No i koniec roku. Dużo było czytania - jak zawsze .
Jednak u mnie cały ten rok zdominowała.. hiszpańska wojna domowa..
Tak już mam, że od czasu do czasu ogarnia mnie obsesja - coś mnie zainteresuje, czasem drobiazg, szczegół i - zaczyna się. Szukam literatury, czytam, zbieram materiały - i gdy już jestem na jakimś poziomie wiedzy - uznaję, ze ten zakres to to czego chciałam - i - koniec.
- Historia Anglii od wojny Dwóch Róż do ostatnich Stuartów..
- Mickiewicz - jako człowiek- nie "pomnik". Tak byłam zafascynowana umysłowością, życiem - ze chciało mi się pojechać do Kowna, żeby popatrzeć na okna liceum i na okna domu na przeciwko - gdzie mieszkała ówczesna ukochana - doktorowa Kowalska..
- Architektura Warszawy do zburzenia miasta..
Sporo czytam literatury hiszpańskiej, zawsze interesowałam się historią Hiszpanii. Ale o tym, że cały rok poświęciłam na przeczytanie dostępnej literatury o latach 1923 do 1939 w Hiszpanii - zadecydował przypadek. W tzw. "taniej książce" wpadła mi w ręce
"Niewygodna historia hiszpańskiej wojny domowej" - autor Juan Eslava Galan
Przejrzałam i od razu zrozumiałam, ze sprawa jest tak skomplikowana, zagmatwana - że dużo czasu zajmie mi poznanie mi ludzi, sił politycznych, powiązań - ba, nauczenie się skrótów ugrupowań. I całkowite odpępowienie się od utrwalonych u nas schematów myślowych. Propaganda z tamtego okresu - żywa jest do dziś..
No więc przeczytałam wszystkie rozdziały o wojnie domowej we wszystkich dostępnych na rynku historiach Hiszpanii, historiach Europy.
Przeczytałam kilka biografii Generała Franco - szczególnie warta polecenia
Andree Borchouda, ale i
Zubińskiego - Generał Franco. Biografia niepoprawna politycznie - też dobra i ciekawa.
Absolutnie najlepszą, najciekawszą, spokojną i precyzyjną w opisie, udokumentowaną - jest książka
"Mity wojny domowej" Pio Moi Ksiązka jest znakomita - ale trzeba ją czytać mając solidne podstawy wiedzy o epoce i ludziach.
Ja przeczytałam ją zresztą dwa razy - drugi raz jako utrwalenie wiedzy.
A jak już naczytałam się pozycji historycznych, jak porozwiewały się wszystkie mity, to wzięłam sobie do poczytania
"Komu bije dzwon " - papy Hemingwaya i "W hołdzie Katalonii" Orwella. Bardzo ciekawe doświadczenie..
W ogóle czytając sporo literatury hiszpańskiej - widzę teraz szczególnie wyraźnie, jak mocno tkwi koszmar tamtych lat we współczesności.
Jedna z najlepszych książek przeczytanych przeze mnie w 2015 roku to
"Walka kotów" Mendozy. Ale jej jakość zrozumie tylko ktoś - kto zna historię wojny domowej. Kto nie zna - odbierze tylko wierzch, nie poczuje głębi.
Reszta wyróżnionych za 2015, już bez powiązania z tamtymi czasami
Houellebecq - "Uległość" i "Cząstki elementarne "(przeczytałam po Uległości, ale jest to pozycja fascynująca),
Twardoch - Drach (Morfina lepsza i ta druga powieść dobra)
Perez -Reverte- Cierpliwy snajper
wreszcie ostatni tom
dzienników Julii Hartwig. A jak przeczytałam ostatni to wróciłam do "Dzienników amerykańskich" i do "Zawsze powrotów"..
Przyszło mi również do głowy przeczytać przewodnik po Brazylii.
Polemika z głupstwem nobilituje je bez potrzeby.. - Stefan "Kisiel" Kisielewski