Tak było w 2014...
https://www.nytimes.com/2014/06/24/spor ... hance.html
Słowem, najwyżej rozstawiony w kwalifikacjach jeśli odpadnie to nie może być pewny bo losowanie ustali, który będzie w kolejce do uzupełnienia drabinki.
Tak wygląda teraz WTA, klepanie serwisu i topspinu. Siniakova odgrywała slajsa pewnie ostatnio z 10 lat temu na treningu jako dziecko Chwalińska gra bardzo podobnie do Radwańskiej - mądrze taktycznie, slajs, skrót i wystarczy.
Tych parę złotych to jej na kilka miesięcy treningów pewnie starczy, więc to już w tym momencie bardzo udany turniej.Vivid pisze: ↑27 cze 2022, 15:13 W kolejnej rundzie Riske. Czyli pewnie na tym koniec rumakowania Ale złapie dziewczyna punkty i parę złotych. To jej się na pewno przyda.
To co zwróciło moją uwagę to przegoniona nieźle Siniakova stanęła prawie odcięta. A to nie jest przedstawicielka kortowych loch. I to w sumie tyle w temacie wydolności bab na korcie ...
Gdyby tak im kazać grać do trzech wygranych ....
Ja nie napisałem, że Chwalińska gra na poziomie Radwańskiej, tylko że trochę w podobnym stylurafbat pisze: ↑27 cze 2022, 14:59 Gdzieś mi tu na forum mignęło stwierdzenie, że Chwalińska gra jak Radwańska. Sorry, ale z czym do ludzi
Maja gra momentami bardzo ciekawy dla oka tenis - tymi chwilami, w których jest agresywna i nie pozwala Siniakowej wyjść z defensywy. Tylko pojedyncze z tych granych niemal nieustannie slajsów, robią wrażenie, tj. są niskie i szybkie. Większość to taki slajs na poziomie, rzekłbym, półamatorskim. Obym się mylił, ale wydaje mi się, że jak Czeszka chociaż o te 10% poprawi swoją grę to przygoda z Wimbledonem skończy się dla Chwalińskiej na 1 rundzie.
A co do Radwańskiej - okej, ona grała wolno, ale jakie grała kąty, jak mieszała skrótami... Przebijania slajsami jakoś u niej nie pamiętam. Z ostatnich lat, chyba jedyną zawodniczką, która używała bardzo umiejętnie slajsów, była Ashleigh Barty. W przypadku Chwalińskiej ten slajs jest stosowany raczej nie dlatego, że jest na dobrym poziomie, a dlatego, że nie ma bekhendu...
Edit:
No i na szczęście się pomyliłem i jakoś dowiozła. Oj, dużo szczęścia, że Siniakowa dzisiaj w takiej, a nie innej dyspozycji. Tak czy inaczej - mega sukces dla dziewczyny, która umówmy się, raczej kandydatką na TOP 10 WTA nie jest (delikatnie mówiąc)
Czy to trauma po meczu ze mną?
Ja też nie dawałem jej szans. Wg mnie Amerykanka w kwalifikacjach pogubiła się i przegrana nie była efektem gry Chwalińskiej. Wiadomo, że ta gra "siłowo" ale nie aż tak żeby Polka latała za końcową, w moim odczuciu, wręcz desperacko przebijając na drugą stronę licząc na błąd. Po tym "spektaklu" połączonym z obandażowanym udem byłem przekonany, że popłynie w pierwszej rundzie.
Jeśli jej styl gry zacznie przypominać ten z lat 2017-2018 - tak ja to odbieram - czyli precyzja i konsekwencja połączona z agresją-instynktem kilera to odesłała by połowę TOP100 do domu. Ale ona coraz częściej zamiast grać kombinacyjnie i naciskać oklepuje się z linii końcowej. Cóż, gra się tak jak przeciwnik pozwala. Jak rywalka ją nadepnie, to Maja ma niewiele argumentów.El Diablo pisze: ↑28 cze 2022, 07:39Ja też nie dawałem jej szans. Wg mnie Amerykanka w kwalifikacjach pogubiła się i przegrana nie była efektem gry Chwalińskiej. Wiadomo, że ta gra "siłowo" ale nie aż tak żeby Polka latała za końcową, w moim odczuciu, wręcz desperacko przebijając na drugą stronę licząc na błąd. Po tym "spektaklu" połączonym z obandażowanym udem byłem przekonany, że popłynie w pierwszej rundzie.
Kiedyś byłem świadkiem rozmowy pomiędzy nim i jego podopieczną Martyną K. na kortach we Wrocławiu i słyszałem te dyrdymały jakie on jej pociskał w czasie treningu przedmeczowego. Wiadomo specjalista od duszy.
Wydaje mi się że w dużej mierze to "odsyłanie" będzie zależeć "struktury" tej 100-tki. Mieliśmy przez lata duże zubożenie jeśli chodzi o umiejętności techniczne tj. zawodniczki "zrobione" jak na taśmie produkcyjnej - końcowa + topspin.
Zachowując odpowiednią skalę przypomina mi pod tym względem Radwańską ale Chwalińska nie ma raczej predyspozycji do przebijania na dystansie 3 setów.
Jak pierwszy raz go zobaczyłem to miałem brzydkie skojarzenie z tym o czym mówił swego czasu Iwański - rola sparingpartnera i/lub trenera.