Awatar użytkownika
karjar
Weteran
Weteran
Posty: 1250
Rejestracja: 13 sty 2011, 20:47
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt: Strona WWW

Tenis procentowy (nie mylić z wyskokowym :))

Interesuje mnie kwestia, czy jako amatorzy, bardzo często samoucy, w sposób świadomy stosujecie podczas Waszych meczów tzw. tenis procentowy, charakterystyczny dla zawodowców, ale bardzo przydatny dla amatorów. Jaka jest u Was geneza takiego sposobu gry, jeśli oczywiście tak gracie?
NTRP 4
Prince Phantom Pro 100
"Mogę zaakceptować moją porażkę, każdy jej kiedyś doznaje. Ale nie zaakceptuję, że nie próbowałem" - Michael Jordan
"Jeśli ktoś mówi, że jestem lepszy, niż Roger, to myślę, że ta osoba nie wie nic o tenisie" - Rafa
Awatar użytkownika
Gary
Baby do garów!
Baby do garów!
Posty: 9345
Rejestracja: 13 sie 2007, 14:36
Lokalizacja: Wieś przyklasztorna

Re: Tenis procentowy (nie mylić z wyskokowym :))

Nawet napisałem na ten temat artykuł na główną. ;-P

U mnie geneza leży chyba w moim charakterze. Jestem (nad)ambitny i nienawidzę przegrywać. Jako mały dzieciak, zafascynowany Samprasem i Henmanem, latałem ciągle do siatki, ale że warunków do tego nie miałem (wtedy to w sumie nikt z nas nie miał, to była 2-3 klasa podstawówki), to przegrywałem. Potem miałem przerwę od tenisa i po niej trafiłem na DeSki, gdzie po roku wystartowałem w turnieju dla młodzieży z tego klubu A że uważam się za inteligentnego, to użyłem mózgu i stwierdziłem, że moją największymi zaletami są szybkość i cierpliwość. Przyjąłem więc taki styl gry, który bazuje na szybkich nogach, nękaniu słabych stron rywala i jak najczęstszym trafianiu w kort. Gram tak do dziś. :wink:
"The reason people use a crucifix against vampires is that vampires are allergic to bullshit." - Richard Pryor

"Nie jest dyshonorem przegrywać kiedy w grę wkłada się całe swoje serce." - Sir Matt Busby

"Pater postanowił zapytać swoją siostrzenicę o znaczenie wyrazu "real", który jemu samemu kojarzył się z przepłacanymi, narcystycznymi i metroseksualnymi piłkarzami ze stolicy Hiszpanii." - Krajewski, Czubaj, "Róże cmentarne"
Awatar użytkownika
karjar
Weteran
Weteran
Posty: 1250
Rejestracja: 13 sty 2011, 20:47
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt: Strona WWW

Re: Tenis procentowy (nie mylić z wyskokowym :))

Gary pisze:A że uważam się za inteligentnego, to użyłem mózgu i stwierdziłem, że moją największymi zaletami są szybkość i cierpliwość. Przyjąłem więc taki styl gry, który bazuje na szybkich nogach, nękaniu słabych stron rywala i jak najczęstszym trafianiu w kort. Gram tak do dziś. :wink:
Czyli szybkość - element wrodzony/wytrenowany. A, jak z cierpliwością? Wrodzona, wyuczona? Ja mam z tym straszliwy problem i pomimo świadomości, że powinienem być cierpliwy - nie jestem :( .
NTRP 4
Prince Phantom Pro 100
"Mogę zaakceptować moją porażkę, każdy jej kiedyś doznaje. Ale nie zaakceptuję, że nie próbowałem" - Michael Jordan
"Jeśli ktoś mówi, że jestem lepszy, niż Roger, to myślę, że ta osoba nie wie nic o tenisie" - Rafa
Awatar użytkownika
Gary
Baby do garów!
Baby do garów!
Posty: 9345
Rejestracja: 13 sie 2007, 14:36
Lokalizacja: Wieś przyklasztorna

