Tomasz Wiktorowski, szkoleniowiec Agnieszki Radwańskiej specjalnie dla „Przeglądu Sportowego”: – Wyjaśnijmy raz na zawsze: dziewczyny cały czas trenują z ojcem, mają też specjalistę od przygotowania ogólnego i sparingpartnerów – mówi Wiktorowski.
Wszyscy uważają pana jednak za cudotwórcę, człowieka, który wyzwolił u Agnieszki mnóstwo pozytywnej energii…
Tomasz Wiktorowski: Myśli pan, że do tego potrzeba było cudu? Bez przesady. W Tokio i w Pekinie „Iśka” zwyciężyła, bo w jednym momencie udało się zgrać kilka ważnych spraw. Po pierwsze ? te wyniki to efekt dobrego przygotowania fizycznego. (…)
Wyjaśnijmy jednak, jaki jest dokładnie pana status. Na oficjalnej stronie WTA figuruje pan jako trener Agnieszki. Na profilu Urszuli podano z kolei, że jej szkoleniowcem jest Robert Radwański.
– Nie mam pojęcia, co tam napisano, ale wyjaśnijmy raz na zawsze: dziewczyny cały czas trenują z ojcem, mają też specjalistę od przygotowania ogólnego oraz sparingpartnerów. Ja pomagam im tylko podczas wyjazdów.
cały wywiad w Przeglądzie Sportow