Awatar użytkownika
ESP
Weteran
Weteran
Posty: 1622
Rejestracja: 13 sie 2007, 11:51
Lokalizacja: Warszawa

Clapton vs ESP

Clapton 0:0:1 ESP

6:2 2:6 3:6

No i stało się - wyzwany kiedyś przed Claptona wkońcu stawiłem się na ubitej ziemii.
Miejsce to bardzo sympatyczna Hala przy OSiR w Grodzisku Mazowieckim.
(Nawierzchnia sztuczna, przypominająca trochę tą stosowaną w AO - chropowata i miekka - bardzo przyjemna do biegania)
Piłki to wcześniej rozdziewiczone w meczy z Yogim Dunlopy Roland Garros.

Pierwszy set to przedewszystkim koncertowa gra Jacka - pewny serwis i bardzo agresywne slajsy które na tej nawierzchni bardzo były skuteczne. Ja z kolei nie mogłem wyczuć na początku o co chodzi. Wygrałem pierwsze dwa gemy dzieki pewnym returnom i dobremu mojemu serwisowi. Potem oddałem sześć - coś się zacieło, Claptom przyspieszył a ja miałem problemy z centrycznym trafianiem i miałem bardzo kiepski start do piłki.
Na szczęście pozbierałem się w drugim i trzecim secie które wygrałem dość pewnie (chociaż parę gemów było pokilkanaście równowag).

Podsumowując:
Moja gra raczej nie kulała - siedziało prawie wszystko i serwis też nie płatał figli.
Clapton z kolei to bardzo grożny przeciwnik - ambitny, biegający ze świetnym przeglądem sytuacji na korcie i bardzo dużo widzącym. Widać bardzo duże doświadczenie meczowe. Bardzo lubi chodzić do siatki co dało mi wycisk parę razy. Czasem brakuje mu tylko arsenału aby wykończyć leżącego na deskach przeciwnika.

Ogólnie bardzo fajny wieczór i z wieką chęcią wstawięsię na rewanż.
Clapton
Weteran
Weteran
Posty: 1137
Rejestracja: 13 sie 2007, 19:59

Re: Clapton vs ESP

Witam !

Oj było ciężko oj było

Na samym początku ESP osiągnął zdecydowaną przewagę psychiczną wyjmując z torby lśniące nowością Heady Prestige i to te profesjonalne a nie z serii Team dla amatorów takich jak ja. Oj, jak człowiek gra takimi rakietami to dostanę bęcki - pomyślałem. Niestety światła nie wyłączyli, zdublowanej rezerwacji kortu nie było, na tsunami się nie zanosiło - trzeba wyjść na kort.

Pierwszy set udało mi się wygrać głównie dlatego, że ESP nie wszedł jeszcze w swój meczowy rytm oraz nie oswoił się z nową dla Niego nawierzchnia i halą. Ja z kolei miałem parę naprawdę udanych zagrań.

Niestety po niewątpliwym sukcesie jakim była dla mnie wygrana seta z ESP, zgubiłem gdzieś koncentrację, waleczność oraz wolę walki. Miałem parę udanych zagrań ale nie widać było w tym jakiejś ciągłości która pozwoliłaby mi przejąc kontrolę nad meczem. O tą stratę koncentracji mam do siebie pretensję.

No coż, pozostaje mi teraz analiza spotkania w celu wyciagnięcia konstruktywnych wniosków mających na celu opracowanie niezawodnej strategii na kolejny mecz.

Póki co spotykamy sie na deblu ( termin do ustalenia ).

Gratuluję ESP i do nastepnego razu !

Pozdrawiam
Clapton

Wróć do „Rozgrywki forumowiczów”