Awatar użytkownika
Vivid
Dynamiczny Geriatryczny
Dynamiczny Geriatryczny
Posty: 28703
Rejestracja: 15 sie 2006, 06:47
Lokalizacja: Menelowo

Vivid vs PitS

PitS dziś najechał Łódź i wyzwał nas na spotkanie.

Nasz pojedynek można ocenić tak - PitS grał ładnie ja skutecznie. Wynik 6:0 6:0 dla mnie.
PitS wyraźnie chciał dobrze wypaść i jak dla mnie hebelek chodził aż miło. Myślę, że następnym razem będzie lepiej. Ja zagrałem przyzwoicie.
Widziałem PitS-a na TF08, robił dobre wrażenie także mniej tremy więcej gry i będzie dobrze.
Odbyło się też spotkanie Daroos - PitS ale o tym zainteresowani.
Rewanż na terenie PitS-a :)
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi :)
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać ;)
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja :P
Awatar użytkownika
El Diablo
Wyłączono z użytku...
Posty: 20553
Rejestracja: 15 lut 2007, 12:57
Kontakt: Strona WWW

Re: Vivid vs PitS

Łódź w każdym razie dalej bezpieczna... ale PitS się rozluźni, pogoni f1drivera i wróci do miasta "środka" by się zemścić za dzisiejszy mecz z Admin Dżuniorem :twisted:
Nie mogę odebrać telefonu, NIGDY!
Albo jestem na urlopie, albo na zwolnieniu, albo w delegacji, albo na spotkaniu.
Nie czytam e-maili ani nie oddzwaniam.
Zupełnie jak horyzont. Jestem bardziej koncepcją niż bytem cielesnym.
sober
Nowy
Nowy
Posty: 19
Rejestracja: 24 sie 2008, 12:48

Re: Vivid vs PitS

Huhu, rowerek...ktoś musi go pomścić! :evil: :evil: :evil:
Awatar użytkownika
El Diablo
Wyłączono z użytku...
Posty: 20553
Rejestracja: 15 lut 2007, 12:57
Kontakt: Strona WWW

Re: Vivid vs PitS

Ale padawan Vivida też nieźle... chociaż z 5:1 na 6:4 to tak o mały włos...
Nie mogę odebrać telefonu, NIGDY!
Albo jestem na urlopie, albo na zwolnieniu, albo w delegacji, albo na spotkaniu.
Nie czytam e-maili ani nie oddzwaniam.
Zupełnie jak horyzont. Jestem bardziej koncepcją niż bytem cielesnym.
Awatar użytkownika
PitS
PATHFINDER
PATHFINDER
Posty: 13064
Rejestracja: 9 sie 2007, 22:21
Lokalizacja: Kielce/Opoczno
Kontakt: Strona WWW

Re: Vivid vs PitS

Cóż mogę dodać, Vivid napisał wszystko. Chciałem go rozstrzelać ale celownik zabrałem od garłacza :) a im bardziej chciałem tym rezultat był skromniejszy. No i mam pierwszy w życiu rowerek. Gdy wynik był już wiadomy i deczko się rozluźniłem odbijania trochę było.
Zagraliśmy jeszcze trzy tajbreki dla wyczerpania czasu i w jednym Vivid chyba się bardzo rozluźnił ja też i udało mi sie go nawet wygrać. Przewaga naszego juniora admina w ograniu i przede wszystkim doświadczeniu przytłaczająca. Myślę że gdybym się mógł oswoić z jego grą stawiłbym większy opór. (1-2 gemy)
Pograć to pograłem sporawo bo od 14,30 do 18.
Następnym razem zabiorę f1drivera, bilans trzeba poprawić. :)
Każdy ma prawo do wolnej, nieskrepowanej wypowiedzi, a granice dobrego smaku - zakładamy, że - każdy potrafi sobie postawić sam. Spór jest naturalną esencją forum internetowego, a różnice poglądów jego paliwem. Ważne jest jednak, aby nadmiar paliwa nie zdusił dyskusji. - YtB
Awatar użytkownika
daroos
Weteran
Weteran
Posty: 1211
Rejestracja: 17 kwie 2007, 13:37
Lokalizacja: Łódź

Re: Vivid vs PitS

El Diablo pisze:Ale padawan Vivida też nieźle... chociaż z 5:1 na 6:4 to tak o mały włos...
Padawan ?! Ja ci dam Padawan Diable, ty pierunie jeden :P
Awatar użytkownika
Vivid
Dynamiczny Geriatryczny
Dynamiczny Geriatryczny
Posty: 28703
Rejestracja: 15 sie 2006, 06:47
Lokalizacja: Menelowo

Re: Vivid vs PitS

Widzisz Daroos nawet w piekle znają hierarchię a Ty ciągle nie kumaty :P

Spotkanie Daroos/Vivid - PitS/f1driver, czemu nie. Sprawa otwarta. Proponuję tylko do tego debla.

