Tymczasem, na trwającym właśnie Copa America, kolejny popis sam nie wiem czego (nadgorliwości? cwaniactwa? głupoty?) dał Luis Suarez (złośliwie przypomnijmy, że ten wybitny intelektualista gra w FC Barcelona...).
Otóż w meczu Urugwaj - Chile nasz bohater śmiało wtargnął w pole karne przeciwnika gdzie wykonał ni to strzał, ni podanie, które to zagranie zostało (bezczelnie!) zatrzymane ręką przez zawodnika z Chile. Więc Luis natychmiast rzucił się sygnalizować sędziemu, zebranym na stadionie i całemu światu, że takowa karygodna niesprawiedliwość go spotkała.
Problem w tym, że zawodnikiem, który odbił piłkę ręką był...bramkarz reprezentacji Chile. Nietrudno go rozpoznać chociażby po kompletnie odmiennym kolorystycznie wdzianku oraz po tym, że ma na łapkach takie gustowne rękawiczki.
Jak widać przerosło to jednak intelektualnie pana Luisa (grającego na co dzień sami wiecie gdzie ), choć trzeba przyznać, że jak po paru sekundach jakiś zbłąkany neuron mu się jednak aktywował, to chłopak sam złapał się za głowę. Zakładam, że ze wstydu, ale z tym gościem (z takiego jednego katalońskiego klubiku... ) to nigdy nic nie wiadomo.
Ale podobno do FCB wraca lada moment Neymar, więc we dwóch pajacom raźniej będzie!