No właśnie czytałem i nie widzę w tym kontekście jakąkolwiek różnicę w podejściu PitS'a , Twoim Czy moim.
Tyle.
No nie wiem czy ma to związek, bo też jestem praworęczny, a lewonożny... a nie ma u mnie żadnej mowy o dyslekcji czy dysgrafii, dysortografii... tzn. przynajmniej nie zostało to stwierdzone przez lekarza na badaniach... albo może miałem złośliwego lekarza - dokładnie lekarkę, która nie chciała mi tego potwierdzić na papierzeHesus pisze:ADHD top może raczej nie mówiłem o dysleksji dysgrafii i dysortografii, a co jak brać to hurtem. .PitS pisze:Masz stwierdzone Hesus wszystkie ADHD etc. ?
U mnie akurat to było związane z wcześniactwem, do tego jestem praworęczny ale za to lewonożny ma to jakiś związek.
PitS swego czasu jak miałem złamaną rękę, to pisałem lewą, tzn. próbowałem pisać Wyglądało to komicznie, ale jakoś dawałem radę na tyle by później to nawet odczytać... i też z lewej strony do prawej normalny kierunek pisałemPitS pisze: Ja za to piszę lewą ręką ale w normalny sposób od lewej strony do prawej. Proszę spróbować i powiedzieć że to nic takiego bo to tylko zmiana ręki. Na pewno?
Ja jestem leworęczny i od początku pisałem lewą ręką. Nawet ładnie. Niestety w podstawówce, jeśli dobrze pamiętam trafiłem na "mądrą" inaczej panią, która nie pozwalała mi pisać lewą ręką tłumacząc że nie wolno. No i przestawiłem się na prawą z tragicznym skutkiem Jak coś szybko piszę to nieraz sam mam problemy z rozczytaniem tego Na studiach nikt nie brał ode mnie notatek, bo i tak nie był w stanie tego rozczytać, a najgorsze jest to że musiałem przepisywać pracę w polskiego na maturze, bo w pierwszej wersji komisja nie chciała przyjąćbasic pisze: PitS swego czasu jak miałem złamaną rękę, to pisałem lewą, tzn. próbowałem pisać Wyglądało to komicznie
Hmm ,to może ja też trafiłem na taką "mądrą panią", która mnie przestawiła... a normal jestem leworęczny, tylko o tym nie wiem . Wtedy wyjaśniłoby się skąd się biorą moje sytuacyjne loby lewą ręką, jak gram z Wamihtb pisze:Ja jestem leworęczny i od początku pisałem lewą ręką. Nawet ładnie. Niestety w podstawówce, jeśli dobrze pamiętam trafiłem na "mądrą" inaczej panią, która nie pozwalała mi pisać lewą ręką tłumacząc że nie wolno. No i przestawiłem się na prawą z tragicznym skutkiem
Masz szczęście że nie wypłynąłeś, bo szkoda byłoby kończyć wspaniałą karierę. Jak biegałem w podstawówce w biegach przełajowych, trafiłem kiedyś na szczeblu wojewódzkim na gościa który na 5km nas po prostu zjadł. Zdeklasował wszystkich startujących. Drugi raz spotkałem się z nim w szkole średniej, okazało się że wybraliśmy tą samą szkołę, ja ze względu na sekcję piłki ręcznej, on oczywiście LA. Przez 5 lat technikum nie było na niego zawodnika, na 5km kasował wszystkich jak leciało na każdych zawodach Po technikum postanowił zostać trepem i jakie było zaskoczenie na komisji lekarskiej jak się okazało że ma poważną wadę serca i lekarze nie chcieli mu uwierzyć że ma takie osiągnięcia. Oczywiście na innych badaniach okazało się że jest zdrów jak ryba Tak więc nie ma jak trafić na dobrych fachowców, których u nas nie brakujebasic pisze:Hmm pewnie jakby to było w Norwegii, to teraz byłbym jakimś multimedalistą
U mnie komisja wojskowa wyglądała tak:htb pisze:Przez 5 lat technikum nie było na niego zawodnika, na 5km kasował wszystkich jak leciało na każdych zawodach Po technikum postanowił zostać trepem i jakie było zaskoczenie na komisji lekarskiej jak się okazało że ma poważną wadę serca i lekarze nie chcieli mu uwierzyć że ma takie osiągnięcia. Oczywiście na innych badaniach okazało się że jest zdrów jak ryba Tak więc nie ma jak trafić na dobrych fachowców, których u nas nie brakuje
Generalnie jest straszliwy problem z naszą tzw. służbą zdrowa. Wiedziałem o tym już wcześniej, nic co państwowe nie ma prawa funkcjonować lepiej niż prywatne.basic pisze:Tak więc nie ma jak trafić na dobrych fachowców, których u nas nie brakuje...
