PS: wywiad z Marcinem Matkowskim

35

Na pewno na początku pozostał duży niedosyt, bo kiedy gra się w finale tak ważnego turnieju, ma się nadzieję na zwycięstwo. Wieczorem, kiedy opadły emocje, przyszło jednak zadowolenie – powiedział w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego Marcin Matkowski.
PS: Jakie były wasze pierwsze odczucia po zakończeniu niedzielnego finału Mastersa?
Marcin Matkowski: Na pewno na początku pozostał duży niedosyt, bo kiedy gra się w finale tak ważnego turnieju, ma się nadzieję na zwycięstwo. Wieczorem, kiedy opadły emocje, przyszło jednak zadowolenie. Teraz cieszymy się, że sezon mamy już za sobą i będzie chwila odpoczynku.

Słaby występ w Londynie zaliczyli między innymi Dżoković i bracia Bryanowie. Na ich tle błyszczeliście.
Marcin Matkowski: ?Serb był bardzo zmęczony i dla niego sezon powinien skończyć się po US Open. Bracia Bryanowie są najlepszą parą na świecie i grają równo, ale nie są niepokonani. Pokazały to dwa ostatnie mecze w Londynie.

Pod względem sportowym co oceniacie wyżej: wrześniowy finał US Open czy ten niedzielny w mistrzostwach ATP?
Marcin Matkowski: ?Jednak występ na Flushing Meadows. Finał Wielkiego Szlema to naprawdę niezwykłe wydarzenie. W tym sezonie udało nam się tam awansować po raz pierwszy i mam nadzieję, że nie ostatni.

Cały wywiad w Przeglądzie Sportowym