hohvar pisze: ↑2 kwie 2021, 11:49
Mam dokładnie takie samo wrażenie. Niektórzy probują wskazywać Murraya jako jego "starszą wersję", ale jak dla mnie to bardziej życzeniowe.
Niemniej zaskoczył mnie wczoraj Hubi, pierwszy set nie wskazywał na jakiekolwiek szanse, a już te dwa przełamania z 40:0 Greka były gwoździami do trumny
Brawo!
Oooj, Murray to moim zdaniem zdecydowanie na wyrost. Bądź co bądź, najlepsi w tamtym czasie, czyli Rafa, Roger i Novak wychodząc na mecz z Murrayem musieli być naprawdę solidnie przygotowani, a praktycznie każda niedyspozycja była od razu karana. Poza tym, nawet przy dobrej dyspozycji przeciwnika, Murray na najwyższych obrotach był niesamowicie groźny.
Hubert to dla mnie właśnie idealny Berdych, który w swoim dobrym dniu potrafi napsuć krwi przeciwnikom z TOPu, w najlepszej formie kandydat do każdorazowego występu w QF/SF wielkiego szlema, ale też nikogo specjalnie nie zdziwi odpadnięcie w pierwszej czy drugiej rundzie w jakimś kurniku. No i raczej na mączce wielkich sukcesów bym Hubiemu mimo wszystko nie wróżył, a jednak uniwersalność to też coś, co wyróżnia tych największych (tak, wiem jak Federer grał na mączce i moim zdaniem grał bardzo dobrze, ale że zawsze zestawiano go z bóstwem tej nawierzchni w postaci Nadala to niestety zbyt różowo nie wypadał).