No i co? Kto wygra?
Szanse oceniam 50/50. I nie jest to żadne kunktatorstwo - trudno mi wskazać jakikolwiek element przesądzający o wyższości jednych lub drugich. Każdy ma swoje BBC. Może tylko ławka lepsza jakościowo w Realu.
Osobiście cieszyłabym się bardziej ze zwycięstwa Juve. Im będę kibicowała.
Odwrotnie niż Rafa, który swoje urodziny ma zamiar spędzić przed telewizorem ściskając kciuki za Realem. W wywiadzie powiedział, że o ile pierwszą bramkę zdobędzie Juventus - to Królewscy mogą zderzyć się z murem i jak to ujął "mieć problem". Czyli polec. Chyba się z nim zgadzam.
Pamiętam ich poprzedni mecz w 1998. Zidane grał cały mecz. W Juve.