No wiesz, bo kat. E to już jest total przypał, taka padaka, w życiu nie chciałbym mieć kat. E!htb pisze: Zresztą komisje 20 lat temu były fajne. Mam kolegę który miał problemy z wątrobą, kurde mimo że abstynent, dziw nad dziwy I dostał na komisji kategorię E. Chodził się tym chwalił po całej szkole Za kilka lat zapragnął być krawężnikiem i zaczęły sie schody, bo z jego kategorią nie mógł. I jak się okazało odkręcić tą kategorię było 100 razy trudnij niż ją sobie załtwić. Gdzie nie poszedł to patrzyli jak na idiotę Każdy chodził załatwiać sobie kategorię D, a ten chciał A
Nie do końca, on miał to schorzenie, ale przez to, że ma popaprane otoczenie na pewno nie jest to dla niego dobre i nie powoduje tłumienia pewnych zachowań. Swoją drogą, słusznie zauważyłeś, niby do wszystkiego trzeba mieć papierek a na tak poważną kwestię to już nie.PitS pisze:Czyli to nie on miał schorzenie tylko rodzice nie dorośli do tego miana, dziwne że żeby pójść na studia trzeba matury, żeby siąść za kółko - prawa jazdy, żeby wychowywać inną istotę nie trzeba nic poza atawistycznym popędem.
Hehe, to na wypadek gwiezdnych wojen albo w razie wojny jako mięso armatniebasic pisze:No wiesz, bo kat. E to już jest total przypał, taka padaka, w życiu nie chciałbym mieć kat. E!
Dekownik!Vivid pisze:Basic, nie uważam się za przypała czy totalną padakę a legitymuję się właśnie kat. E
To ładnie teraz sobie przewaliłem, niezła wtopa . Ręce masz, rakietę możesz trzymać, to pewnie przy najbliższej okazji dostanę nią przez głowę . Ale dobrze przynajmniej, że nie możesz się starać o pozwolenie na broń, więc chyba przeżyję Chyba, że coś się zmieniło w tej kwestii, ale kiedyś osoby z kat. E nie mogły się starać o pozwolenie na broń...Vivid pisze: Basic, nie uważam się za przypała czy totalną padakę a legitymuję się właśnie kat. E
No nie wyglądasz Mój kolega zresztą też nie wyglądał, kawał chłopa, 2 metry wzrostu, waga odpowiednia. Ale w trafiły mu się jakieś problemy z wątrobą, że na wszystkich badanich teraz wychodzi mu bilirubina 3xponad normę i dzięki temu dostał E, pewnie po części dlatego że miał stertę papierów ze szpitala, z których tak naprawdę nie wynikało nic coby go dyskwalifikowało żeby dostać A. Ale pewnie komisja dla świętego spokoju swojego oczywiście wolała go odrzucić.basic pisze:Basic, nie uważam się za przypała czy totalną padakę a legitymuję się właśnie kat. E
Całkowicie się z tobą zgadzam. Pokazało to że są jeszcze prawdziwi sportowcy, którzy wiedzą co to ciężka praca i walka czyste współzawodnictwo bez wspomagaczy. I zawsze jestem pełen podziwu dla takich ludzi, że nie idą na skróty.TadX pisze:Wracając do tematu, dobrze, że J. Kowalczyk pokazała klasę i to pod wieloma względami. Walczyła do końca i pokazała, że nie trzeba "wspomagaczy", by wygrać. Szacunek!
U mnie to podobny tekst padał, jak ktoś dostał D, w sensie wszyscy byli w szoku i od razu pytania, jak ten ktoś to zrobił i jakie miał papiery. Bo na całą grupę ponad 60 osób, kat. D dostało chyba jakieś 4-5 osób, była lista podana , taką komisję o zdrowym podejściu mieliśmyVivid pisze:Nie zapomnę min reszty czekających na komisję kolesi jak wychodzę i .... E!! E-jak Emeryt! A wszyscy chórem - K.... co?!?!
Teraz dalej na rolnika najłatwiej przekręty robić, choćby taki KRUSVivid pisze:Na rolnika było najlepiej - 2ha byle trawy za kilkaset złotych i już człowiek był rolnik