Awatar użytkownika
Mouila
Królowa Tenis NET
Posty: 680
Rejestracja: 12 kwie 2009, 01:58

Baloniarze (temat ku chwale Garego!)

Nie wiedziałam gdzie specjalnie umieścić ten temat, padło na ten dział :) Zagrałam dzisiaj w turnieju amatorek i się załamałam. Tam się nie da grać! :?

Na 3 rozegrane przeze mnie mecze, dwa zagrałam z przeciwniczkami, które grały balony - prawdziwe BALONY. Trudno ocenić mi wysokość, ale często zdarzało się, że piłka prawie zahaczała o lampy na suficie O_O Na początku takie zagrania mnie śmieszą, z czasem gdy staję się wobec nich bezradna zaczyna się frustracja, a potem to już :dvl(:

Jedna kobieta inaczej grać chyba nie umie, także tu jeszcze mogę zrozumieć taki styl gry.
Druga natomiast to dziewczyna, która ma przyzwoitą technikę i potrafi normalnie uderzać. Zauważyła, że w wymianach z głębi kortu raczej nie ma ze mną szans, więc zaczęła cyrki z tymi balonami. Grałyśmy na powietrzu, więc piłka nie zahaczała o lampy rotfl Teraz się śmieję, ale wtedy nie było mi do śmiechu... Nie wiem kompletnie jak grać z takimi rywalkami, tym bardziej że wiedziałam, że były to zagrania z premedytacją, żeby wyprowadzić mnie z równowagi. Te piłki są tak niewygodne, że trudno je zagrać ze wznoszącej, a potem tak odskakują że mogę równie dobrze grać smecze zza końcowej.

Zastanawiam się jaki Wy macie stosunek do takich osób? Gramy przecież w turniejach amatorskich, dla przyjemności. Rozumiem, że każdy chce wygrać... ale jaka jest satysfakcja z tak wygranego meczu? Przecież to nie jest gra. Na parę wymian przyjęłam styl rywalki i też zaczęłam grać balony... Ok, wygrałam parę punktów, ale to nie sprawiało mi jakiejkolwiek przyjemności. Momentami czułam się jakbym grała mecz z niepełnosprawną. :rolleyes:
Nie wiem czy widzieliście kiedyś takie panie w akcji i czy zdajecie sobie sprawę jak wysoko te piłki fruwają w powietrzu. Wiem, że wiele osób ma duże problemy z taką grą i jest to dla nich równie frustrujące jak dla mnie. Ciekawa jestem czy w turniejach męskich też zdarzają się takie przypadki? Jeśli tak, to jak sobie radzicie w takich spotkaniach?
Awatar użytkownika
jaccol55
Starszy Forumowicz
Starszy Forumowicz
Posty: 411
Rejestracja: 21 mar 2008, 13:27

Re: Baloniarze

Jak grać z takimi osobami? Pokonać takie osoby ich własną bronią. Sama graj baloniki (o ile masz taką możliwość) - zażenowanie u takiego człowieka? Bezcenne. :::yay:::
Awatar użytkownika
Gary
Baby do garów!
Baby do garów!
Posty: 9345
Rejestracja: 13 sie 2007, 14:36
Lokalizacja: Wieś przyklasztorna

Re: Baloniarze

Mouila pisze:Zastanawiam się jaki Wy macie stosunek do takich osób?
Lubię i podziwiam, bo mają świadomość swoich słabych i mocnych stron i grają taką taktyką, jaka jest dla nich najkorzystniejsza. Zresztą, sam jestem baloniarzem (w ogóle myślałem, że założyłaś temat, żeby mi dogryźć :P ), więc trudno, żebym siebie nie lubił.
Mouila pisze:Gramy przecież w turniejach amatorskich, dla przyjemności.
Ale też po to, żeby wygrywać. I wszystko, co jest zgodne z przepisami jest dozwolone.
Mouila pisze:Ciekawa jestem czy w turniejach męskich też zdarzają się takie przypadki? Jeśli tak, to jak sobie radzicie w takich spotkaniach?
Tak, zdarzają się. Zwłaszcza w kategorii 45+, ale niektórzy gracze z tej kategorii grają też w Open, więc zdarzało mi się z nimi grać. Ja przejmuję ich styl i wchodzę w przebijanie. Jestem równie regularny, a do tego sporo młodszy i szybszy, więc po męczarniach wygrywam. Gorzej jak ktoś balonuje, ale ma też jakieś zagranie kończące (skrót, wolej, smecz). Wtedy zaczynają się problemy. Ale ostatni mecz z "1" kategorii 45+ w GPWA wygrałem.

