Uprzedziłeś mnie. To Novak nigdy nie wygrał tego turnieju jako jedynego w serii ATP 1000. Federerowi zostały tylko turnieje na cegle.2_D pisze:Ciekawych rzeczy dowiedziałem się oglądając studio pomeczowe na Polsacie. Fed nigdy nie wygrał Cincinnati...
Tylko pytanie czy większą ilość startów Hiszpana w tym sezonie będzie miała jakieś znaczenie w kontekście zmęczenia sezonem.Jurek Kiler pisze:USO series zadecyduje, na razie Hiszpan z racji większej liczbie turniejów ma niewielką przewagę, choć na ten moment jest to rok Federera, cztery najważniejsze starty (Australian Open, Indian Wells, Miami, Wimbledon) w których brał udział to zwyciężył. USO Series to jednak czas w którym Rafa musi odskoczyć, bo okres gry w hali to czas Federera.2_D pisze:No więc kto numerem 1 na koniec sezonu?
Sonda?
Po prostu facet pamiętał, że ktoś z tych wielkich tam nigdy nie wygrał, strzelił, że może Federer, nie mówił jednak tego z pełnym przekonaniem.SABR pisze:Uprzedziłeś mnie. To Novak nigdy nie wygrał tego turnieju jako jedynego w serii ATP 1000. Federerowi zostały tylko turnieje na cegle.2_D pisze:Ciekawych rzeczy dowiedziałem się oglądając studio pomeczowe na Polsacie. Fed nigdy nie wygrał Cincinnati...
Ja w ogóle nie rozumiem tych tekstów, że posucha itp. Przecież nie w każdej generacji trafiają się tak wielkie talenty. A taki jak RF to nie wiadomo czy kiedyś się powtórzy.SABR pisze:No to teraz czas dyskusji na tym, jaka to panuje tenisowa posucha. Pytanie, czy Roger/Rafa/siostry Williams są temu winni. Czasem mam wrażenie, że niektórzy tutaj w pewien sposób umniejszają ich zwycięstwa. Skoro młodzi nie mają ambicji po wielkie tytuły, to niech zgarniają je starsi mistrzowie.
Na pewno ten i wcześniejszy. Po prostu przypomniałam sobie poziom jaki reprezentowała ta czwórka jakieś parę lat temu. Przed tą wielką dominacją Djokovica i stwierdzam, że jest to niebo, a ziemia. Może to moje narzekanie wynika też z tego mizernego finału dzisiaj jak i całego turnieju(nie zapamiętam go na dłużej). Do tej pory pamiętam np. półfinał Djokovica z Del Potro, albo wcześniejsze finały tegorocznych zwycięzców WS czy też pamiętny finał RG 2015. Z tegorocznych szlemów raczej nie zapamiętam żadnego spotkania na dłużej.King pisze:A Nole, Rafa, Murray? Też wygrywali w czasie tenisowej posuchy ?asia pisze:Zgadza się trwa. Jednak najgorsze, że im dalej tym ta posucha się pogłębia.King pisze:To trochę już trwa ta tenisowa posucha. Brawo Roger, będziesz nieśmiertelny.asia pisze:Znamienne. RF wygrywa w czasach tenisowej posuchy.Joao pisze:1h 41 min, tyle samo trwał finał z Roddickiem w 2005 roku.
Każdy zachwyca się tym, że mogliśmy żyć w czasach tenisowej BigFour, na forum jednak dowiaduję się, że to jest tenisowa posucha. Chyba, że masz na myśli ten jeden konkretnie sezon.
Nie śledzę za specjalnie gościa (oglądam go jak akurat trafię), ale w jego przypadku chyba nikt specjalnie nie mówi, że jest dobry na każdej nawierzchni, a na trawie trzeba być moim zdaniem specem.Jurek Kiler pisze:Berdych rozgrywa najgorszy sezon od 10 pewnie lat i robi pófinał Wimbledonu, pokonuje niby wielce utalentowanego Thiema.
Oczywiście prawdy w tym sporo jest, ale faktem jest, że taki Berdych radził sobie dobrze praktycznie na każdej nawierzchni. Ja coraz bardziej cenię takiego Berdycha, Tsongę czy Ferrera, bo biedacy byli niesamowicie regularni, potrafili pokonać każdego z Wielkiej Czwórki - oczywiście raz na czas jakiś - ale nie było opcji by powstrzymać 2-3 w jednym turnieju gdy każdy z nich był w sile wieku, raz udało się to Del Potro i raz Wawrince. Teraz nawet nie widzę następców w/w tenisistów, a co dopiero tych największych...wyczesany pisze:Nie śledzę za specjalnie gościa (oglądam go jak akurat trafię), ale w jego przypadku chyba nikt specjalnie nie mówi, że jest dobry na każdej nawierzchni, a na trawie trzeba być moim zdaniem specem.Jurek Kiler pisze:Berdych rozgrywa najgorszy sezon od 10 pewnie lat i robi pófinał Wimbledonu, pokonuje niby wielce utalentowanego Thiema.