Swoją drogą dobre oszacowanie PitS. Jadąc zastanawiałem się nad ewentualnym wynikiem i tak myślałem o 6:2 6:2 jako realnym na pierwszy raz. Jednak jak zobaczyłem ten hebel to stwierdziłem że odeślę Cię na rowerze (będę się starał) bo to Ci da dobrą lekcję co się dzieje jak się chce za wszelką cenę i się człowiek spina. Masz zdrowe podejście do siebie i gry więc nie ma płaczu tylko moim zdaniem budująca lekcja. Potem już łatwiej będzie wyjść na kogoś ogranego i grać o swoje nie bacząc na ewentualne potencjały.
W sumie to ten na papierze mocniejszy ma niby więcej do stracenia...
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi :)
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać ;)
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja :P
Awatar użytkownika
PitS
PATHFINDER
PATHFINDER
Posty: 13064
Rejestracja: 9 sie 2007, 22:21
Lokalizacja: Kielce/Opoczno
Kontakt: Strona WWW

Re: Vivid vs PitS

U mnie płaczu ? Były momenty że myślałem że niczego się nie nauczę ale to minęło bezpowrotnie. Oczywiście nie jest miło wyjść dwanaście razy do f1drivera i zostać odprawionym, ale takie jest życie nie tylko ja mam prawo do rozwoju. Jednego tylko żałuję, moje nastawienie nie pozwoliło mi pograć dłuższych wymian z Tobą, wiec stosunkowo mało wiem. Ale liczyłem na obserwację z boku i się nie zawiodłem.

Ciągle czekam ( i pracuję), na moment że wyjdę i będę na tyle swobodny żeby panować nad wymianami. O ile z końca kortu nie jest źle, to zagranie sytuacyjne z krótszej piłki to wciąż tragedia. A ciężko mówić o zaskoczeniu, skoro wyrzucam rywala po to aby coś takiego otrzymać :)
Każdy ma prawo do wolnej, nieskrepowanej wypowiedzi, a granice dobrego smaku - zakładamy, że - każdy potrafi sobie postawić sam. Spór jest naturalną esencją forum internetowego, a różnice poglądów jego paliwem. Ważne jest jednak, aby nadmiar paliwa nie zdusił dyskusji. - YtB
Awatar użytkownika
Vivid
Dynamiczny Geriatryczny
Dynamiczny Geriatryczny
Posty: 28703
Rejestracja: 15 sie 2006, 06:47
Lokalizacja: Menelowo

Re: Vivid vs PitS

Kilka prostych uwag:

1. Jak biegniesz do przodu, bo tu masz problem, to nie z łopatą wysuniętą jak kopia. To nie turniej na zamku a Ty nie rycerz herbu zakuty łeb :)
Rakieta pracuje jak ręka i pomaga w biegu a nie stanowi hamulca aerodynamicznego. Jak już dohamowujesz to ją przenosisz przed siebie do zagrania. O ile nie ma klarownej sytuacji i jest to tylko formalność to trzymaj ją chwytem kontynentalnym z lekko odchylonym nadgarstkiem w lewo (Ty jesteś leworęczny). To pozwala uzyskać komfortowe położenie główki wobec piłki i daje możliwość wstrzymania zagrania w oczekiwaniu na reakcję rywala. Pewnie nie popędzi w bok ale ciężar ciała przeniesie i to już daje nam znak gdzie posłać piłkę. Tak robisz o ile nie dopadniesz do dość wysokiej piłki, którą można zabić z góry w dół.

Warianty masz trzy:
a. skrót - gdy przeciwnik został za/na końcowej
b. płasko, głęboko z nadkarstka i przedramienia, otwartą rakietą, zwykłe pchnięcie. To grasz po linii.
c. ciasno sidespinem po krosie, maksymalnie 1m. wewnątrz kara serwisowego od jego linii końcowej.