Re: Tenis procentowy (nie mylić z wyskokowym :))

karjar pisze: Czyli szybkość - element wrodzony/wytrenowany.
Myślę, że jedno i drugie, od zawsze byłem zapaleńcem sportowym, więc myślę, że biegając za piłką, pływając czy jeżdżąc na rowerze wyrobiłem sobie szybkość i kondycję. To drugie też jest ważne, bo bez kondycji tenis procentowy jest ciężki do egzekwowania na dłuższą metę.
karjar pisze:A, jak z cierpliwością? Wrodzona, wyuczona? Ja mam z tym straszliwy problem i pomimo świadomości, że powinienem być cierpliwy - nie jestem :( .
Tak generalnie to ja jestem cholernie niecierpliwy, ale akurat na korcie - wręcz przeciwnie, podobnie jak w innych ważnych dla mnie aspektach. Przy pierdołach takich jak choćby stanie w korku czy szykowanie się do wyjścia - jestem niecierpliwym cholerykiem. Dlatego też myślę, że cierpliwość wytrenowała u mnie ambicja i inteligencja. Mózg zasugerował, że cierpliwość przyda się do wygrywania, a ambicja kazała zrobić wszystko, żeby wygrywać. I powiem więcej, lubię takie cierpliwe budowanie akcji. Wolę wymianę z 50 uderzeń niż z 3.
"The reason people use a crucifix against vampires is that vampires are allergic to bullshit." - Richard Pryor

"Nie jest dyshonorem przegrywać kiedy w grę wkłada się całe swoje serce." - Sir Matt Busby

"Pater postanowił zapytać swoją siostrzenicę o znaczenie wyrazu "real", który jemu samemu kojarzył się z przepłacanymi, narcystycznymi i metroseksualnymi piłkarzami ze stolicy Hiszpanii." - Krajewski, Czubaj, "Róże cmentarne"
Awatar użytkownika
Vivid
Dynamiczny Geriatryczny
Dynamiczny Geriatryczny
Posty: 28703
Rejestracja: 15 sie 2006, 06:47
Lokalizacja: Menelowo

Re: Tenis procentowy (nie mylić z wyskokowym :))

To kwestia podejścia. Jak grasz turniejowo (amatorsko) i podchodzisz do tego z zacięciem to oczywiście wykorzystujesz swoje zawodnicze nawyki.
Ale jak się gra dla przyjemności to cóż, w końcu można zrezygnować z zasad jakich się trzeba było trzymać i robić to co się chce :) I to się nazywa prawdziwa rekreacja! :)
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi :)
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać ;)
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja :P
Awatar użytkownika
karjar
Weteran
Weteran
Posty: 1250
Rejestracja: 13 sty 2011, 20:47
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt: Strona WWW

Re: Tenis procentowy (nie mylić z wyskokowym :))

Gary pisze:I powiem więcej, lubię takie cierpliwe budowanie akcji. Wolę wymianę z 50 uderzeń niż z 3.
No właśnie, a ja wolę 3 uderzenia, przy czym pierwsze ma 30% szans, drugie 40%, a trzecie 50%. I to jest mój problem. A najgorsze jest to, że o tym doskonale wiem. I wiem, że na dłuższą metę to będzie klapa. Chyba, jakiś lekarz od głowy by tu się przydał.
:( :)
Vivid pisze:To kwestia podejścia. Jak grasz turniejowo (amatorsko) i podchodzisz do tego z zacięciem to oczywiście wykorzystujesz swoje zawodnicze nawyki.
Ale jak się gra dla przyjemności to cóż, w końcu można zrezygnować z zasad jakich się trzeba było trzymać i robić to co się chce :) I to się nazywa prawdziwa rekreacja! :)
Vivid, właśnie większość życia grałem tak rekreacyjnie, ale jakiś czas temu przez to podejście zdażyły mi się porażki z graczami o bardzo niskim poziomie technicznym, ba nawet taktycznym. Dla podtrzymania ducha rekreacji nie mogę sobie na to pozwolić, bo nie wytrzymam tego psychicznie i z relaksu z rakietą nici :D
NTRP 4
Prince Phantom Pro 100
"Mogę zaakceptować moją porażkę, każdy jej kiedyś doznaje. Ale nie zaakceptuję, że nie próbowałem" - Michael Jordan
"Jeśli ktoś mówi, że jestem lepszy, niż Roger, to myślę, że ta osoba nie wie nic o tenisie" - Rafa
Awatar użytkownika
widget
Senior
Senior
Posty: 2741
Rejestracja: 28 wrz 2010, 07:33
Lokalizacja: Warszawa

Re: Tenis procentowy (nie mylić z wyskokowym :))

Chyba nie ma nic bardziej denerwującego niż przegranie po własnych, niewymuszonych błędach.

