Kolejne spotkanie z Piotrem. Nowe X-One i centralny kort MKT, Piotrek go polubił
Piłki zanim się rozbiją są trochę twarde a i czasu nie było, szybko zaczynaliśmy.
Piotrek ruszył ostro do przodu a ja nie mogłem się połapać z grą, o serwisie nie wspomnę.
W rezultacie szybkie 1-4 dla Piotra czyli tradycja. Potem też już tradycja i kolejne 6 gemów moich. 6-4 1-0
Ja już złapałem rytm a i piłki się rozbiły po tych 5 pierwszych gemach. Piotrek złapał gema na 1-1 ale potem już 3-1, 4-2 i 5-2 choć przy 4-2 dla mnie długo walczyliśmy.
Piotrek nie stracił rezonu i zgarnął kolejne 2 gemy przy 5-2 doprowadzając do 5-4. Trzeba było przypilnować gem i udało się wygrać 6-4.
Piotrek miał swoje szanse w pierwszym secie ale przepadło, czasem to kwestia 2-3 głupio przegranych piłek.
Na koniec dowalił mi w tie-breaku do 10-ciu
Piotrek sam zauważył, że o wiele lepiej gra Mu się w tenisa z kimś kto uderza piłkę a nie prezentuje styl artystyczno - lotniczy (rzeźbiarz-baloniarz). Wtedy ma z czego sam grać a nie walczy z jakąś nieprzewidywalną martwicą.
Co to jest za tenis w ogóle?! To nie jest tenis ...
Do zobaczenia!