Fischer M PRO No1 98
Parametry:
Główka: 98 sq. in. / 632 sq. cm
Długość: 69 cm
Waga: 320 g
Balans: 7HL
Układ strun:16/20
Konstrukcja: Graphite / Fiberglass / Piezotec Fibres
Struny w teście: Fischer PRO No1 1.30
Zacznę od tego, iż w momencie kiedy pierwszy raz wziąłem do ręki Fischera poczułem do niego natychmiast dużą sympatię. Pewnie wszyscy znacie to uczucie, kiedy rakieta po prostu leży w ręku. Czasem tak jest, a czasem bierze się rakietę, machnie nią kilka razy i mówi: „nie to nie dla mnie”. W przypadku PRO No1 uczucie zakwitło od „pierwszego wejrzenia”.
Malowanie PRO No1 zdecydowanie może się podobać. Czarny lakier przeplatany żółtymi i zielonymi wstawkami, czyni z tej rakiety estetyczną całość. W moim odczuciu to taka „zadziora” z wyglądu. Od razu widać, że ma się do czynienia z „ostrym zawodnikiem”.
Po kilku odbiciach widać, że pozory nie mylą. Moc jaka drzemie w tej rakiecie wprost eksploduje przy uderzeniach piłki. Rakieta jakby sama prowadziła gracza i zmuszała do agresywnych zagrań. Tą rakietą po prostu nie da się grać zachowawczo. Tego szukałem (kto mnie zna ten wie o czym myślę ).
Ataki z głębi kortu to żaden problem. Co ważne rakieta oferuje stosunkowo niezłą kontrolę co czyni z niej skuteczne narzędzie dla baselinerów. Sprawia też wrażenie lżejszej niż w rzeczywistości jest. Całkiem nieźle tłumi drgania. W pierwszym momencie waga tej rakiety nieco mnie przestraszała, stąd moje próby z wariantem UL tego modelu (295g). Jednak moje obawy były nieuzasadnione. Nawet taki „szczupak” jak ja radzi sobie z okiełznaniem regularnej wersji PRO No1.
Tak więc, z Fischerem w ręku ataki z końcowej linii stają się dużo prostsze. Rakieta sprzyja graczom stosującym wszelkie zagrania rotacyjne. Slice bekhendowy nawet w moim wykonaniu potrafi być płaski i nieprzyjemnie niski dla przeciwnika.
Dotyczy to także serwisu. Wszelkie rotacje przy podaniu wychodzą znakomicie. Waga rakiety wymusza zamykanie nadgarstka, stąd w połączeniu z relatywnie dużą kontrolą uderzeń serwis potrafi sprawić przeciwnikom sporo problemów.
O wycieczkach do siatki wiele nie napiszę, z tego powodu, iż do tej pory wielu ich nie doświadczyłem w czasie sparingów. Jednak trening volleyowy pokazuje, iż rakieta może być silną bronią przy tym zagraniu. Spora stabilność i balans sprawiają, że zarówno mocne zagrania jak i drop volleye są relatywnie łatwe do wykonania.
Jak nietrudno zauważyć z dotychczasowego opisu, rakieta nie jest raczej dla graczy defensywnych. Bronić się zwyczajnie nią nie da. Szpadelek Fischera ma zakodowane w DNA atakowanie i z tym trzeba się pogodzić. Waga i parametry robią swoje.
Podsumowując. Chyba znalazłem swoją nową miłość . Spora moc, niezła kontrola i niezły jak na wagę komfort czynią z Fischera PRO No1 98 bardzo interesującą propozycję w ofercie firm tenisowych. Dla graczy, których NTRP wynosi 4.0 punkty i więcej przyjemność gry tą rakietą w mojej opinii jest prawie gwarantowana .