Ale sądzę, że Tobie to nie odpowiada. Po poradę jak grać z baloniarzami zgłoś się do JCz, on lubi z takimi grać i nie ma z tym problemu.
"The reason people use a crucifix against vampires is that vampires are allergic to bullshit." - Richard Pryor

"Nie jest dyshonorem przegrywać kiedy w grę wkłada się całe swoje serce." - Sir Matt Busby

"Pater postanowił zapytać swoją siostrzenicę o znaczenie wyrazu "real", który jemu samemu kojarzył się z przepłacanymi, narcystycznymi i metroseksualnymi piłkarzami ze stolicy Hiszpanii." - Krajewski, Czubaj, "Róże cmentarne"
hitman
Senior
Senior
Posty: 2135
Rejestracja: 10 lip 2009, 06:51
Lokalizacja: Lublin
Kontakt: Strona WWW

Re: Baloniarze

http://www.youtube.com/watch?v=hqgTVttYTNs - tutaj Federer przygotowywał się do odgrywania Nadalowych balonów.
Piotr Szyba.
Awatar użytkownika
PitS
PATHFINDER
PATHFINDER
Posty: 13064
Rejestracja: 9 sie 2007, 22:21
Lokalizacja: Kielce/Opoczno
Kontakt: Strona WWW

Re: Baloniarze

To są metody, choć koleżanka jak mniemam miała na myśli balony po których i ja mógłbym smeczować. Oglądałem turniej na którym chłopak 1,7m wzrostu nie mógł sięgnąć po koźle piłki mimo cofnięcia się do ogrodzenia.
Każdy ma prawo do wolnej, nieskrepowanej wypowiedzi, a granice dobrego smaku - zakładamy, że - każdy potrafi sobie postawić sam. Spór jest naturalną esencją forum internetowego, a różnice poglądów jego paliwem. Ważne jest jednak, aby nadmiar paliwa nie zdusił dyskusji. - YtB
Awatar użytkownika
Mouila
Królowa Tenis NET
Posty: 680
Rejestracja: 12 kwie 2009, 01:58

Re: Baloniarze

Gary pisze:
Mouila pisze:Zastanawiam się jaki Wy macie stosunek do takich osób?
Lubię i podziwiam, bo mają świadomość swoich słabych i mocnych stron i grają taką taktyką, jaka jest dla nich najkorzystniejsza. Zresztą, sam jestem baloniarzem (w ogóle myślałem, że założyłaś temat, żeby mi dogryźć :P ), więc trudno, żebym siebie nie lubił.
Gary, Ty nie jesteś baloniarzem. Przynajmniej w porównaniu do tych kobiet, z którymi ja grałam.
Zdaję sobie sprawę, że taki jest tenis. Taktyka, która ma uprzykrzyć życie przeciwnikowi... ale dla mnie to jest karykatura tenisa.
hitman pisze:http://www.youtube.com/watch?v=hqgTVttYTNs - tutaj Federer przygotowywał się do odgrywania Nadalowych balonów.
Rany, czyli Wy nie widzieliście prawdziwego kobiecego tenisowego balona :lol:

Edit: A nie, przepraszam. Tam Federer też stoi 3 metry za końcową :)
Awatar użytkownika
Gary
Baby do garów!
Baby do garów!
Posty: 9345
Rejestracja: 13 sie 2007, 14:36
Lokalizacja: Wieś przyklasztorna