Jak dla mnie filozofia Garego się w 100% sprawdza.

Najpierw trafiać w kort, a jak do tego my umiemy zagrać w miarę bezpiecznie winnera, to tym lepiej.

Ja ryzykuję tylko w grze z przeciwnikiem deklasującym mnie technicznie, wtedy nie ma wyjścia i trzeba ryzykować by mnie nie rozstrzelał.

( Rekreacja i przegrywanie to żadna rekreacja :D )
Awatar użytkownika
Vivid
Dynamiczny Geriatryczny
Dynamiczny Geriatryczny
Posty: 28703
Rejestracja: 15 sie 2006, 06:47
Lokalizacja: Menelowo

Re: Tenis procentowy (nie mylić z wyskokowym :))

karjar pisze:Vivid, właśnie większość życia grałem tak rekreacyjnie, ale jakiś czas temu przez to podejście zdażyły mi się porażki z graczami o bardzo niskim poziomie technicznym, ba nawet taktycznym. Dla podtrzymania ducha rekreacji nie mogę sobie na to pozwolić, bo nie wytrzymam tego psychicznie i z relaksu z rakietą nici :D
Źle na to patrzysz. Ty po prostu nie "dorosłeś" jeszcze do tenisa jako rekreacji. Taka jest diagnoza. Masz prawo mówić o rekreacji gdy cieszy samo wyjście na kort i gdy grasz to co chcesz a nie tak by przeciwnika ograć. Robisz to wbrew wszelkim zasadom i logice. Tylko do tego nie można np. brać udziału w regularnych rozgrywkach typu turnieje czy ligi. Wtedy trzeba grać już procentowo bo o to w tym idzie. Za to jak grasz towarzysko to wszelkie chwyty dozwolone, robisz co chcesz.
Gdyby mi Gary nawet wagon pizzy podstawił i dorzucił kontener od Mac-a to i tak nie ma takiej opcji bym ja z Nim zagrał z taktyką pod Niego. Bo mi się zwyczajnie nie chce a przede wszystkim to przeczy mojej naturze i postrzeganiu rodości z gry.
W związku z tym z góry jestem skazany na przegraną. Oczywiście w normalnych warunkach ja z takimi ludźmi na kort nie wyjdę bo takiego grania nie uznaję. Ale z Garym spotykamy się na TF-ach i jak się na siebie wpada to wychodzę na kort. Każdy gra swoje.
Tak samo nie odmówię Mu gry gdybym ja był w W-wie czy On w u mnie, ale każdego innego gracza tego typu odeślę na drzewo.
Mam też kolegę z zachowawczym bekhendem i mocnym forhendem. Ale ja celowo gram mu w ten forhend a nie siedzę z uporem maniaka na jego bekhendzie i w efekcie ostatnio trochę mnie leje. Ale mam to w nosie, gra jest fajna.
To jest kwintesencja rekreacji - grasz jak lubisz i z kim lubisz. Nie ma ciśnienia i nie ma udowadniania komuś czegoś. Nie ma takiej potrzeby. A jak inni ją mają wobec ciebie to w końcu ich problem ...
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi :)
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać ;)
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja :P
Awatar użytkownika
karjar
Weteran
Weteran
Posty: 1250
Rejestracja: 13 sty 2011, 20:47
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt: Strona WWW

Re: Tenis procentowy (nie mylić z wyskokowym :))

Vivid pisze:Źle na to patrzysz. Ty po prostu nie "dorosłeś" jeszcze do tenisa jako rekreacji. Taka jest diagnoza. Masz prawo mówić o rekreacji gdy cieszy samo wyjście na kort i gdy grasz to co chcesz a nie tak by przeciwnika ograć. Robisz to wbrew wszelkim zasadom i logice. Tylko do tego nie można np. brać udziału w regularnych rozgrywkach typu turnieje czy ligi.
Vivid ja chyba raczej nie "dorosłem" do gry w ligach, czy regularnych rozrywkach. A te rozterki to próba połączenia ognia z wodą. Mam zdecydowanie naturę by zagrać to, co lubię, a nie to, co powinienem.
NTRP 4
Prince Phantom Pro 100
"Mogę zaakceptować moją porażkę, każdy jej kiedyś doznaje. Ale nie zaakceptuję, że nie próbowałem" - Michael Jordan
"Jeśli ktoś mówi, że jestem lepszy, niż Roger, to myślę, że ta osoba nie wie nic o tenisie" - Rafa
Awatar użytkownika
Vivid
Dynamiczny Geriatryczny
Dynamiczny Geriatryczny
Posty: 28703
Rejestracja: 15 sie 2006, 06:47
Lokalizacja: Menelowo

