Awatar użytkownika
zhenya
Bywalec
Bywalec
Posty: 96
Rejestracja: 16 lip 2008, 11:17
Lokalizacja: Warszawa

Tenis a życie rodzinne

Nie wiem czy już był to temat poruszany w osobnym wątku, w każdym bądź razie nie zauważyłem, dlatego chętnie wysłucham większego grona w kwestii Waszych opinii, rad, prztyczków w nosa (aż się nie mogę doczekać co napisze Yogi, który częściowo mnie zainspirował w tym temacie :evil: ) jak Wam wychodzi łączenie obu dziedzin. Macie przecież, a przynajmniej niektórzy z Was mają, żony, dzieci małe, duże, gracie więcej lub mniej, pojawiło się też wielu nowych użytkowników... Powiedzcie jak było w Waszym przypadku, jak to wyglądało na początku a jak jest teraz :D
Aleksandr Makiedonskij gieroj, no zaczem że stulja łomat? (Gogol)

Tout homme a deux pays, le sien et puis la France. (Bornier)
Awatar użytkownika
Vivid
Dynamiczny Geriatryczny
Dynamiczny Geriatryczny
Posty: 28703
Rejestracja: 15 sie 2006, 06:47
Lokalizacja: Menelowo

Re: Tenis a życie rodzinne

Ja co prawda nie mam rodziny i dobrze mi z tym ale pozostaje kwestia kobiet jakie przewinęły się przez "mój świat". Cóż, tu nie było problemu, zawsze wiedziały że one przemijają a rakiety pozostają.
Mądra kobieta wie że z pasją swojego faceta nie wolno walczyć. Także ja nie mam problemu, gdybym miał to bym go zlikwidował :P
Obecna "użytkowniczka" Vivida doskonale to rozumie bo to mądra kobieta jest ;)
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi :)
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać ;)
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja :P
Awatar użytkownika
yidam
Starszy Forumowicz
Starszy Forumowicz
Posty: 480
Rejestracja: 6 sie 2007, 17:09
Lokalizacja: Calgary, AB, Canada

Re: Tenis a życie rodzinne

Moja Pani kilka razy zmusiła się do pójścia ze mną na kort (sama zaproponowała takie rozwiązanie) jak partnerzy zawiedli.
Nie było żadnego "przemęczenia materiału" z mojej strony, bardziej bezskuteczna próba zaszczepienia zainteresowania tą dyscypliną i pokazania kilku podstaw, ale jej postawa mówi sama za siebie.

Dziecków jeszcze nie ma więc na ten temat się nie wypowiem.
Wilson [K]Factor 6.1 Tour
"In government, the scum rises to the top." - Friederich Hayek
Awatar użytkownika
YOGItheBEAR
Senior
Senior
Posty: 3135
Rejestracja: 23 sie 2006, 17:04
Lokalizacja: Леминград

Re: Tenis a życie rodzinne

Zostałem wywołany do tablicy... Co tu pisać. U mnie tenis zaczął się od życia rodzinnego. Na kort zaciągnął mnie dwa lata temu ojciec i... tak mi zostało. W ramach nie kolidowania z życiem rodzinnym przez rok odbijałem przez 2h w soboty między 6:00 a 8:00 rano. Z trenerem, bo o tej porze nikt inny nie chciał. Teraz w ramach układania sobie czasu wolnego zużywam mój indywidualny przydział czasu wolnego 3h w tygodniu na poodbijanie z różnymi, którzy są mnie gotowi tolerować po drugiej stronie siatki oraz staram się konsumować ok. 1h wspólnego czasu wychodnego z żoną. Różnie to ostatnie wychodzi czasem wygrywają inne rozrywki. Kluczem było jasne określenie, ile mamy czasu dla siebie.

