Wróżenie z fusów typu: gdyby babcia miała wąsy, to żaden argument.ariel pisze:Gdyby rozgrywano turnieje jedynie na szybszej nawierzchni, to Rafa byłby po prostu jednym z wielu dobrych graczy, ale nikim szczególnym.
Nadal ma tenis który można określić jako rzemiosło bo nie ma w nim błysku, polotu tylko przerabiana w każdym meczu obrona zza końcowej.bennyone pisze:Hmm... a Nadal to ma już 30 lat, że tak piszesz (Ariel)? W tak młodym wieku wygrane w RG i finał Wimbledonu to nie rzemiosło.
Ty tak poważnie? W wieku niecałych 22 lat trzy razy wygrał turniej Wielkiego Szlema, dwa razy finał Wimbledonu, raz półfinał AO? Pokaż mi współczesnego zawodnika, który w jego wieku osiągnął więcej - to będzie dla mnie argument. Osobiście nie przepadam za grą Nadala, ale jeśli to jest tylko rzemiosło, to od 3 miejsca w dół w rankingu ATP są tylko czeladnicy i pomocnicy kowala.El Diablo pisze:To masz argument: Nie wygrał jeszcze turnieju WS poza RG...
Ten WS to jedynie RG, a więc mączka. Na innych nawierzchniach pozostaje dwa razy finał W i półfinał AO. Mało. Oczywiście to generalnie wielki wyczyn ale... to żaden jakiś wielki, spektakularny sukces. Nie wiadomo czy na tej nawierzchni Nadal coś w ogóle zdobędzie. I obawiam się, że niestety ED ma rację, z wiekiem może być po prostu gorzej. Przyjdą jakieś młode wilki i go będą rozstrzeliwać. Na mączce pewnie może jeszcze sporo wygrywać ale obawiam się, że gdzie indziej nie ugra zbyt wiele.bennyone pisze:Ty tak poważnie? W wieku niecałych 22 lat trzy razy wygrał turniej Wielkiego Szlema, dwa razy finał Wimbledonu, raz półfinał AO? Pokaż mi współczesnego zawodnika, który w jego wieku osiągnął więcej - to będzie dla mnie argument. Osobiście nie przepadam za grą Nadala, ale jeśli to jest tylko rzemiosło, to od 3 miejsca w dół w rankingu ATP są tylko czeladnicy i pomocnicy kowala.El Diablo pisze:To masz argument: Nie wygrał jeszcze turnieju WS poza RG...
Masz szklaną kulę?El Diablo pisze:wytrzymałości i jeśli coś ugra to tylko za młodu. Inni mogą zdobywać tytuły do 30-tki, a Nadal już nie.
Stwierdzasz to tak, jakbyś był co najmniej sparing partnerem Federera.El Diablo pisze:A tenis ma rzemieślniczy czy Ci się to podoba czy nie...
Bo tenis to w ogóle prosta gra - serwis, forhend, bekhend, wolej. Ale żeby wygrywać (i w tym wieku) to trzeba mieć ten błysk - jak Federer, Nadal w przeciwieństwie do Ferrera, Dawidienki i innych Haasów.El Diablo pisze:jest to gra prosta i tylko pogratulować zdrowia że jeszcze potrafi wygrywać. Już mu kolana nawalają, a co będzie dalej?
ariel pisze: Oczywiście to generalnie wielki wyczyn ale... to żaden jakiś wielki, spektakularny sukces.
Zobaczymy. Jestem fanem Federera i generalnie nie przepadam za grą Nadala, jednak nie mogę się zgodzić z opinią, że to zwykły rzemieślnik.ariel pisze: rozstrzeliwać. Na mączce pewnie może jeszcze sporo wygrywać ale obawiam się, że gdzie indziej nie ugra zbyt wiele.
A ktoś odmawia? Daj jego namiary .BM pisze: Przepraszam, ale jeżeli ktoś odmawia Nadalowi talentu,
I to jest lepsze wyjście, zwłaszcza wówczas gdy się nie potrafi zrozumieć tekstu czytanego.BM pisze: to ja nawet nie podejmuje dyskusji.
No ja mniej więcej o tym pisałem... Najśmieszniejsze dyskusje są wówczas gdy ktoś udaje, że z kimś dyskutuje, podczas gdy dyskutuje z samym sobą.BM pisze: To zwykła głupota świadcząca o tym, że ktoś kto wypowiadał te słowa nie ma bladego pojęcia o zawodniczym tenisie. To co widać na korcie to jedno. A to co trzeba mieć i co trzeba zrobić aby wygrywać mecze z setką gości, których często różni jedynie strój ( umiejętności te same ) to zupełnie co innego. Nadal nie jest talentem na miarę Safina czy Federera...
Fajne hasło! Jak tylko przeczytałem to banan mi się na mordzie pojawiłbennyone pisze:Masz szklaną kulę?El Diablo pisze:wytrzymałości i jeśli coś ugra to tylko za młodu. Inni mogą zdobywać tytuły do 30-tki, a Nadal już nie.
Nie no nie popadajmy w ekstremum ale jego tenis jest dość jednostajny i z reguły poszczególne mecze się niewiele różnią... no chyba że faktycznie słaby dzień to wtedy to szarpanina równa. Nie można tu mówić o pięknej technicznie i zróżnicowanej grze. Ale fakt faktem wolej coraz lepiej funkcjonuje. Jeśli będzie poprawiał całą swoją grę w ten sposób to kto wie... ale i tak wg. mnie czas jest jego najgorszym wrogiem.bennyone pisze:Stwierdzasz to tak, jakbyś był co najmniej sparing partnerem Federera.El Diablo pisze:A tenis ma rzemieślniczy czy Ci się to podoba czy nie...
