basic pisze:No właśnie, ale nie punktował Cie tylko dlatego, że miał lepszą taktykę od Ciebie (jako pomysł sam w sobie), tylko jak sam przyznałeś, Leszek ma dużo lepszą technikę od Ciebie... i właśnie ta technika pozwala Mu na skuteczne stosowanie obranej taktyki...
Nie neguję przewagi technicznej Leszka, byłbym idiotą albo megalomanem, gdybym to chciał zrobić, ale jest jeszcze jedna przewaga, którą niewątpliwie ma on nade mną mentalna. I moim skromnym zdaniem to ona decyduje. Z Akademikiem nie wygrałem, a graliśmy z 17 razy. On wie, co ma ze mną grać, a ja tylko się domyślam, bo nigdy mój sposób nie okazał się w ostatecznym rozrachunku lepszy. Zdarzało mi się wygrywać z graczami lepszymi, bo ich zaskakiwałem swoją grą. Leszka nie zaskoczę niczym, bo znamy się jak łyse konie. Ja na mecz z Leszkiem wychodzę z myślą: "O nie, znowu będzie mnie męczył i nie da mi pograć.". On pewnie podchodzi na luzie, bez obaw. I moim zdaniem tu leży jego przewaga.
basic pisze:To, że grał 0,5m raz od jednej linii, raz od drugiej linii, to nie jest zależne tylko od taktyki, tylko najpierw w głównej mierze od techniki, która mu pozwala na takie regularne zagrania.
Tylko to jest przykład z amatorskiego tenisa, gdzie przepaść techniczna bywa nieraz ogromna, a w tenisie zawodowym tak nie jest. Tam technikę większość ma taką samą. Niektórzy są trochę powyżej przeciętnej (Fedex, Haas) inni trochę poniżej (Nadal, Isner), ale to nie jest przepaść kilku klas. Dlatego też decyduje taktyka i konsekwencja. A ta u Monfilsa i Tsongi zwyczajnie leży.
basic pisze:Ale żadna z tych rzeczy nie ma nic wspólnego taktyką potrzebną w tenisie...
Moim zdaniem ma, ale że pisałem tamtego posta z kompa na uczelni, gdzie czas zalogowania się jest ograniczony i miałem na zegarze już tylko 2 minuty, to nie poprzestałem na tych przemyśleniach, a jak przesiadłem się na innego kompa, to już zająłem się czymś innym.
No to teraz o taktyce. Może i wyjdę na rasistę, ale takie moim zdaniem są fakty: większość Murzynów w Europie to jakieś przybłędy z kolonii z Afryki, zwłaszcza we Francji i nie są to ludzie zbytnio wyedukowani. A jak nie są wyedukowani, to i nie nadają się do szachów. A jak już ktoś wspomniał, tenis to są szachy, tylko że o wiele bardziej fizyczne. Fizycznie czarni nie odstają, to na pewno, a dzięki temu, że dobrze się poruszają i są sprawni, są też w stanie załapać technikę. I pod tym względem nie mogą śmiało rywalizować. Przegrywają na polu taktycznym, bo są bardzo żywiołowi, spontaniczni, a nie są za to konsekwentni. Gdyby Tsonga włączył mózg w finale AO z Djoko, to by ten mecz wygrał. Djoko na korcie umierał, więc wystarczyło go poganiać i przytrzymać piłkę. Większość by tak zrobiła i Serb jako rasowa piczka pewnie by tradycyjnie skreczował. Ale Tsonga zamiast gościa zamęczyć, bawił się w strzelanie. Czy kończył, czy psuł, Serb się nie nabiegał, bo wymiany były krótkie. A że Tsonga więcej psuł, to przegrał.
Moim zdaniem mentalność ma tu decydujące znaczenie. Murzyni są świetnymi showmanami/pajacami, bo są spontaniczni. Ale na korcie potrzebne jest wyrachowanie. Tego brakuje tym, którzy dochodzą do czołówki. A dochodzi ich mało z tego względu, że mało ich próbuje i tu moim zdaniem jest to kwestia przyzwyczajeń i popularności.
Vivid pisze:YOGItheBEAR pisze:Przykładem przeciwnym do Gary-Akademik 2010.05 może być mecz Gary-Vivid 2010.09. Wszyscy widzieli, kto był lepszy technicznie (i że nie był to Gary) oraz kto spieprzył sprawę na poziomie taktyki... (również nie był to Gary).
O przepraszam, tylko nie spieprzył
Po prostu gram jak lubię a nie jak trzeba z daną osobą bo mi wynik powiewa. To jak widzisz drobna różnica.
Mnie granie pod górkę, mieszane szlajsami, płaską martwą piłką i skrótami w kombinacji z lobami jakoś mało bawi. Do tego od czasu do czasu przyspieszenie i siatka.
Tak grał Jacek z Garym i się skończył jak skończyło, bo tak z Garym trzeba grać jak się gra na punkty z zamiarem wygrania. To co ja zrobiłem było zrobione z premedytacją także to inna bajka.
Nie martw się, dam Ci szansę poprawy i to już w tym miesiącu.
"The reason people use a crucifix against vampires is that vampires are allergic to bullshit." - Richard Pryor
"Nie jest dyshonorem przegrywać kiedy w grę wkłada się całe swoje serce." - Sir Matt Busby
"Pater postanowił zapytać swoją siostrzenicę o znaczenie wyrazu "real", który jemu samemu kojarzył się z przepłacanymi, narcystycznymi i metroseksualnymi piłkarzami ze stolicy Hiszpanii." - Krajewski, Czubaj, "Róże cmentarne"