W sumie tenisowo jestem dość zadowolony - te 3-4h w tygodniu to dla mnie akurat tyle, żeby pozbierać swoje biurokratyczne zwłoki. Oczywiście chciałbym więcej, ale zwykle kiedy to się już przydarzy - kończy się to permanentnymi zakwasami. Kolizji z życiem rodzinnym nie ma. Dzieci zaczynają się interesować, ale to jeszcze nie ten wiek... Żona zaczęła zabawę z trenerem tej wiosny. Na razie jej się podoba - zobaczymy jak będzie z entuzjazmem.
Jeśli chcesz - znajdziesz sposób, jeśli nie chcesz - znajdziesz powód. (Autor nieznany)
Nie mów "inni tak robią", ale pomyśl, czy przystoi aby tak robili. (Demostenes)
Firmware version 3.8; Powered by Obrazek; NIEDŹWIEDŹ™ inside®
Awatar użytkownika
zhenya
Bywalec
Bywalec
Posty: 96
Rejestracja: 16 lip 2008, 11:17
Lokalizacja: Warszawa

Re: Tenis a życie rodzinne

Yidam, ja też to przerabiałem :(

Yogi, teraz gdy wyjaśniłeś co i jak, Twój model rodzinny wydaje mi się najbliższy. To uczciwy układ. :D
Aleksandr Makiedonskij gieroj, no zaczem że stulja łomat? (Gogol)

Tout homme a deux pays, le sien et puis la France. (Bornier)
Awatar użytkownika
PitS
PATHFINDER
PATHFINDER
Posty: 13064
Rejestracja: 9 sie 2007, 22:21
Lokalizacja: Kielce/Opoczno
Kontakt: Strona WWW

Re: Tenis a życie rodzinne

No to u mnie jest za każdym razem Grunwald. Zanim poznałem moją żonę uprawiałem sport więcej niż amatorsko, gdy ją poznałem też uprawiałem (nawet wtedy ją to interesowało :)), i nie wiem czemu liczyła że dziesięcioletni okres mojej bezczynności fizycznej (lata cierpień) będzie trwał wiecznie? Na urodzenie sobie drużyny piłki ręcznej nie miałem raczej co liczyć, więc bakcyl tenisa połknąłem od razu, i ten sport zawładnął mną bez reszty, przeciwnie niż moją małżonką. Gdy tak się stało nie wiedzieć czemu moja żona zaczęła w domu kreować wizerunek idealnego męża i ojca jako 120 kilogramowego faceta z okazałym brzuszkiem. Tenis jako zagrożenie, zaczął być zwalczany co oczywiste bezskutecznie, jeszcze gorzej zaczęło być gdy odkryłem pokłady kortów i ścian tenisowych w mieście do którego niemalże co dzień przyjeżdżam do pracy. Do zwalczania mojej pasji kobieta zaprzęgła całą rodzinę bliższą i odległą, dzieci, bezskutecznie, efekt był taki że coś co robiłem oficjalnie, zacząłem ukrywać. Ale jak ukryć co dzień mokry strój tenisowy? Koniec końców tak nie mogło być dalej i pewne oczywiste oczywistości zostały podane niedawno do wierzenia :) . A teraz najlepsze - jak do wyboru był wóz albo przewóz to zaakceptowanie faktu że z tenisem będę już na zawsze przyszło zdumiewająco łatwo.
Każdy ma prawo do wolnej, nieskrepowanej wypowiedzi, a granice dobrego smaku - zakładamy, że - każdy potrafi sobie postawić sam. Spór jest naturalną esencją forum internetowego, a różnice poglądów jego paliwem. Ważne jest jednak, aby nadmiar paliwa nie zdusił dyskusji. - YtB
Awatar użytkownika
zhenya
Bywalec
Bywalec
Posty: 96
Rejestracja: 16 lip 2008, 11:17
Lokalizacja: Warszawa

Re: Tenis a życie rodzinne

PitS, to są prawdziwe traumatyczne doświadczenia, pocę się na samą myśl, koszulka Dri-fit w takiej sytuacji nie pomoże. :( Szczęśliwie na końcu nastąpił zastrzyk optymizmu - wszystko dobre, co się dobrze kończy. :D
Aleksandr Makiedonskij gieroj, no zaczem że stulja łomat? (Gogol)

Tout homme a deux pays, le sien et puis la France. (Bornier)
Awatar użytkownika
PitS
PATHFINDER
PATHFINDER
Posty: 13064
Rejestracja: 9 sie 2007, 22:21
Lokalizacja: Kielce/Opoczno
Kontakt: Strona WWW