Re: Baloniarze

PitS pisze:To są metody, choć koleżanka jak mniemam miała na myśli balony po których i ja mógłbym smeczować. Oglądałem turniej na którym chłopak 1,7m wzrostu nie mógł sięgnąć po koźle piłki mimo cofnięcia się do ogrodzenia.
Ja mam niewiele poniżej 170 cm wzrostu i zdarzało mi się, że balon był zagrany tak, że odgrywając zahaczałem o balon (czyli w efekcie nie odgrywałem :] ). Ale to akurat zazwyczaj zagrywali nie baloniarze, ale ludzie, którzy w odpowiedzi na moje balony przyjmowali ten sam styl.
Mouila pisze:Rany, czyli Wy nie widzieliście prawdziwego kobiecego tenisowego balona :lol:
Widziałem wiele balonów zagrywanych przez panów Ryńskiego czy Gębicza, a na DeSkach przez pułkownika Józefczaka, myślę, że to ten sam pułap. Z dwoma ostatnimi niektórzy grają w ten sposób, że grają do backhandu, markują pójście do siatki i zostają w okolicach linii serwisowej. Dzięki temu smeczują stojąc, a nie muszą cofać się i łapać piłki w ruchu. Tak z trepem gra chociażby Janusz, czy jego tata.
"The reason people use a crucifix against vampires is that vampires are allergic to bullshit." - Richard Pryor

"Nie jest dyshonorem przegrywać kiedy w grę wkłada się całe swoje serce." - Sir Matt Busby

"Pater postanowił zapytać swoją siostrzenicę o znaczenie wyrazu "real", który jemu samemu kojarzył się z przepłacanymi, narcystycznymi i metroseksualnymi piłkarzami ze stolicy Hiszpanii." - Krajewski, Czubaj, "Róże cmentarne"
Awatar użytkownika
Mouila
Królowa Tenis NET
Posty: 680
Rejestracja: 12 kwie 2009, 01:58

Re: Baloniarze

Smecz z głębi kortu zdecydowanie by się przydał w moim repertuarze.
jaccol55 pisze:Jak grać z takimi osobami? Pokonać takie osoby ich własną bronią. Sama graj baloniki (o ile masz taką możliwość) - zażenowanie u takiego człowieka? Bezcenne. :::yay:::
Tak właśnie zrobiłam kilka razy i faktycznie przeciwniczka się bardzo zirytowała :P Ale tak jak mówiłam, to nie jest mój styl gry, szybko się nudzę przy takich monotonnych wymianach. Czekając godzinę na to jak piłka wróci na moją połowę kortu przychodzi do głowy milion pomysłów, a koniec końców głupio psuję piłkę. Chyba nie pozostaje mi nic innego jak nauczyć się cierpliwości i konsekwentnie przebijać balony na drugą stronę. :(

Myślę, że dobrym pomysłem będzie zorganizowanie turnieju "Kto zagra wyżej balona".
Awatar użytkownika
Vivid
Dynamiczny Geriatryczny
Dynamiczny Geriatryczny
Posty: 28703
Rejestracja: 15 sie 2006, 06:47
Lokalizacja: Menelowo

Re: Baloniarze

Jak grać z baloniarzem było opisywane także tyle w temacie.
A co do samego faktu takiej gry? Dla mnie to nie jest tenis. To jest jakaś pornografia tenisa. Jakbym miał tak grać to bym na kort nie wyszedł. To nie jest tenis, to jest żenada. Takie mam zdanie o takich "grajkach".
Natomiast inną kwestią jest to, że tacy ludzie wygrywają albo daleko zachodzą w turniejach amatorskich. To jest po prostu efektywna meczowo gra.
Właśnie spory odsetek baloniarzy to jeden z głównych powodów, dla których nie gram w turniejach amatorkich. Nie mam przyjemności z gry z takim ... czymś.
Jak gram rekreacyjnie to gram z tym z kim chcę, baloniarzom mówię nie gdy chcą się umówić.
Na turnieju muszę grać z baloniarzem prędzej czy później, drabinka. Nie życzę sobie tego dlatego się w to nie bawię.
Widzę czasem jak koledzy muszą grać z nimi na turniejach i się strasznie wk...., a do tego wybijają z rytmu gry. Po co, nie wiem, ich problem ...
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi :)
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać ;)
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja :P
oleczka25
Bywalec
Bywalec
Posty: 81
Rejestracja: 1 cze 2014, 02:03

