Federer skarży się na nawierzchnie

34

– Nawierzchnie są coraz wolniejsze, dlatego atakujący gracze, tacy jak ja, są w trudniejszej sytuacji – skarżył się Roger Federer po przegranym finale Masters w Londynie.

Miniony sezon był udany dla męskiego tenisa, ale jeden z największych zawodników w historii tej dyscypliny sportu uważa, że 2013 rok może być jeszcze lepszy, jeśli podczas turniejów zastosowana zostanie większa różnorodność kortów.

– Zróbcie szybsze korty, wtedy jest trudniej bronić. Wtedy liczy się bardziej ofensywny styl – podkreślał 31-letni szwajcarski mistrz i zdobywca siedemnastu tytułów wielkoszlemowych. – Tylko na tych rodzajach kortów można się bronić w sposób, w jaki to się teraz odbywa. Myślę, że to jest ekscytujące, ale jest jednocześnie ciężkie. Rozgrywasz piętnaście świetnych odbić, a i tak kończy się błędem. Wydaje mi się, że niekiedy szybsze korty mogłyby pomóc. Od czasu do czasu można by wprowadzać coś szybszego. Zawodnicy mogliby się uczyć różnych stylów. Mogliby zrozumieć, że chodzenie do siatki nie jest taką złą rzeczą – dodał.

Jeszcze w latach 90-tych męski tenis był zdominowany przez graczy posiadających mocny serwis i naturalny wolej jak Pete Sampras, Boris Becker czy Stefan Edberg, a także tych którzy preferowali agresywny styl jak Andre Agassi i Jim Courier. Jeszcze wcześniej Jimmy Connors, czy John McEnroe słynęli z ofensywnej gry, kończąc wymiany po czterech, pięciu odbiciach.

Obecnie serie z końcowej linii liczące po 20 odbić są powszednie. Kiedyś uderzenia, które wydawałoby się, że będą nie do odbioru wracają na drugą stronę siatki, co coraz bardziej wydłuża mecze.

Federer uważa, że wolniejsze korty i piłki w połączeniu z coraz lepszym przygotowaniem fizycznym stanowią przewagę dla tych tenisistów, którzy dobiegną do każdej piłki.

Źródło: Yahoo.com/Reuters

Więcej na Yahoo.com