnymi uderzeniami z linii końcowej. Janowicz w żaden sposób nie mógł mu zagrozić i czwartą partię zakończył z dwoma gemami na koncie. Nieco lepiej było w secie piątym, ale o wyrównanej walce również nie było mowy. Cilic szybko objął prowadzenie 3:0, a następnie starannie pielęgnował swoją przewagę, którą utrzymał do końca pojedynku. Chorwat był już jedną nogą poza burtą turnieju, ale ostatecznie wygrał 4:6 4:6 6:2 6:2 6:3.

W II rundzie rywalem Cilicia będzie Daniel Evans (Wielka Brytania) lub Facundo Bagnis (Argentyna). Janowicz pozostanie w Melbourne, ponieważ czeka go jeszcze start w grze podwójnej, gdzie połączy siły z Marcinem Matkowskim.

_

Wynik meczu I rundy:

Marin Cilic (Chorwacja, 7) – Jerzy Janowicz (Polska) 4:6 4:6 6:2 6:2 6:3