Re: Baloniarze

A gdzie jest powiedziane, że nie można grać "balonów" w turniejach gra się żeby wygrać a technika to już drugorzędna sprawa szczególnie w turniejach amatorów, zdarzają się tacy gdzie sami nie wiedzą jak grają i gdzie. Przeważnie tacy baloniarze wygrywają i nie ma co się wkurzać tylko jak ktoś by był lepszy od takiego baloniarza to by z nim wygrał a nie marudził ze grać nie potrafi, że to nie tenis.
TadX
Senior
Senior
Posty: 4833
Rejestracja: 6 wrz 2008, 23:16

Re: Baloniarze

Według mnie styl, w jakim ktoś gra, świadczy o Jego charakterze, sposobie życia i bycia itp. Jest swego rodzaju odzwierciedleniem osobowości jako ogółu. Jasna sprawa, że to nie liczy się, gdy ktoś specjalnie przyjmuje daną taktykę na konkretny mecz i konkretnego przeciwnika. Jeśli natomiast ktoś gra tak tak na okrągło, to można parę rzeczy o takim człowieku powiedzieć.
Vivid pisze:A co do samego faktu takiej gry? Dla mnie to nie jest tenis. To jest jakaś pornografia tenisa. Jakbym miał tak grać to bym na kort nie wyszedł. To nie jest tenis, to jest żenada.
Dokładnie, do tego bym dodał, że i kpina. Rozumiem, że ktoś lubi defensywny styl gry, każdy gra inaczej (i całe szczęście), ale żeby przebijać piłki jak najwyżej się da i jak najdalej się da, cały czas w kółko, to już troszkę przesada. Rozumiem też, że każdy chce wygrać, ale dla mnie liczy się też styl, w jakim się to czyni.

Mouila - a może spróbuj takim ludziom chodzić częściej do siatki? Umiesz przy niej grać, możesz narobić im zamieszania. Dodatkowo, zobacz, czy ci ludzie lubią grać w biegu czy wolą w miejscu. Jeśli nie lubią biegać, to graj im tak, żeby ruszyli zadeczki do piłek ;)
Awatar użytkownika
Gary
Baby do garów!
Baby do garów!
Posty: 9345
Rejestracja: 13 sie 2007, 14:36
Lokalizacja: Wieś przyklasztorna

Re: Baloniarze

TadX pisze:Według mnie styl, w jakim ktoś gra, świadczy o Jego charakterze, sposobie życia i bycia itp. Jest swego rodzaju odzwierciedleniem osobowości jako ogółu. Jasna sprawa, że to nie liczy się, gdy ktoś specjalnie przyjmuje daną taktykę na konkretny mecz i konkretnego przeciwnika. Jeśli natomiast ktoś gra tak tak na okrągło, to można parę rzeczy o takim człowieku powiedzieć.
Mnie na myśl przychodzi tylko to, że taki człowiek jest cierpliwy i nastawiony na wygraną, a obie cechy uważam za pozytywne, więc nie jest ze mną tak źle. No chyba że coś innego tam dostrzegasz.