Re: Tenis a życie rodzinne

Jak zorientujesz się że tenis ją nie pociąga (uważa go za głupi sport - jak każdy) a mimo to się do Ciebie przyłączy :) musisz być czujny w dwójnasób, bo albo się poddała, albo .... :) .
Każdy ma prawo do wolnej, nieskrepowanej wypowiedzi, a granice dobrego smaku - zakładamy, że - każdy potrafi sobie postawić sam. Spór jest naturalną esencją forum internetowego, a różnice poglądów jego paliwem. Ważne jest jednak, aby nadmiar paliwa nie zdusił dyskusji. - YtB
Awatar użytkownika
ppeter
Senior
Senior
Posty: 4949
Rejestracja: 18 gru 2006, 17:57
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Tenis a życie rodzinne

Ja ma trochę tak jak w reklamie piwa, już przed ślubem moja małżonka wiedziała, że sport jest integralną częścią mojego życia i wychodząc za mnie za mąż musi to zaakceptować.
Dodatkowo, po nastu latach uprawiania różnych sportów, mój organizm bardzo źle znosi brak ruchu, zaczynam być podatny katary przeziębienia itp.
Poza tym to jedna ze skuteczniejszych metod walki ze stresem.
Uprawianie sportu to dla mnie prawie konieczność, żeby normalnie funkcjonować.
Obrazek
Super G V1 Pro
NTRP - 4.0
Sam fakt istnienia prawa o ochronie uczuć religijnych jest najlepszym dowodem tego, że religie by nie przetrwały w warunkach prawdziwej wolności myśli i słowa.
"Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie?!".
Awatar użytkownika
Vivid
Dynamiczny Geriatryczny
Dynamiczny Geriatryczny
Posty: 28703
Rejestracja: 15 sie 2006, 06:47
Lokalizacja: Menelowo

Re: Tenis a życie rodzinne

Kobieta musi poznać rakietę(y) i zrozumieć że w przyrodzie panuje równowaga - rakieta nie wchodzi jej do łóżka a ona nie może wchodzić rakiecie na kort. ;)
Zawsze zamiast rakiety jest alternatywa drugiej kobiety... :P
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi :)
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać ;)
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja :P
Awatar użytkownika
zhenya
Bywalec
Bywalec
Posty: 96
Rejestracja: 16 lip 2008, 11:17
Lokalizacja: Warszawa

Re: Tenis a życie rodzinne

Czyli idąc Twoim tokiem rozumowania, zakładam, że jeśli miałbyś żonę i dzieci nie zachęcałbyś ich wcale do gry w tenisa, rezerwując go jako swoją domenę, taką prywatną działeczkę tylko dla siebie? :D
Aleksandr Makiedonskij gieroj, no zaczem że stulja łomat? (Gogol)

Tout homme a deux pays, le sien et puis la France. (Bornier)
Awatar użytkownika
YOGItheBEAR
Senior
Senior
Posty: 3135
Rejestracja: 23 sie 2006, 17:04
Lokalizacja: Леминград

Re: Tenis a życie rodzinne

Znając już troszkę naszego JuniorAdmin'a pośpieszę z odpowiedzią, że - dokładnie tak. Ja oczywiście się tu nie zgodzę, ponieważ moje podejście do świata jest znacznie bardziej naiwno-konsyliacyjne.

Moja żona przejawiała do niedawna zainetresowanie tenisem wyłącznie na poziomie redukcji poziomu tkanki tłuszczowej - co ważne - u mnie. I z tej pozycji tenis był tolerowany. Ostatnimi czasy jednak wyraziła sama zaintersowanie wyjściem na kort. Przyklasnąłem, kupiłem rakietę, zabrałem na zakupy "ciuchowe", odstąpiłem swojego trenera. Przecież nie będę z tym walczył! W imię czego? Obrony sanktuarium? Bez sensu. Ze sobą gramy rzadko, ale co jakiś czas nam się zdarza. Zawsze to dodatkowa godzina spędzona we dwoje, co przy małych dzieciach samo w sobie jest wartością. Poza tym w przyszłości mam nadzieję ustawić dwa miksty rodzinne. Lepsze i pożyteczniejsze to, niż żeby dzieciaki mi się szlajały same po mieście... ;) Na razie młodzież jest jeszcze zbyt młodzieżowa na rozpoczęcie nauki, ale powoli zaczyna kupować "przed-tenisowe" zaprawki i zabawy.
Jeśli chcesz - znajdziesz sposób, jeśli nie chcesz - znajdziesz powód. (Autor nieznany)
Nie mów "inni tak robią", ale pomyśl, czy przystoi aby tak robili. (Demostenes)
Firmware version 3.8; Powered by Obrazek; NIEDŹWIEDŹ™ inside®
Awatar użytkownika
zhenya
Bywalec
Bywalec
Posty: 96
Rejestracja: 16 lip 2008, 11:17
Lokalizacja: Warszawa

Re: Tenis a życie rodzinne

Model z obroną sanktuarium jest trochę surowy, by nie rzec spartański, nie wiem czy to jest to, czego szukam. Bardziej odpowiada mi chyba typ asymilacji tenisa z rodziną, więc znowu wypada mi się z Tobą zgodzić. piwko Miksty są bardzo sympatyczne tylko żeby była zabawa żona musi chyba przynajmniej nieźle wykonywać podstawowe uderzenia? :D
Aleksandr Makiedonskij gieroj, no zaczem że stulja łomat? (Gogol)

Tout homme a deux pays, le sien et puis la France. (Bornier)
Awatar użytkownika
Vivid
Dynamiczny Geriatryczny
Dynamiczny Geriatryczny
Posty: 28703
Rejestracja: 15 sie 2006, 06:47
Lokalizacja: Menelowo

Re: Tenis a życie rodzinne

Yogi za mnie poniekąd odpowiedział ale precyzujmy: Nie bronię kortu jako twierdzy, enklawy samczej rozpusty. Po prostu uważam że nie można kogoś na siłę czymś uszczęśliwiać. Każdy ma swoje zapatrywania i zainteresowania. Mnie też wpienia jak ktoś kogoś ciągnie na kort bo on gra i lubi. Bzdura. Co więcej sam gonię swoje partnerki z kortu jak chcą popatrzeć. Dlaczego? Bo to jest nudne. Jak kogoś coś względnie interesuje i pojęcie ma znikome to jaka frajda siedzieć 2 godziny i to oglądać?

Co do potencjalnych dzieci to mam tylko jedną żelazną zasadę gdzie nie ustąpię - zagonię do uprawiania sportu w klubie czy indywidualnie. Dyscyplina dowolna, wg gustu.
Sam uprawiałem kilka dyscyplin od dziecka (od chyba 6-latka) i wiem jakie to istotne dla rozwoju tak fizycznego jak i umysłowego. Zgnuśniałej telenowelowej galarety czy komputerowego pinglarza w domu nie będę tolerował.
Nie mam zamiaru wstydzić się za syna/córkę że się o własne racice potyka. :)
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi :)
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać ;)
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja :P
Awatar użytkownika
zhenya
Bywalec
Bywalec
Posty: 96
Rejestracja: 16 lip 2008, 11:17
Lokalizacja: Warszawa

Re: Tenis a życie rodzinne

Vivid pisze:Co do potencjalnych dzieci to mam tylko jedną żelazną zasadę gdzie nie ustąpię - zagonię do uprawiania sportu w klubie czy indywidualnie.
Dzieciak widząc dobry przykład powinien odziedziczyć zainteresowanie ruchowe. Z drugiej strony, odpukać w nie malowane, jeśli sport mu nie podpasuje... To będzie klops,bo wyjdzie na to samo co zapędzać żonę na kort.
Vivid pisze:Nie mam zamiaru wstydzić się za syna/córkę że się o własne racice potyka :)
Nie powinno być tak źle, tym bardziej, że zimą małe pingwinki mogą jeszcze ślizgać się na brzuchu i odpychać nogami, co obiegowo nazywa się chyba ,,saneczkowaniem" :wink:
Aleksandr Makiedonskij gieroj, no zaczem że stulja łomat? (Gogol)

Tout homme a deux pays, le sien et puis la France. (Bornier)
Awatar użytkownika
PitS
PATHFINDER
PATHFINDER
Posty: 13064
Rejestracja: 9 sie 2007, 22:21
Lokalizacja: Kielce/Opoczno
Kontakt: Strona WWW