Ogranicz się do tego i startując wybierz na początku wariant. Jak się oswoisz to już nie wybieraj tylko kontroluj przeciwnika i dostosuj wariant do sytuacji.

2. Pilnuj linii. Jak tylko dostaniesz głęboką piłkę to się wycofujesz, co jest OK. Problem w tym, że nie wracasz. Poobserwuj mecze, już o tym pisałem, wygrywa ten kto gra bliżej linii końcowej, na niej lub nawet lekko w korcie. To lepsze kąty, krótszy promień biegania itd. Wygonili Cię za kort? OK, wycofaj się, zagraj i wracaj do linii. Inaczej dostaniesz szmatę za siatkę albo krótki kros i problem.

3. Wejdź w kort jak ruszysz rywala. Też o tym pisałem. Nawet jak nie masz zamiaru iść do siatki to jak przegonisz przeciwnika po linii końcowej prawo-lewo wchodź lekko w kort, skracaj pole gry.
Prosty przykład wczoraj, jak się nie wybierałem do siatki to i tak po wielu returnach już byłem 1.5m. w korcie a Ty 2m. za nim ...

Jak gracie treningowo to co za problem umówić się, że gracie wymianę, w pewnym momencie przeciwnik mówi "HOP!" i gra szmatę. Ty masz dobiec i skończyć a on się bronić. Widziałeś sam co było z Daroosem. Biegniesz, zagrywasz bez głowy i Daroos z uśmiechem pakuje Ci loba za kołnierz. Jak już musisz startować do piłki pod siatkę to tam nie ma zmiłuj od pewnego poziomu. Przeciwnik ma technikę, widzi co się dzieje i ma lekką rękę oraz zimną głowę. Jak nie skończysz z pierwszej piłki to zostaniesz skończony i to w 90% przypadków.

No i analiza gry w trakcie jej trwania. Nie jak idzie dobrze tylko właśnie jak jest źle. Prosty przykład wczoraj. O ile gemy wygrywałem "bezpiecznie" ze stanów 30-0 0-30 i potem 40-15 czy 15-40 to przcież 4 gem drugiego seta przy moim podaniu graliśmy przy 30-40, miałeś break-a. No i co? Zaserwowałem bezpiecznie z kickiem, ani nie poszedłem do siatki, ani nie grałem płasko i mocno, ani nie szukałem kątów, ani nie grałem na linię, stałem metr za kortem. Zrobiłem coś zupełnie nielogicznego. Ale mogłem bo Ty tego nie zauważyłeś a co ważniejsze nie zrobiłeś z tego użytku.
Jesteś ode mnie wyższy o głowę i Twój tzw. "comfort zone" (strefa optymalnego odbicia między biodrem a mostkiem) jest wyżej, do tego zgrane piłki i wilgotny kort. A ja sobie gram topspiny w sam środek kortu, tylko głęboko, te 0,5m-1m od końcowej. Biorąc powyższe na pierwszy rzut oka największa głupota. Ano nie ....
Przecież widzę że:
1. Masz hebla.
2. Nie wracasz jak zostajesz wygoniony za kort.
3. Wiesz, że ja atakuję i masz w głowę wbite, że musisz mnie trzymać na dystans.
Jaki z tego wniosek? Musisz grać zza kortu i to głęboko. Prędzej czy później wywalisz co się przecież stało. Albo ręka zadrży i dostanę krótką bo źle wyliczysz moją rotację i Cię odstrzelę z półkortu.
I wyszło na to, że ja grałem jak przedszkole tenisowe a Ty na sporym ryzyku na co niby na pierwszy rzut oka sytuacja nie wskazywała.
To ja byłem na tzw. musku. Wystarczy chwila analizy:
1. Gość ma 6:0 i 3:0, pewnie mu zależy na rowerze bo ku temu to idzie i jest już blisko.
2. Ma break-a przeciw sobie to nie będzie ryzykował albo ręka zadrży. Już nie ma gieroja jak przy 40-15.
3. Przeciwnik ma lepszą technikę i arsenał zagrań to na przebijanki się teoretycznie nie wygra.
4. Nie wchodzi w kort a się wręcz z niego wycofał, boi się, będzie grał asekuracyjnie.

