Mouila 0-8 Gary
0/6 2/6 0/6
1/6 1/6 1/6
0/6 2/6
0/6 1/6 1/6
0/6 1/6
2/9
0/6 3/6
0/6 0/6 1/5
Czekałem aż przeciwniczka założy ten temat, ale się nie doczekałem, to sam się pochwalę. Oczywiście jestem dumny z przeczołgania babiszona po korcie, w końcu po dniu kobiet trzeba szybko przywrócić stan faktyczny, ale przyznam szczerze, że wynik nie oddaje w pełni gry i umiejętności. Kasia jest bowiem kolejną osobą, która spina się przy grze na punkty i gra sporo gorzej niż na rozgrzewce. Gdyby utrzymała taką celność uderzeń w czasie meczu, to bym się mocno sfrustrował, w pierwszych dwóch gemach przez moją głowę przechodziła myśl: "Baba gania mnie po korcie, czas umierać." Potem Kasia przestała tak często trafiać, choć nadal grała ofensywny tenis i pokazała wiele fajnych zagrań, a do tego ja włączyłem swoją perfidię i chamstwo i grałem tak, żeby jej "umilić" życie. Jak że lubię, gdy przeciwnik gra mocno, to miałem spory wachlarz możliwości, bardziej nie lubię lekkich szmat.
Meczyk fajny, solidnie pobiegaliśmy, poćwiczyłem niektóre elementy gry (latałem do siatki), dzięki.
PS. Tak mocno nastawiałem się, że przegonię Mouilę po korcie, że ubzdurałem sobie, że gramy o 10 i godzinę czekałem na kortach.