TadX pisze:
Vivid pisze:A co do samego faktu takiej gry? Dla mnie to nie jest tenis. To jest jakaś pornografia tenisa. Jakbym miał tak grać to bym na kort nie wyszedł. To nie jest tenis, to jest żenada.
Dokładnie, do tego bym dodał, że i kpina. Rozumiem, że ktoś lubi defensywny styl gry, każdy gra inaczej (i całe szczęście), ale żeby przebijać piłki jak najwyżej się da i jak najdalej się da, cały czas w kółko, to już troszkę przesada. Rozumiem też, że każdy chce wygrać, ale dla mnie liczy się też styl, w jakim się to czyni.
Nie wiem, gdzie Ty widzisz przesadę. Jak ktoś jest regularny, to ma zrobić specjalnie kilka błędów, żebyś go nie posądził o... sam w sumie nie wiem o co, może o wspomnianą przez Vivida "pornografię tenisa". A tenis nie jest grą z notami za styl, podobnie jak piłka nożna i murowanie, czy skrajna defensywa jest tak samo dopuszczalną taktyką, jak każda inna. I tak jak napisała Oleczka (patrzcie, zgadzam się z babą, czas umierać rotfl ) - jak ktoś byłby lepszy, to by z takim wygrał. Jakbym miał za sobą trening zawodniczy przez x lat, to bym pewnie nie grał balonów, bo umiałbym atakować i grać przy siatce. A że nie umiem, to przecież nie będę tego robił, bo nie mam zamiaru za darmo oddawać punktów rywalowi.
TadX pisze:Mouila - a może spróbuj takim ludziom chodzić częściej do siatki? Umiesz przy niej grać, możesz narobić im zamieszania.
Jeśli mowa o takich balonach, o jakich myślę, to jest to do wykonania tylko w drugie tempo, bo inaczej się dostanie loba za kołnierz. I to nawet przy wzroście trochę wyższym niż Mouila czy nawet ja. Dobrym rozwiązaniem są natomiast skróty, bo tacy ludzie zwykle nie grają woleja i gorzej biegają przód-tył.
"The reason people use a crucifix against vampires is that vampires are allergic to bullshit." - Richard Pryor

"Nie jest dyshonorem przegrywać kiedy w grę wkłada się całe swoje serce." - Sir Matt Busby

"Pater postanowił zapytać swoją siostrzenicę o znaczenie wyrazu "real", który jemu samemu kojarzył się z przepłacanymi, narcystycznymi i metroseksualnymi piłkarzami ze stolicy Hiszpanii." - Krajewski, Czubaj, "Róże cmentarne"
Awatar użytkownika
PitS
PATHFINDER
PATHFINDER
Posty: 13064
Rejestracja: 9 sie 2007, 22:21
Lokalizacja: Kielce/Opoczno
Kontakt: Strona WWW

Re: Baloniarze

Przyjdzie mi się zgodzić z Garym - na każdy miecz znajdzie się i tarcza.
Każdy grając na punkty stara się grać maksymalnie skutecznie. Widzisz klienta z dziurą po BH to nie zagrasz tam bo nieładnie?
Gość widzi że zawsze grałeś płaską piłką i nie grywałeś z kimś kto gra piłką wysoką to będzie to grał, bo to jest skuteczne. Gary nie gra balonów z JCz czy akademikiem bo umieją sobie z tym radzić. Czyli to nie "wina" Garego a jego rywali.
Po co serwujemy kicka? Żeby piłka odskoczyła wysoko, czyli jak po balonie. Serwować tak to kunszt a odgrywać już hańba?
Trzeba się nauczyć smecza, trzeba się nauczyć skracać dystans tak aby ten niższy balon wyszedł na smecza, albo nawet lepiej na drajwa. To ja mam się nauczyć tych zagrań, wtedy nikt nie spróbuje grać balonów i on się będzie wkurzał że będzie musiał grać to czego nie lubi.
Każdy ma prawo do wolnej, nieskrepowanej wypowiedzi, a granice dobrego smaku - zakładamy, że - każdy potrafi sobie postawić sam. Spór jest naturalną esencją forum internetowego, a różnice poglądów jego paliwem. Ważne jest jednak, aby nadmiar paliwa nie zdusił dyskusji. - YtB
Awatar użytkownika
jaccol55
Starszy Forumowicz
Starszy Forumowicz
Posty: 411
Rejestracja: 21 mar 2008, 13:27

