„Rzeczpospolita” – Życie po Prokomie

    29

    Pieniądze Ryszarda Krauzego przez ponad pięć lat pomagały budować polski tenis. Od stycznia ich nie będzie, ale znalazły się nowe.

    Najlepsi, czyli siostry Radwańskie i debel Fyrstenberg ? Matkowski, zdążyli przed kryzysem zarobić pieniądze na przetrwanie. Pozostali zaczynali się czuć sierotami po Prokomie.

    Jesienią działacze PZT poinformowali, że rozmowy nabierają kształtu, ale nie chcieli zapeszać czy osłabiać swej pozycji negocjacyjnej. Domyślić się, z kim rozmawiali, nie jest trudno. W 2008 roku w Polsce interesowało się sponsorowaniem tenisa tylko kilka firm. Na pierwszym miejscu wymieniano operatora telefonii komórkowej Orange, który promuje swoje usługi przez sport już od lat i uratował razem z miastem stołecznym turniej ATP przeniesiony z Sopotu do Warszawy.

    Jest więc życie po Prokomie. Może trochę skromniejsze, ale wciąż atrakcyjne dla wielu młodych ludzi grających dobrze w tenisa.

    Więcej w Rzeczpospolitej