Re: Tenis procentowy (nie mylić z wyskokowym :))

Ty po prostu masz w sobie jeszcze sporo potrzeby rywalizacji i nie możesz jeszcze pogodzić tego, że albo gram swoje i w efekcie często przegrywam albo gram pod rywala ale przyjemności w tym niewiele.

Ja wolę wracać do domu z wynikiem 0-6 0-6 ale zadowolony z gry niż wygrać 7:6 7:6 ale tylko dlatego, że grałem by wygrać i rodochy z tego nie było.
Pewnie, że czasem człowiek ma dzień, że chce wygrać i gra na wynik. Czasem się uda czasem nie. Ale jednak w większości przypadków gra się dla przyjemności.
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi :)
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać ;)
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja :P
Awatar użytkownika
Basic
Oaza Spokoju
Oaza Spokoju
Posty: 6536
Rejestracja: 25 paź 2009, 22:42
Lokalizacja: Warszawa

Re: Tenis procentowy (nie mylić z wyskokowym :))

Mam podobnie jak Karjar :) ... też wolę grać to co lubię, jak lubię... ale że umiejętności techniczne, regularność takich zagrań stoi na nędznym poziomie, stąd wiele moich błędów, straconych punktów, setów i w końcu przegranych meczy...
I wtedy po takim meczu przychodzą myśli, że po co tak grać skoro nie wychodzi, myśli, że w następnym meczu będę grał inaczej, spokojniej, bardziej procentowo... ale jak przychodzi ten następny mecz, to wszystko wraca na stare tory i znowu człowiek chce grać właśnie tak jak czuje, czyli na żywioł trochę :D... i efekt podobny jak wcześniej, czyli wiele popsutych piłek. :/

U Ciebie Vivid jest jednak inaczej bo Ty masz opanowany technicznie spory wachlarz zagrań, regularność na wysokim poziomie więc i dużo mniej błędów popełniasz przy takiej radosnej grze, więc od razu jest więcej przyjemności z tego... a nie popełniasz błędów przy 2-3-iej piłce podczas wymiany.
Obrazek Speed Graphene MP
Awatar użytkownika
Vivid
Dynamiczny Geriatryczny
Dynamiczny Geriatryczny
Posty: 28703
Rejestracja: 15 sie 2006, 06:47
Lokalizacja: Menelowo

Re: Tenis procentowy (nie mylić z wyskokowym :))

basic pisze:U Ciebie Vivid jest jednak inaczej bo Ty masz opanowany technicznie spory wachlarz zagrań, regularność na wysokim poziomie więc i dużo mniej błędów popełniasz przy takiej radosnej grze, więc od razu jest więcej przyjemności z tego... a nie popełniasz błędów przy 2-3-iej piłce podczas wymiany.
To też nie tak. I tu wchodzimy w kwestie umiejętnego doboru przeciwników - na swoim poziomie. Jak mi ktoś pedał za mocno dociska to jak każdy też się posypię. Jak mi wyjdzie początkujący to też mam z nim problem bo zwalniam rękę i nie dokrecam nadgarstkiem, gram w środek i zaczynam sam psuć. Nie o to chodzi by kogoś rozstrzelać czy samemu być rozstrzeliwanym. To dla obu stron nie ma sensu przy rekreacji.
Nie chodzi o to by brać tzw. kelnerów i ładować rower za rowerem ale o to by grać z ludźmi na swoim poziomie tempa gry lub ciut wyższym. Wtedy gramy swoje i jesteśmy dociskani. Jest przyjemność i nie ma strzelnicy (my rywala czy rywal nas).
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi :)
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać ;)
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja :P
Awatar użytkownika
Obiektyw
STRATEG
STRATEG
Posty: 6842
Rejestracja: 22 paź 2007, 15:10
Lokalizacja: Warszawa