Re: Baloniarze

Gary, mam do Ciebie pytanie. Pytam z czystej ciekawości, bez żadnej złośliwości czy coś w tym stylu. Granie balonów sprawia Ci przyjemność?
Awatar użytkownika
PitS
PATHFINDER
PATHFINDER
Posty: 13064
Rejestracja: 9 sie 2007, 22:21
Lokalizacja: Kielce/Opoczno
Kontakt: Strona WWW

Re: Baloniarze

jaccol55 pisze:Gary, mam do Ciebie pytanie. Pytam z czystej ciekawości, bez żadnej złośliwości czy coś w tym stylu. Granie balonów sprawia Ci przyjemność?
Wkurzanie rywali mu sprawia większą rotfl
Każdy ma prawo do wolnej, nieskrepowanej wypowiedzi, a granice dobrego smaku - zakładamy, że - każdy potrafi sobie postawić sam. Spór jest naturalną esencją forum internetowego, a różnice poglądów jego paliwem. Ważne jest jednak, aby nadmiar paliwa nie zdusił dyskusji. - YtB
Awatar użytkownika
Gary
Baby do garów!
Baby do garów!
Posty: 9345
Rejestracja: 13 sie 2007, 14:36
Lokalizacja: Wieś przyklasztorna

Re: Baloniarze

Same balony - nie, ale pośrednio tak. Już tłumaczę:

-Przyjemność sprawiają mi długie wymiany. 5-10 odbić w każdej wymianie to dla mnie minimum, żebym poczuł, że grałem. Dlatego tak ciężko mi się grało z ludźmi, którzy po serwisie i returnie chodzili do siatki. Bo czy mnie skończą, czy zepsują, czy ich minę, to nie jest to moja ulubiona gra i czuję się jak ryba na piasku. Dlatego niejaki Adam, który pewnie to czyta, więc pozdrawiam, oddał mi w pierwszych 3 naszych meczach 10 gemów - zupełnie nie mogłem wejść w grę.

-Do drugie - lubię wygrywać, a to sprawia, że dobieram taką taktykę, żeby zwiększyć swoją szansę na sukces. Tak jak napisał PitS - jak ktoś z baloniarzami grać umie, to gram coś innego.

-Po trzecie - dużą frajdę sprawiają mi passingshoty, a z doświadczenia wiem, że jak ktoś nie jest w stanie skończyć moich balonów z głębi, to idzie do siatki. Jeśli robi to od razu, to czuję się źle, ale gdy następuje to po wymianie z głębi, to wtedy jest to mój ulubiony tenis: jestem w rytmie uderzeń, a przy tym mogę grać winnery, bo o ile z głębi nie skończę, to już minięciem jak najbardziej.

-A po czwarte jestem cham i prostak i lubię wkurzać innych. rotfl
"The reason people use a crucifix against vampires is that vampires are allergic to bullshit." - Richard Pryor

"Nie jest dyshonorem przegrywać kiedy w grę wkłada się całe swoje serce." - Sir Matt Busby

"Pater postanowił zapytać swoją siostrzenicę o znaczenie wyrazu "real", który jemu samemu kojarzył się z przepłacanymi, narcystycznymi i metroseksualnymi piłkarzami ze stolicy Hiszpanii." - Krajewski, Czubaj, "Róże cmentarne"
Awatar użytkownika
kobbe66
Orator
Orator
Posty: 543
Rejestracja: 12 kwie 2008, 15:33
Lokalizacja: Piła

Re: Baloniarze

jaccol55 pisze:Gary, mam do Ciebie pytanie. Pytam z czystej ciekawości, bez żadnej złośliwości czy coś w tym stylu. Granie balonów sprawia Ci przyjemność?
Już chyba napisał że wolałby grać agresywnie i przy siatce ale nie ma do tego podstaw i go rozumiem.
Jeżeli ktoś nie szkolił się od młodego to ciężko jest grać płasko i agresywnie nie popełniając przy tym błędów a tu chodzi o skuteczność gry.
Obrazek
Awatar użytkownika
jaccol55
Starszy Forumowicz
Starszy Forumowicz
Posty: 411
Rejestracja: 21 mar 2008, 13:27

Re: Baloniarze

Ja nie wnikam dlaczego tak gra. Każdy gra tak jak chce lub jak może. Byłem po prostu ciekawy jakie są jego odczucia do własnej gry. Dzięki za odp. Gary. :)
Awatar użytkownika
El Diablo
Wyłączono z użytku...
Posty: 20553
Rejestracja: 15 lut 2007, 12:57
Kontakt: Strona WWW

Re: Baloniarze

Gary jest niski, szczupły, ma nisko umieszczony środek ciężkości i jest wybiegany. Jedyną racjonalną strategią jest gra na przebicie. Balony? To jest trochę nasze forumowe przerysowanie, Gary potrafi grać głębokim topspinem, który nie zahacza o dach.
Nie mogę odebrać telefonu, NIGDY!
Albo jestem na urlopie, albo na zwolnieniu, albo w delegacji, albo na spotkaniu.
Nie czytam e-maili ani nie oddzwaniam.
Zupełnie jak horyzont. Jestem bardziej koncepcją niż bytem cielesnym.
Awatar użytkownika
Vivid
Dynamiczny Geriatryczny
Dynamiczny Geriatryczny
Posty: 28703
Rejestracja: 15 sie 2006, 06:47
Lokalizacja: Menelowo

Re: Baloniarze

Coś się zagalopowaliście w podejściu. Postawmy jedno jasno - tenis turniejowy to gra na punkty, nie ważne jak grasz, ważne by wygrać, w ramach przepisów, taka jest istota.
Jak ktoś nie radzi sobie z balonami to nie czas na kurtuazję, balon za balonem. To chyba jasne? :)
Ile razy pisałem, że prawie każdy potrafi wygrać jakiś mecz a sztuką jest dopiero wygrać już po 3-4 gemach, po prostu grać tak by się gościowi odechciało :) To jest sztuka.
Także jeszcze raz, baloniarstwo na turniejach jest bardzo skuteczne i efektywne.

Inna kwestia to właśnie chęć gry z takim człowiekiem. Jak komuś to nie odpowiada to nie gra. Dla mnie to strata czasu, nie ma z tego przyjemności, ja nie muszę trenować grania na wznoszącej, wchodzenia na drugie tempo na siatkę, woleja i smecza. Tak jak gram dla mojej przyjemności starcza. I lubię jak ktoś też zdecydowanie zagra piłką a nie głaszcze ją jak ... ;)
Mechanik pisze:Dokładnie. Gra się tak jak pozwala przeciwnik i szukanie usprawiedliwień dla swoich braków w grze to porażka. Trzeba powstać, przeanalizować co było nie tak i do przodu.
Ja rozumiem, że Ty masz kompleks i zawsze chcesz stawać w opozycji do mnie. Ale jak się ma do tego co tu cytuję Twoje wieczne marudzenie, że z takimi amatorami to się nie da grać bo podcinki, wycinki, przycinki i balony, zero gry? Twoje wywody, że Ty byś chciał grać tylko z byłymi zawodnikami bo oni grają techniczny normalny tenis i tylko z tego coś można wynieść, jak to się ma do tego?
A z gry z baloniarzem nie można? Pewnie że można, oswojenie się z tym popularnym stylem, znalezienie recepty i opanowanie jej, mało?
Ty masz jakieś rozdwojenie jaźni? ...
Skoro sobie nie radzisz z taką grą, co jest faktem, to bierz się za grę z takimi, w końcu chcesz się rozwijać, być kompletnym i przygotowanym do gry. Grasz ligę, chcesz grać turnieje, hipokryzja?
Ja przynajmnije stawiam sprawę jasno - tenis to czysta rekreacja i mam mieć z tego frajdę. Nie będę "grał" w coś co jest "tenisopodobne". I nie jestem w tym osamotniony ...
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi :)
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać ;)
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja :P

Wróć do „Technika, taktyka, trening”