Chciałem zapytać otwarcie administrację ile będzie jeszcze trwać ta lekko niesmaczna szopka?
Krótki rys historyczny dla nowszych użytkowników.
Kiedyś pojawił się na forum użytkownik Alfred. Fikał i kwikał na tyle, iż administracja podjęła decyzję o jego relegowaniu. To zawsze bardzo jednak drastyczne posunięcie, ale zakładam, iż zostało to przeanalizowane, przemyślane i obgadane. Zapadła decyzja.
Alfred odszedł, pojawił się stofler. Został zidentyfikowany jako kolejne wcielenie alfreda.
I co? I nic …. Przynajmniej na początku. Ale przyszła kolej i na stoflera.
Obecnie mamy Derlera.
I teraz tak. Żeby jeszcze gość jakoś się kamuflował, udawał, że on to nie on, a administracja też powiedzmy udawała, że nie widzi.
Ale gdzie tam, gość wcale się nie kryje i jeszcze co rusz sieje aluzjami. I ma się dobrze.
W efekcie od ponad chyba roku (czy dłużej) mamy tu sytuację gdzie jakiś koleś robi kompletnych wałów z całego administracyjnego grona. Pluje im publicznie w twarz i robi z nich pośmiewisko. Wychodzą na kompletne niedorajdy. Jak poważnie podchodzić do ich uwag czy sugestii jak dają się wodzić za nosy jak jakieś małe Jasie z piaskownicy?
Wydaje mi się, że jednak wypadałoby to jakoś załatwić. Można gościa skutecznie relegować.
Ale można też zwyczajnie zrewidować tamte decyzje, cofnąć bany uznając je za zbyt daleko idące rozwiązania i niech człowiek funkcjonuje dalej jako alfred czy stofler. Nie będzie takiej kpiny jak teraz i sprawa będzie załatwiona.
I tak już na koniec. Temat został poruszony w wątki o Idze Świątek. Sam napisałem, że to nie miejsce. Do tej pory takie posty (było ich kilka) albo były przenoszone do innego, właściwego (czasem nowotworzonego) wątku, lub przynajmniej lądowały w Śmetniku.
Tym razem tak nie było.
Czemu tak jest, bo niewygodne? Słabo to wygląda …