No właśnie Berdych jest często wyśmiewany, że nie potrafi grać z Big4, a to on ma z nimi najwięcej wygranych razem ze Stanem spośród wszystkich poza Big 4 - po 19. Na WS jest na drugim miejscu pod tym względem z 6 zwycięstwami przy 8 Wawrinki.Jurek Kiler pisze:Oczywiście prawdy w tym sporo jest, ale faktem jest, że taki Berdych radził sobie dobrze praktycznie na każdej nawierzchnii. Ja co raz bardziej cenię takiego Berdycha, Tsongę czy Ferrera, bo biedacy byli niesamowicie regularni, potrafili pokonać każdego z Wielkiej Czwórki - oczywiście raz na czas jakiś - ale nie było opcji by powstrzymać 2-3 w jednym turnieju gdy każdy znich był w sile wieku, raz udało się to Del Potro i raz Wawrince. Teraz nawet nie widzę następców w/w tenisistów, a co dopiero tych największych...wyczesany pisze:Nie śledzę za specjalnie gościa (oglądam go jak akurat trafię), ale w jego przypadku chyba nikt specjalnie nie mówi, że jest dobry na każdej nawierzchni, a na trawie trzeba być moim zdaniem specem.Jurek Kiler pisze:Berdych rozgrywa najgorszy sezon od 10 pewnie lat i robi pófinał Wimbledonu, pokonuje niby wielce utalentowanego Thiema.
Ja w sumie też, dalekie to od sympatii, ale szacun mam coraz większy.Jurek Kiler pisze:Ja co raz bardziej cenię takiego Berdycha, Tsongę czy Ferrera, bo biedacy byli niesamowicie regularni...
Może przesadziłam. Fakt AO było nawet ciekawe. Najbardziej zapamiętam wyeliminowanie Murraya, mecz Miszy z Rogerem i mecz Nadala z młodszym Zwieriewem. A z finału to zaskakujący piąty set.Jurek Kiler pisze:Nie zapamiętasz pófinałów i finału Australian Open? .
No przepraszam bardzo, ale półfinał Dimitrova z Nadalem i Wawrinki z Federerem też były ciekawe.asia pisze:Może przesadziłam. Fakt AO było nawet ciekawe. Najbardziej zapamiętam wyeliminowanie Murraya, mecz Miszy z Rogerem i mecz Nadala z młodszym Zwieriewem. A z finału to zaskakujący piąty set.Jurek Kiler pisze:Nie zapamiętasz pófinałów i finału Australian Open? .
Berdych już ma nawet 20 po kreczu Novaka.advantage pisze:No właśnie Berdych jest często wyśmiewany, że nie potrafi grać z Big4, a to on ma z nimi najwięcej wygranych razem ze Stanem z pośród wszystkich poza Big 4 - po 19. Na WS jest na drugim miejscu pod tym względem z 6 zwycięstwami przy 8 Wawrinki.
No przesadziłaś grubo, bo na poziom psioczyć należy i mimo, że jestem wielkim fanem Szwajcara to jasno podkreślam, nie byłoby opcji tak zdominować sezonu gdyby w formie był przede wszystkim Djokovic. Jednak ten turniej był po prostu fantastyczny, jeden z najlepszych jakich widziałem i pod względem poziomu jak i emocji, których nie brakowało w fazach wcześniejszych jak i decydujących o tytule. Trzeba też podkreślić, że Roland Garros był fatalny, Wimbledon lepszy ale też bez szału.asia pisze:Może przesadziłam. Fakt AO było nawet ciekawe. Najbardziej zapamiętam wyeliminowanie Murraya, mecz Miszy z Rogerem i mecz Nadala z młodszym Zwieriewem. A z finału to zaskakujący piąty set.Jurek Kiler pisze:Nie zapamiętasz pófinałów i finału Australian Open? .
No to słabą i mało pojemną masz pamięć.asia pisze:Może przesadziłam. Fakt AO było nawet ciekawe. Najbardziej zapamiętam wyeliminowanie Murraya, mecz Miszy z Rogerem i mecz Nadala z młodszym Zwieriewem. A z finału to zaskakujący piąty set.Jurek Kiler pisze:Nie zapamiętasz pófinałów i finału Australian Open? .