Dla osób które nie śledzą zmian. Donnay zaktualizował swoją stronę. Widzę że uwagi oraz pewne treści przedstawiane na Talk Tennis są dla nowych dzierżawców marki bardzo istotne...
Zmiany to między innymi...
1. Odniesienie się do kwestii kontroli jakości - za sugerowaną cenę rakiety powinny mieć identyczne parametry.
Donnay postanowił to rozwiązać implementując "specjalny" system numerów seryjnych. Pierwsza sprawa to bardzo szumne hasło choćby z tego względu że doświadczeni fani ram Wilsona kupując kilka rakiet w sklepie szukają egzemplarzy o zbliżonych numerach seryjnych, które są przecież normą.
Jeśli dobrze rozumiem "innowacją" (
) będzie po prostu baza danych zawierająca informacje o posiadanych rakietach z danej serii... Tak właściwie to sprzedawca któremu by zależało na jakości oferowanego towaru sam przyjmując dostawę mógłby skatalogować ramy spisując ich numerki seryjne. Wszystko sprowadzałoby się do trochę większej skrupulatności przy przyjmowaniu i wydawaniu rakiet (notować co przychodzi, a co zostało sprzedane).
2. Pierwsze bezpośrednie wykorzystanie treści z TT to zareklamowanie swojego produktu pod kątem szybkości zamachu - cieńsza rama = mniejszy opór = szybszy zamach.
3. Kolejne odniesienie dotyczy "frame cliping" czyli zahaczania o ramę podczas uderzenia. Podobnie jak wyżej - ciensza rama = mniejsza szansa na zahaczenie o nią piłki...
Widać że TT jest ważny dla promocji tych nowych rakiet. Kwestie poruszane przez forumowiczów (swingweight, kontrola jakości etc.) są uzupełniane... prędzej czy później.
Chciałbym się odnieść jeszcze do kilku kwestii ponieważ przypadek tej "marki" jest ciekawy. Pojęcia
marka użyłem w cudzysłowie gdyż w tym przypadku mamy do czynienia z kompletnie nowym, niezwiązanym historycznie produktem oraz ludźmi którzy nie mają nic wspólnego z ekwipunkiem, którego używał chociażby Borg.
Na początku chciałbym poruszyć kwestię bardzo wysokich ocen na Tennis.com... Tennis.com jest bardzo silnie związany z pewną organizacją... dziwnym zbiegiem okoliczności ta organizacja będzie zajmować się sprzedażą Donnay'ów. Oczywiście to zwykły zbieg okoliczności
Ta firma ma określony "target" i wykorzystuje metody (spekulacja własna), które są już obecne w naszym codziennym życiu jednak aż tak głośno się o nich nie mówi, a mianowicie mnożenie pozytywnych ocen/recenzji w internecie - często w sposób agresywny oraz, nie bójmy się tego słowa, infantylny (mieliśmy taki przypadek na naszym forum tj. zmiana rakiety i nagle ogrywamy każdego
).
Na TT jest grupka osób, które zachwalają te rakiety. Niektórzy otwarcie stwierdzili iż będą je sprzedawać (brawo
). Podjęte dyskusje, przynajmniej w części zostały skasowane przez Administrację, poruszały wątpliwości w postaci zaufania jakim możemy obdarzyć kogoś kto ma interes w sprzedaży danego produktu.
Działa to oczywiście w drugą stronę tj. opłaceni ludzie wystawiają recenzje negatywne.
Jeśli chodzi o przykłady dziwnych pozytywnych recenzji na TT na czele stawki jest Solinco. W magiczny sposób ich struny są jednymi z najczęstszych (ostatnimi czasy) tematów na forum, o bardzo wysokich ocenach wystawianych przez osoby o liczbie postów postów poniżej <20 (z czego +90% znajduje się w tematach o tej marce). W przypadku Donnaya jest tak samo, jednakże ilości "słupów" jest znacznie mniejsza.
Efekt? Mamy opinie w których te ramy wychwalane są pod niebiosa oraz takie które mieszają je z błotem. Jedne mówią o solidnym wykonaniu, inne że powłoka lakiernicza ulega zniszczeniu jak w Wilsonach i innych szpadlach z niższej (w porównaniu do Donków) półki.
Aby wyodrębnić rzetelne opinie naprawdę trzeba znać środowisko tego forum. Wiedzieć kogo faktycznie stać na zakup tej rakiety, tudzież mógłby mieć do niej dostęp.
Skoro o dostępie mowa inna ciekawa sprawa. Zanim ramy trafiły do sprzedaży pojawiły się pozytywne recenzje wraz ze zdjęciami tych rakiet. Skoro nie były w sprzedaży to skąd recenzent je miał? Może też będzie czerpać profity z ewentualnego sukcesu tej marki?
Kolejną kwestią jest przygotowanie strony... Początkowo ilość informacji była dość ograniczona. Brak swingweightu, brak odniesień do kontroli jakości etc. Pytanie brzmi: Czy ktoś kto wcześniej nie znalazł takich informacji zauważy że w końcu się pojawiły? Czy strona nie powinna od razu zapewniać klienta iż za zastraszającą kwotę 300USD dostaje produkt najwyższej jakości?
* - Target (ang. cel) w tym przypadku jako pojęcie ekonomiczno-biznesowe określające grupę potencjalnych nabywców artykułu tudzież usługi.