Informacje dodatkowe:
Miejsce: Częstochowa
Nawierzchnia: mączka
Piłki: Babolat French Open Allcourt
Rakiety:
ED - Head Graphene XT Prestige S
wyczesany - Yonex VCore Tour G
W końcu nadszedł ten długo wyczekiwany dzień, kiedy to naprzeciw siebie stanęło dwóch forumowiczów o najbardziej kiczowatych nickach.
Pierwszy set szliśmy równo gem za gem, dopiero przy 6:5 dla mnie połasiłem się o przełamanie, a raczej dopiero wtedy mi się udało, zresztą ED cały czas myślał, że ja wstrzymuję rękę, ale nie to było problemem. Problemem było to, że nawet Gary grał bardziej do przodu i po prostu nie bardzo wiedziałem jak to ugryźć. Raczej obyło się bez dłuższych wymian.
W drugim secie bardziej kontrolowałem grę, no może poza jednym przełamaniem, ale i tak byłem bardziej zadowolony niż w pierwszym. Plusem jest też to, że pod koniec (po meczu) wrócił mi bekhend.
Jeszcze raz dzięki i liczę, że będziesz chciał rewanż u mnie.
Kończąc "wywód" przypomina mi się dość trafne stwierdzenie EDa na temat mojej gry:
SPOILER: