"Obcy: Przymierze"
Miał być zapowiadany wielki wzwód
, a jest wielki zawód.
Technicznie film dobrze zrobiony, był budżet to i nie ma co się dziwić. Natomiast brak akcji, pomysłu, klimatu...
Miał być powrót do źródeł, czyli 8-ego Pasażera Nostromo. Tia... chcieliby.
Film trwa jakieś 2 godziny, z tego ponad godzina to jakiś wstęp, niby coś wyjaśnia, ale generalnie flaki z olejem. No i o ile Prometeusz 2 ma pokazywać dalsze losy Davida i Shaw to... wiemy jak się u nich skończy. Czy to ma sens?
Po tym smętnym wstępie zaczyna się... no właśnie, co? Ani klimatu, ani sensu. Janowiczowi by się podobało, jest jak w CS-ie.
Pojawia się ksenomorf, cyk-pyk, pozamiatane, następny do "golenia", cyk-pyk i pozamiatane. Gdzie budowanie napięcia i klimat?! Wszyscy fani serii pamiętają scenę z kotem z 8-go Pasażera Nostromo.
Film SŁABIZNA! Nie polecam.
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja