Radwańskiej kłopoty z nogą

66

– Noga nadal puchnie, choć minęło już siedem tygodni od operacji. Nie ćwiczę na pełnych obrotach i to jest najgorsza rzecz, jaka mogła mnie spotkać – powiedziała „Przeglądowi Sportowemu” Agnieszka Radwańska.

Od kilku lat na początku grudnia zawsze rezerwowała pani hotel i bilety lotnicze do Australii, by pojawić się tam na pierwszym w sezonie turnieju wielkoszlemowym. Jak jest teraz, gdy leczy pani operowaną niedawno stopę?
Agnieszka Radwańska:
– Właśnie zabukowałam bilety na samolot, rezerwacja hotelowa też jest już załatwiana. A więc jak widać nic się nie zmieniło…

Wszystkie szczegóły wyjazdu dopięte na ostatni guzik. Czy to oznacza, że zobaczymy panią na korcie w Melbourne?
– To się okaże dopiero w ostatniej chwili. Zgłosiłam się do turnieju, czeka na mnie miejsce w drabince i ciągle widzę szansę, że jednak w nim wystąpię. Ale to już nie zależy ani ode mnie, ani od lekarzy. Nie wiem, jak szybko będzie się goić rana.

Wiecej w Przeglądzie Sportowym