Jak tylko pojawiły się wyniki ostatniego TF-a, to pisałem że w tym roku 8 listopada przyszedł dwa tygodnie wcześniej, bo taki śliczny żeście Radkowi prezent sprawili
.
Ehh, ten nasz Radzio, tudzież ostatnio coraz częściej "maoRysik"...
. Takiemu tylko pozazdrościć:
- ma dopiero 40
- wygląda na 30
- czuje się na 20
- a jak się odezwie, to nikt mu więcej jak 12 nie da...
Przed życzeniami ode mnie, kilka ciekawostek na temat naszego Solenizanta:
1. Kiedy nie ma go w pobliżu, praktycznie nikt nawet nie podaje mu ręki.
2. Ulubionym graczem Obiego jest Hewitt. Ulubionym graczem Hewitta nie jest Obi.
3. Kiedy Radek zaczynał uczyć się grać w tenisa, swojego pierwszego trenera poprosił o cztery rzeczy:
- nie sikaj na korcie
- nie warcz na moich sparingpartnerów
- nie śliń piłek, jak je do koszyka zbierasz
- daj głos, jak zaserwuję ponad 140 km/h (z tego ostatniego śmieją się do dziś...
)
I już rozumiecie skąd nurtująca warszawskie środowisko tenisowe debata, czy pierwszym trenerem Obiego był jego własny pies, czy jednak jeden z kumpli z "Żylety". Osobiście nie mam wątpliwości, zwłaszcza że najlepszymi elementami Radkowego tenisa są poruszanie się po korcie i inteligencja
.
4. A propos "Żylety". Radek to dowód na to, że nie każdy fan Legii to napakowany troglodyta w beemce. Radek nie jeździ BMW i nie jest napakowany. Radek jest też prawie pewien, że nie jest troglodytą, ale poprosił jeszcze o chwilę cierpliwości - sprawdzi sobie w Wikipedii i da znać, jak się sprawy mają.
5. Radek jest tak na wskroś warszawski, że jego ulubiony tekst na podryw idzie mniej więcej tak:
Masz wolę na Ochocie, czy ochotę na Woli? Skuteczność? Zdecydowanie porównywalna z jakością drugiego serwisu Radka.
6. Obi spędza tyle czasu na kortach, że Komenda Stołeczna już sprawdza, czy ktoś gdzieś w okolicy podkopu pod bank czy tunelu z więzienia nie kopie. Poszła bowiem plotka, że Radzio jak ten kolo skazany na Shawshank - w nogawce od spodni wynosi gruz na korty. Nie wiem ile w tym prawdy, ale faktycznie są już w Warszawie korty, gdzie wrzask trenera w kierunku zawodnika:
pod górę grasz, pod górę! nie jest zachętą do szerszego stosowania uderzeń topspinowych, ale opisem faktycznego ukształtowania terenu po drugiej stronie siatki. Przypadek?
Drogi Radku - wszystkiego najlepszego z okazji 40-tych urodzin!
Tylko od Ciebie zależy, czy to będzie 40-love czy love-40. Tak czy siak, żadna z tych sytuacji nie kończy jeszcze gema, prawda?