Re: Tenis procentowy (nie mylić z wyskokowym :))

A u mnie to zależy. Gdy gram turniejowo, czy ligowo liczy się wynik. W sparingach gram inaczej. Tutaj liczy się styl i zadowolenie. Próbuję grać, to czego nie zawsze mam odwagę zagrać w czasie meczu. Warto próbować, aby kiedyś zaszczepić to w meczach o stawkę (na to liczę) :)

Podobnie jak Widget, w spotkaniach z graczami, który biją mnie na głowę umiejętnościami gram bardziej ryzykowanie. Wtedy można sobie na to bez problemu pozwolić. Nie ma nic do stracenia.
Obrazek
Szacowane NTRP: 3.75 ... zrobiłem postęp
Załoga TenisNET
Awatar użytkownika
karjar
Weteran
Weteran
Posty: 1250
Rejestracja: 13 sty 2011, 20:47
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt: Strona WWW

Re: Tenis procentowy (nie mylić z wyskokowym :))

Vivid, u mnie problem polega nie tylko na tym, że chcę rywala rozstrzelać tylko na tym, że wybieram rozwiązania techniczne lub taktyczne, które w danym momencie byłby łatwe, ale dla zawodowca. Być może płacę frycowe, za to, że jestem samoukiem i uczyłem się grać z telewizji. A teraz gdzieś tam w głowie siedzi, że mogę to zagrać, bo np. Sampras to w takiej sytuacji grał :)
NTRP 4
Prince Phantom Pro 100
"Mogę zaakceptować moją porażkę, każdy jej kiedyś doznaje. Ale nie zaakceptuję, że nie próbowałem" - Michael Jordan
"Jeśli ktoś mówi, że jestem lepszy, niż Roger, to myślę, że ta osoba nie wie nic o tenisie" - Rafa
Awatar użytkownika
Gary
Baby do garów!
Baby do garów!
Posty: 9345
Rejestracja: 13 sie 2007, 14:36
Lokalizacja: Wieś przyklasztorna

Re: Tenis procentowy (nie mylić z wyskokowym :))

Obiektyw pisze:A u mnie to zależy. Gdy gram turniejowo, czy ligowo liczy się wynik. W sparingach gram inaczej. Tutaj liczy się styl i zadowolenie. Próbuję grać, to czego nie zawsze mam odwagę zagrać w czasie meczu. Warto próbować, aby kiedyś zaszczepić to w meczach o stawkę (na to liczę) :)
Jeśli chodzi o ligę/turniej vs sparingi, to mam podobnie jak Ty. Piszę podobnie, bo u mnie mocniejsze granie na sparingach ma inne podłoże niż u Ciebie. U mnie styl i zadowolenie z niego jest w czasie gry regularnej, jak już pisałem, uwielbiam długie wymiany, więc próby kończenia piłek na sparingach wynikają z tego, że po jakimś czasie praktyki, te zagrania staną się dla mnie procentowe i będę mógł kiedyś w turniejach grać mocniej, a regularność nie spadnie.
"The reason people use a crucifix against vampires is that vampires are allergic to bullshit." - Richard Pryor

"Nie jest dyshonorem przegrywać kiedy w grę wkłada się całe swoje serce." - Sir Matt Busby

"Pater postanowił zapytać swoją siostrzenicę o znaczenie wyrazu "real", który jemu samemu kojarzył się z przepłacanymi, narcystycznymi i metroseksualnymi piłkarzami ze stolicy Hiszpanii." - Krajewski, Czubaj, "Róże cmentarne"
Awatar użytkownika
Mechanik
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 160
Rejestracja: 16 lip 2008, 14:15
Lokalizacja: São Paulo/Łódź

Re: Tenis procentowy (nie mylić z wyskokowym :))

Gra rekreacyjna przestała mnie już bawić. Teraz trenuję i staram się grać tak aby wygrać. Zdarza mi się sporto przegranych, ale jak już kimś gram na punkty to chcę wygrać. Ostatnio pracuję nad wygrywaniem z samym sobą bo głównie przegrywam przez brak opanowania :)
Willy
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 197
Rejestracja: 18 wrz 2007, 13:51

Re: Tenis procentowy (nie mylić z wyskokowym :))

