Na jak długo starcza taki naciąg do badmintona?
Na ile KG naciąga się taką rakietkę?
Tak jak napisałem, raczej tylko do poodbijania za domem. Może kiedyś kupi się lepsze.Lechu67 pisze:Jak dla funu to obleci. Rakiety są prawdopodobnie aluminiowe, jak miało by być troszkę więcej gry niż 2 razy w wakacje to szukał bym najtańszych grafitowych.
Nie no o takich no name'ach kerfurowych to nie myślę nawet. Pewności mieć raczej nie będziesz ale jednak lepiej kupić produkt marki uznanej w danym sporcie niż firmy X. Jest szansa, że będzie ok.Robinson pisze:Ja kilka lat temu kupiłem w Carrefour za ok. 30zł (2 rakietki + lotki) i niestety nie dało się tym grać. Lotka co chwila wbijała się w naciąg.
Zastanawiam się jak mieć pewność przed zakupem, że taka sytuacja nie będzie miała miejsca?
Tak czytałem w opiniach, że lotki z takich zestawów są nie najlepszej jakości. Ale to akurat nie problem. U mnie problemem jest, że jak chcę coś kupić to za dużo czytam o tym zamiast po prostu kupić i się cieszyć (w końcu to nie tenis do którego przykładam większą wagę). :pwyczesany pisze:Śmiesznie się składa, wczoraj odebrałem siatkę (słupki, siatka, śledzie) jak w linku i rakietkę Spokey Tomahawk (główka alu, trzonek grafitowy, czy jakoś tak), dzięki którym przyciągam uwagę pijaczków spod bloku. Słupki są słabo spasowane i wyginają się po naciągnięciu siatki, ale lotka to nie piłka tenisowa, więc nie ma co się obawiać, że nie wytrzymają. Jeśli zdecydujesz się na zestaw ze sznurka, który podałeś to dokup więcej lotek bo te za długo nie wytrzymają, wczoraj popsułem dwie.
Równie uprawnione jest stwierdzenie odwrotne.wyczesany pisze:...Ps. Widzę, że wychodzimy z podobnego założenia. Tenis to tenis - sprzęt ma być dobry, a do badmintona wystarczy pewne minimum.
I to mnie trochę przeraża bo z tenisem u mnie było tak samo, że na początku mówiłem, że grać można wszystkim, jak kupiłem pierwszą rakietę to się oczytałem o tym m.in. tutaj, że to shit i od razu szukałem normalnej, takiej jak trzeba.. Dlatego tak bardzo nie chcę wgłębiać się w temat sprzętowy w badmintonie.Lechu67 pisze:Równie uprawnione jest stwierdzenie odwrotne.wyczesany pisze:...Ps. Widzę, że wychodzimy z podobnego założenia. Tenis to tenis - sprzęt ma być dobry, a do badmintona wystarczy pewne minimum.
I jako grający tyle samo lat w tenisa co badmintona powiem, że tak w istocie jest.
Tak że, jak w badmintonie chcesz poczuć grę to sprzęt nie może być "biedronkowy".
O ile w Tenisie Yonex jest ok cenowo to w badmintonie jest bardzo drogi. Polecam Carltona za te pieniądze będziesz miał całkiem niezłą rakietę, a Yonex'a tylko przeciętnego.Kerm pisze:... dozbieram sobie ze 2 stówki i kupię jakiegoś grafitowego Yonexa.
Zdam jak najbardziej, aczkolwiek:Robinson pisze:Zdaj relację po pierwszych grach.
W sumie tak, to główny gracz w badmintonie więc i cena wysoka. Będę miał na uwadze tego Carltona. A z kolei Babolat czy Wilson jakoś zupełnie mi do tego sportu nie pasują.Lechu67 pisze:O ile w Tenisie Yonex jest ok cenowo to w badmintonie jest bardzo drogi. Polecam Carltona za te pieniądze będziesz miał całkiem niezłą rakietę, a Yonex'a tylko przeciętnego.Kerm pisze:... dozbieram sobie ze 2 stówki i kupię jakiegoś grafitowego Yonexa.
Ee, nie. W żadnym wypadku nie twierdzę, że są gorsze, po prostu jakoś tak jest, myślisz badminton - mówisz Yonex, myślisz tenis - mówisz (np.) Wilson, a myślisz McDonalds - mówisz Vivid.Marcoone pisze:Wiesz ... rakieta grafitowa, czy to tenisowa czy badmintonowa to nie prom kosmiczny. Jak ktoś umie zrobić dobrą tenisową to i dobrą badmintonową też zrobi. Tym bardziej, że to są osobne działy w firmie korzystające z tych samych technologii materiałowych i na pewno spec od tenisa nie projektuje rakiet badmintonowych - mają swoich speców od tego.
Posiadam badmintonowego Wilsona KFactor Tour, miałem jakiegoś Babolata ze średniej półki, a koledzy mają z wysokiej. Bardzo dobre rakietki więc Twoje obawy (jeśli to są obawy) są nieuzasadnione