Buty są zdecydowanie węższe od wcześniej eksploatowanych Nike Air Max Smash, ale przekłada się to - poza niewielkim dyskomfortem w pierwszym etapie użytkowania - na bardzo dobre trzymanie boczne. W moim przypadku niebagatelne wydaje się też profilowanie piętki, która ciasno obejmuje ścięgno Achillesa dając dodatkowe poczucie stabilności.
Warto też dodać, że w przypadku tego buta zdecydowałem się na rozmiar 8 1/2 choć na co dzień wszystko - z butami narciarskimi włącznie - kupuję na 43 1/3 czyli amerykańską "9"... To teoretycznie 7mm różnicy na długości. Nie ma więc mowy o żadnych "podwójnych" skarpetach, bo buty są na styk. Trzymają się jednak nogi jak przyklejone, a o to mi przecież chodziło.
Podeszwa jest wybitnie mączkowa i mam zamiar ją pieczołowicie oszczędzać na tą nawierzchnię. Pełna jodełka z niewielkimi przełamaniami - okrągłym na piętce oraz wzdłużnymi na nosku - gwarancja doskonałej przyczepności...
Podsumowując w skali od 1 do 6:
Trakcja: 5.5
Stabilność: 5.5
Waga: 5
Wentylacja: 4
Trwałość: 6
Wygoda: 5.5
OCENA OGÓLNA: 5.5
Po roku od zakupu buty miały się nadal nieźle i nic nie zapowiadało, aby wymagać miały zmiany. Odnoszę wrażenie, że w stosunku do pierwszych wrażeń, po pewnym czasie nieco pogorszyła się ich trakcja, choć cały czas pozostawała na bardzo dobrym poziomie. Ogólnie rzecz ujmując - buty godne polecenia. Jeśli leżą na stopie - brać w ciemno.O tych butach pisze:
- ppeter: Jeszcze nie udało mi się wykończyć moich Trance Tour, bardzo dobre buty.
Mam nadzieję, że Wilson będzie kontynuował serię Trance z podeszwą na mączkę, bo nie zamierzam szukać nic innego.