Czytam to wszystko i widzę, że gramy inaczej "o coś", a inaczej rekreacyjnie. Trochę mnie to dziwi, bo mi zawsze tłumaczyli, że mam tak samo grać na treningu jak w meczu, bo inaczej nabieram złych nawyków. Oczywiście teoria to jedno, a praktyka drugie :-)

Jest też trochę tak jak pisze Vivid, że woli przegrać i grać swoje, niż wygrać grając taktycznie pod przeciwnika. Oczywiście ideałem jest wygrywać grając swoje :D Ale zgadzam się z Vividem, samopoczucie potrafi być o niebo lepsze po przegranej, ale dobrze zagranym meczu w przyjemnej atmosferze, niż wymęczoną wygraną słabym stylem.

Ale wczoraj np. grałem strasznie długo (4 godziny 1400 do 1800). Najpierw debelek, a potem singiel z jednym takim wybieganym gościem. Zaganiał mnie tak, że ledwo się ruszałem, ale w końcu wymęczyłem jego stylem balonowym. A potem... żałowałem, że nie zaryzykowałem kilka razy. Może bym przegrał, może nie, ale czułbym się lepiej.

A ta procentowość to też zależy od umiejetności po drugiej stronie, bo czasami takie procentowe zagrania kończą się wysokoprocentowymi piłkami kończącymi z drugiej strony :-)
Willy
Awatar użytkownika
karjar
Weteran
Weteran
Posty: 1250
Rejestracja: 13 sty 2011, 20:47
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt: Strona WWW

Re: Tenis procentowy (nie mylić z wyskokowym :))

Willy pisze: A ta procentowość to też zależy od umiejetności po drugiej stronie, bo czasami takie procentowe zagrania kończą się wysokoprocentowymi piłkami kończącymi z drugiej strony :-)
Możesz rozwinąć? Nie do końca to zrozumiałem...
NTRP 4
Prince Phantom Pro 100
"Mogę zaakceptować moją porażkę, każdy jej kiedyś doznaje. Ale nie zaakceptuję, że nie próbowałem" - Michael Jordan
"Jeśli ktoś mówi, że jestem lepszy, niż Roger, to myślę, że ta osoba nie wie nic o tenisie" - Rafa
Awatar użytkownika
widget
Senior
Senior
Posty: 2741
Rejestracja: 28 wrz 2010, 07:33
Lokalizacja: Warszawa

Re: Tenis procentowy (nie mylić z wyskokowym :))

Jak gram, to gram żeby wygrać. Zawsze. I to mi sprawia frajdę. Nawet jak przegrywam, to wiem, że przegrałem z dużo lepszym i śpię spokojnie :D (nie zawsze dotyczy to debli, a szczególnie mikstów, gdzie liczą się u mnie wartości "integracyjno-towarzyskie")

Najbardziej lubię grać asy i mieć dużo winnerów. Ale życie jest życiem :)

Jak mnie ktoś goni jak psa po korcie, to gryzę ziemię, ale biegnę do każdej piłki i staram się odgryźć. Jak ktoś mi daje balony pod końcową linię, to dostaje z powrotem balona tak długo, aż zagra na tyle łatwą piłkę, że mogę z niej coś ciekawszego zrobić. Ktoś się chce bawić w przebijanie na wyniszczenie, dla mnie nie ma problemu, mnie trudno zamęczyć. Jak biega do siatki to staram się minąć. Nie lubię długich wymian, ale ich nie unikam jak trzeba.

Dziś łupałem w ścianę 2h tylko backhand, z dużej odległości w jeden punkt, żeby mieć pewniejsze uderzenie na niedzielę, na meczyk. (tylko mi nie pisać że to chore :) )
Awatar użytkownika
Mechanik
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 160
Rejestracja: 16 lip 2008, 14:15
Lokalizacja: São Paulo/Łódź

Re: Tenis procentowy (nie mylić z wyskokowym :))

widget pisze:Dziś łupałem w ścianę 2h tylko backhand, z dużej odległości w jeden punkt, żeby mieć pewniejsze uderzenie na niedzielę, na meczyk. (tylko mi nie pisać że to chore :) )
2h backhandu w jeden punkt, to może rzeczywiście trochę zboczenie, ale z pół godzinki to czemu nie. Nie znudziłeś się? :)

Wróć do „Technika, taktyka, trening”