To wtedy właśnie Ty powinienś mnie docisnąć i iść nawet przez środek na siatkę. Kort miekki piłka wolniej odskakuje, jest wilgotno więc i minimalnie wolniej leci. Przy szlajsie byłoby ciężko minąć a długi jesteś to pokrycie masz, trzeba dokładnie mijać.
To samo topspin, walisz windę na środek i do siatki w drugie tempo. Jak to zobaczę to już po ptakach bo piłka po koźle i nie wejdę na nią. Miałbyś wystawkę albo windę na smecz.
Można też zagrać kątowo i liczyć na błąd albo niedokładność bo pewnie linii bym nie szukał.

Jak osiągasz pewien poziom gry to zagranie staje się czymś naturalnym, nie myślisz o tym. To co skupia twoją uwagę to wyłącznie przeciwnik. Jego mowa ciała i zachowanie podczas całego spotkania. To daje nam ten tzw. "edge" (krawędź), tą przewagę. My wiemy co się dzieje w jego głowie i co się działo na korcie.
Prawda jest taka, że większość ludzi gra bezmyślnie. Ich tenis sprowadza się do aktualnej wymiany tu i teraz w tym punkcie. Błąd ....
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi :)
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać ;)
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja :P
Awatar użytkownika
PitS
PATHFINDER
PATHFINDER
Posty: 13064
Rejestracja: 9 sie 2007, 22:21
Lokalizacja: Kielce/Opoczno
Kontakt: Strona WWW

Re: Vivid vs PitS

Wielkie dzięki za relację patrzącego z boku. Całą drogę do pracy dziś analizowałem to co napisałeś i myślę że mi bardzo pomoże. Nie wiedziałem że jak biegnę do przodu to to tak pociesznie wygląda. :)
Przetestuję Twoje warianty !
Co do linii to nie wiem czy zaobserwowałeś że z Daroosem pchałem się metr w kort i on mnie cofał, z Tobą miałem zbyt duży respekt. Zaatakowałem w ogóle siatkę w naszych secikach?
Ale masz rację, po lepszym zagraniu czekam na oklaski, kiedyś się nawet odwracałem i szedłem po następną piłkę :)

Na treningach tak gram z Darkiem, jak go wyrzucę on czasami broni się skrótem i żebym zdążył :) on krzyczy tuż przed uderzeniem "idziesz!" :lol: I tak 8/10 nie zdążam. No ale jego dropszot w 5/10 otrze siatkę, a pozostałe pięć będzie do 50cm od niej. Też zwracał mi uwagę że to ma być koniec i że jak się nie rusza to gram wzdłuż siatki albo jak idzie do przodu to wypycham po linii. Na trzeci wariant rzadko są szanse
Każdy ma prawo do wolnej, nieskrepowanej wypowiedzi, a granice dobrego smaku - zakładamy, że - każdy potrafi sobie postawić sam. Spór jest naturalną esencją forum internetowego, a różnice poglądów jego paliwem. Ważne jest jednak, aby nadmiar paliwa nie zdusił dyskusji. - YtB
Awatar użytkownika
Vivid
Dynamiczny Geriatryczny
Dynamiczny Geriatryczny
Posty: 28703
Rejestracja: 15 sie 2006, 06:47
Lokalizacja: Menelowo

Re: Vivid vs PitS

Dobra PitS, nie ma lekko, ciekawy jestem jak tam z Tobą obecnie jest?
Jak te mrozy trochę zejdą zdzwonimy się, zaklepiesz kort i przejadę się do Ciebie w któryś weekend, staniesz na udeptanym korcie :)
Jak Daroos i Piotr69 będą mieli ochotę to Ich zabiorę do kompletu na jakiś debelek ale z godzinkę muszę z Tobą poprzebijać solistycznie.
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi :)
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać ;)
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja :P
Awatar użytkownika
PitS
PATHFINDER
PATHFINDER
Posty: 13064
Rejestracja: 9 sie 2007, 22:21
Lokalizacja: Kielce/Opoczno
Kontakt: Strona WWW

Re: Vivid vs PitS

Super, scyzoryki teraz mają ferie, to do końca przyszłego tygodnia może coś poćwiczę.
Każdy ma prawo do wolnej, nieskrepowanej wypowiedzi, a granice dobrego smaku - zakładamy, że - każdy potrafi sobie postawić sam. Spór jest naturalną esencją forum internetowego, a różnice poglądów jego paliwem. Ważne jest jednak, aby nadmiar paliwa nie zdusił dyskusji. - YtB

Wróć do „Rozgrywki forumowiczów”