Re: Tenis a życie rodzinne

zhenya pisze:
Vivid pisze:Co do potencjalnych dzieci to mam tylko jedną żelazną zasadę gdzie nie ustąpię - zagonię do uprawiania sportu w klubie czy indywidualnie.
Dzieciak widząc dobry przykład powinien odziedziczyć zainteresowanie ruchowe. Z drugiej strony, odpukać w nie malowane, jeśli sport mu nie podpasuje... To będzie klops,bo wyjdzie na to samo co zapędzać żonę na kort.
Vivid pisze:Nie mam zamiaru wstydzić się za syna/córkę że się o własne racice potyka :)
Nie powinno być tak źle, tym bardziej, że zimą małe pingwinki mogą jeszcze ślizgać się na brzuchu i odpychać nogami, co obiegowo nazywa się chyba ,,saneczkowaniem" :wink:
Upewniam Cię że może być tak źle, mnie udało się zaszczepić sport w "wydaniu drugim - poprawionym".
Każdy ma prawo do wolnej, nieskrepowanej wypowiedzi, a granice dobrego smaku - zakładamy, że - każdy potrafi sobie postawić sam. Spór jest naturalną esencją forum internetowego, a różnice poglądów jego paliwem. Ważne jest jednak, aby nadmiar paliwa nie zdusił dyskusji. - YtB
Awatar użytkownika
Vivid
Dynamiczny Geriatryczny
Dynamiczny Geriatryczny
Posty: 28703
Rejestracja: 15 sie 2006, 06:47
Lokalizacja: Menelowo

Re: Tenis a życie rodzinne

Co masz na myśli PitS? :)
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi :)
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać ;)
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja :P
Awatar użytkownika
PitS
PATHFINDER
PATHFINDER
Posty: 13064
Rejestracja: 9 sie 2007, 22:21
Lokalizacja: Kielce/Opoczno
Kontakt: Strona WWW

Re: Tenis a życie rodzinne

Vivid pisze:Co masz na myśli PitS? :)
Dwójkę dzieci (prototyp i wydanie drugie - poprawione).

Prototyp jest asportowy (w następnym pokoleniu jego prototyp będzie miał trzy palce... do myszy komputerowej).

Wydanie drugie jest tenisowe, ma fajne filmy i fotki na korcie. Wniosek? Nie wolno poprzestawać na egzemplarzu testowym. :)
Każdy ma prawo do wolnej, nieskrepowanej wypowiedzi, a granice dobrego smaku - zakładamy, że - każdy potrafi sobie postawić sam. Spór jest naturalną esencją forum internetowego, a różnice poglądów jego paliwem. Ważne jest jednak, aby nadmiar paliwa nie zdusił dyskusji. - YtB
Awatar użytkownika
zhenya
Bywalec
Bywalec
Posty: 96
Rejestracja: 16 lip 2008, 11:17
Lokalizacja: Warszawa

Re: Tenis a życie rodzinne

A jeśli utrafiłbyś już prototypem, to drugie wydanie to by dopiero wyszło na... tenisistę. :wink: Skąd taki wniosek, poza osobistym doświadczeniem? Czemu pierworodny ma lubić sport mniej niż jego następca, skąd ta różnica? Większa pobłażliwość i ustępliwość wobec pierwszego dziecka?
Aleksandr Makiedonskij gieroj, no zaczem że stulja łomat? (Gogol)

Tout homme a deux pays, le sien et puis la France. (Bornier)
Awatar użytkownika
PitS
PATHFINDER
PATHFINDER
Posty: 13064
Rejestracja: 9 sie 2007, 22:21
Lokalizacja: Kielce/Opoczno
Kontakt: Strona WWW

Re: Tenis a życie rodzinne

Prototyp / Egzemplarz testowy / Wersja seryjna - tu nazwy mówią wszystko! :)

A poważnie ja jestem bliźniakiem (ale tym od makaronu* a nie tych co ukradli księżyc). Mamy z bratem tak różne charaktery że trudno oczekiwać aby dwójka dzieci nie będąca bliźniakami miała identyczne potrzeby i zapatrywania.
Starszy jest istotą asportową odkąd dowiedział się od mamusi że tatuś przy pomocy piłki balonowej chciał go pozbawić życia. :)
Młoda jest jego zaprzeczeniem gdyby miała do wyboru przepłynąć Bałtyk wpław lub odrobić lekcje, ... hehe ... wybrałaby jak tatuś. :)

*Makaronu - dwujajeczni - dwujajowi, czy jakoś tak...

A do tenisa ma zaiste smykałkę.
Każdy ma prawo do wolnej, nieskrepowanej wypowiedzi, a granice dobrego smaku - zakładamy, że - każdy potrafi sobie postawić sam. Spór jest naturalną esencją forum internetowego, a różnice poglądów jego paliwem. Ważne jest jednak, aby nadmiar paliwa nie zdusił dyskusji. - YtB

Wróć do „Różności tenisowe”