TF, TF i po TF-ie
W sumie to już nudne ale muszę to napisać, cóż, jak zwykle atmosfera TF-owa ...
Czyli dla mniej obytych - super zabawa
Dziękuję w imieniu organizatorów za przybycie i stworzenie tej atmosfery!
W tej imprezie zmieniliśmy trochę formułę. Obie strony tabeli grały tylko do 6-ciu.
Przez to gry poszły piorunem i było sporo czasu i miejsca na luźne gierki co też jest jakimś znakiem szczególnym TF-ów. Dzięki skróceniu gier oficjalnych Uczestnicy byli mniej zmęczeni i bardzo chętnie się udzielali na kortach oddanych do "rekreacjo-integracji".
Czyli dla każdego coś miłego - jak ktoś miał zacięcie turniejowe to walczył. A jak ktoś nie miał zacięcia czy trafił na JCz
to grał sobie towarzysko
Z przekazywanych mi na gorąco uwag wynika jasno, że takie podejście bardzo się spodobało.
Czekam na przeprosiny i samokrytykę Basica i Daroosa za wcześniejsze powątpiewanie w takie podejście!
Moja łódzka ekipa bawiła się przednio. Potem w drodze powrotnej dzielnie przycinali komara
Daroos walił genialne miny ale nie miałem pod ręką aparatu a i prowadzenie samochodu by utrudniało cyknięcie foty
Piotr69 walczył ze skurczami i moim zdaniem też przysypiał. On twierdzi że nie.
Spór rozstrzygnie sąd właściwy miejscowo dla obiektu w Piasecznie!
Do ogłoszenia wyroku Piotrek będzie miał bana bym mógł swobodnie propagować moją, jedyną słuszną, wersję wydarzeń
Co do samych gier.
Pierwsza runda to Daroos ...
Darek zaciął się mocno i mimo 5:3 dla mnie w końcu dokopał mi w tie-breaku.
Tak się rozpędził, że potem sponiewierał podobnie Obiego też goniąc chyba z 1:4.
On to lubi thrillery
Kolejna runda, ups, znów niespodzianka - Zlosliwy Gnom
Krzysiek wygrał pierwszego gema. Stwierdził że Go to satysfakcjonuje i potem miał już nade mną litość. Był tak kulturalny, że zasponsorował mi kolejne 6 gemów. Chojny Człowiek, ma gest
Dalej czekał na mnie Ppeter. Fajnie, będzie rewanż za zaciekłe spotkanie kilka TF-ów temu.
To już był festiwal wzajemnych uprzejmości. Jak tylko Piotuś kurtuazyjnie oddał mi swoje podanie na 2-1 to ja w ramach rewanżu przekazałem Mu swojego gema do 15-tu i było 2-2.
Potem znów po gemie dla podtrzymania dobrej atmosfery
Przy 5-3 przegrałem planowo Piotra gema i szykowaliśmy się na wyrównanie oraz tie-break.
Niestety doszło do problemów z łącznością i w efekcie wielu błędów i wypaczeń skończyło się 6:4 dla mnie. Piotr zakończył mecz efektownym smeczem
Ten Facet to lubi fajerwerki
W sumie to mocno kaleczyłem Piotra szlajsem ale i top spinem z forhendu. On tego nie lubi.
Miałem trochę kłopotu z oceną odległości pod balonem i musiałem piłkę podnosić bo na mnie wpadała. Generalnie gram płasko co Piotrkowi bardzo pasuje. Ale tym razem tak wyszło.
Kilka wolnych uwag:
Do zdjęcia wreszcie ustawiłem się we właściwym towarzystwie - tle. Czyli ESP i Radical.pl.
No cóż, teraz będzie o niebo lepiej bo w maju towarzystwo Garego i Mouili wypadło mniej "korzystnie"
Mouila była wyraźnie zniesmaczona porażką z Yogim. To Kudłate Chamidło
śmiało Ją rozgromić 6:0. Skandal i kompletny brak kultury!!!
Ale cóż, czego się spodziewać od przedstawiciela lasu? ...
Mouila rozważa teraz czy dzwonić do gajowego czy od razu do kuśnierza
Sam Yogi dzielnie udzielał się w debelku. Zaimponował mi swoją niezwykłą aktywnością przy siatce. Najlepiej można te akcje scharakteryzować określeniem -
Nad naszą wsią przeleciał meteoryt ...
Tylko że ten Meteoryt często nie chciał zgasnąć i dokonywał dzieła zniszczenia
Z braku Garego chcieliśmy zgrillować Radicala.pl
Pomysł jednak upadł bo Bartek schudł jak gdzieś pisał chyba 12kg i jakoś był mniej apetyczny
Ale faktycznie było widać wyraźną poprawę sylwetki, gratuluję!
Obi to się chyba kompleksu łódzkiego nabawi
Jak nie na Piotrku69 to na Daroosie się potyka
Obi, apeluję do Ciebie, tak dalej być nie może! Nie rób obciachu Redakcji, wystarczy, że ja go robię ...
I na koniec