Dziś udało się nam skrzyżować rakiety na korcie.
Miejsce: Chorzów, Budowlani.
Wynik: 6:2, 7:5, 6:0.
Mówiąc krótko: moim zdaniem zdecydowanie nie zasłużyłem na te 7 gemów, które ugrałem.
RR grał pewnie, popełniał mało błędów, b. dobrze biegał. Ja za to grałem najgorszy tenis od jakiegoś roku. Przerwa 2,5 tygodnia (tak długiej przerwy od tenisa nie miałem przynajmniej z rok), + dodatkowo drugim tygodniu ferii byczenie się przed komputerem i łażenie po sklepach dały mi o sobie znać. Tyle niestaranności w mojej grze że to jest totalna masakra. Serwis... O Chryste Panie, wszystko na środek, wszystko tak 10 cm za linię serwisową. Totalna porażka. Więcej było podwójnych niż trafionych, dosłownie!
W pierwszym secie na początku grałem swoją grę, potem się spiąłem i przebijałem, czasem atakując jeśli znalazła się krótsza piłka.
W drugim obudziłem się kiedy Przeciwnik miał piłki setowe (meczowe). "Przełamałem" swoje podanie na 5:5, potem przegrałem szybko, a ostatni gem to było przełamanie do 0... Zasłużone, zdecydowanie.
Trzeci set - napieprzanka z mojej strony, ale zagrałem to co lubię najbardziej wtedy. Przynajmniej się rozluźniłem nieco. Wynik jednak pokazuje moją niestaranność, przede wszystkim w tym ostatnim secie.
A, jeszcze kombinowałem z rakietami - pierwszy set Radicalem, drugi 6.1 Teamem, a trzeci kombinacja RDS 003 / 6.1 Team. Można by powiedzieć, że wynik pokazuje dobrze z którymi rakietami jak jestem obyty.
Bardzo dziękuję za spotkanie, mam nadzieję że następnym razem jeśli się spotkamy, to pokażę się z lepszej strony, bo dziś... A zresztą sam najlepiej widziałeś co wyrabiałem
I dodatkowo dziękuję za możliwość pogrania Yonkami!
Do następnego spotkania, dzięki za mecz jeszcze raz!
BTW. Mam nadzieję, że następnym razem pozostawię po sobie lepsze wrażenie, bo na razie w każdym z meczów z Forumowiczami gram słabo, ale dziś wzniosłem się na wyżyny beznadziejności.