Wiesz co... Ja tu raczej widzę przewagę mentalną Nadala... jako jedyny podszedł do gry z Federerem bez kompleksów. Przecież co się stało kiedy mit niezwyciężonego FedExa na dobre padł w tym roku? Nawet Roddick go rozjechał! To raczej głowa niż błysk. Ferrer mógł mieć seta ale coś się zacięło, Hidalgo mógł ograć Federera, a wrąbał itd.bennyone pisze:Bo tenis to w ogóle prosta gra - serwis, forhend, bekhend, wolej. Ale żeby wygrywać (i w tym wieku) to trzeba mieć ten błysk - jak Federer, Nadal w przeciwieństwie do Ferrera, Dawidienki i innych Haasów.El Diablo pisze:jest to gra prosta i tylko pogratulować zdrowia że jeszcze potrafi wygrywać. Już mu kolana nawalają, a co będzie dalej?
Oczywiście że jest to wyczyn bo od czasów Mustera takiego zawodnika nie było... Borg to jednak inne czasy i inny poziom... żeby osiągnąć to co Nadal obecnie trzeba być niezwykle sprawnym! To nie WTA tutaj jest prawdziwie tytaniczna praca. W historii tenisa pojawiali się specjaliści od poszczególnych nawierzchni szczególnie na mączce która najbardziej odstaje od reszty turniejów WS. Jednak czy można z Nadalem wygrać na mączce? Można! Udowodnił to Federer... ALE trzeba być w najwyższej formie i mieć trochę szczęścia. Na twardych, szybszych nawierzchniach Rafa jest już do ogrania przy funkcjonujących kończących zagraniach i zimnej głowie. To pokazali Berdych, Jużny i wielu innych ALE muszą być dobrze dysponowani... z Nadalem nie można liczyć na szczęście! To on jest obecnie najbardziej wytrzymałym zawodnikiem i czas zawsze działa na jego korzyść. Przeciwnicy którzy chcą wygrać z Nadalem przebijactwem nawet na twardej nawierzchni zdechną, a Nadal będzie przebijał dalej.bennyone pisze:ariel pisze: Oczywiście to generalnie wielki wyczyn ale... to żaden jakiś wielki, spektakularny sukces.
Coś się zakręciłeś Trzy raz RG w tym wieku to mega sukces. Z niciskiem na trzy.
Wg. mnie jego tenis jest bardziej wypracowany ergo rzemieślniczy niż piękny i stylowy ale tak czy siak taka gra jest efektywna w jego przypadku więc jedyny problem dla nas to jego estetyka, a dla Rafy żywotność organizmu. I jak BM napisał Nadal jest bliższy tytułu na Wimbledonie niż Federer (szczególnie teraz) tytułu FO.bennyone pisze:Zobaczymy. Jestem fanem Federera i generalnie nie przepadam za grą Nadala, jednak nie mogę się zgodzić z opinią, że to zwykły rzemieślnik.
Oczywiście, tylko ja pisałem o tym, że sukcesem nie jest to co ugrał Rafa poza mączką. . Na mączce panuje, tego mu nie odmawiam. Ale panuje nie ze względu na swój genialny, piękny, urozmaicony tenis, tylko ze względu na żelazną kondycję i regularność w przebijaniu piłki na drugą stronę.bennyone pisze: ariel napisał(a):
Oczywiście to generalnie wielki wyczyn ale... to żaden jakiś wielki, spektakularny sukces.
Coś się zakręciłeś Trzy raz RG w tym wieku to mega sukces. Z niciskiem na trzy.
OK, mamy różne zdania. Zobaczymy co przyszłość przyniesie.bennyone pisze: ariel napisał(a):
rozstrzeliwać. Na mączce pewnie może jeszcze sporo wygrywać ale obawiam się, że gdzie indziej nie ugra zbyt wiele.
Zobaczymy. Jestem fanem Federera i generalnie nie przepadam za grą Nadala, jednak nie mogę się zgodzić z opinią, że to zwykły rzemieślnik.
Kocham gości, którzy tak manipulują . Zarzuciłeś mi, że ja zarzuciłem Nadalowi brak talentu. Gdzie w tym cytacie jest jakakolwiek wzmianka o talencie, to wiesz chyba jedynie Ty. Mało tego, nawet z tego, że napisałem, iż umie biegać i przebijać wynika, że choćby do tego talent musi mieć. A już bieganie i umiejętność przebijania w tej kategorii "wagowej"[b/] musi wynikać z talentu. Masz problemy BM ze zrozumieniem czytanego tekstu. Tu już nawet nie chodzi o to, czy ja mam rację czy się mylę sromotnie, tylko o to, że cały czas dyskutujesz sam z sobą albo ze swoimi wyobrażeniami o moich poglądach, a nie z moimi poglądami.BM pisze:I na tym w zasadzie moglibyśmy zakończyć.ariel pisze:Nadal to chodząca nędza umiejąca biegać i przebijać. Fakt, że nędza jest waleczna ale... nie zmienia to faktu, że nędza. Im wolniejsza nawierzchnia, tym nędza lepiej sobie radzi, bo trudniej ją zabiegać i skończyć
BM pisze: Ja jednak lubię pogrążać ludzi we własnej niewiedzy.
BM pisze: Ostatnio nawet na ten temat przeprowadziłem bardzo rzeczową dyskusję z pewnym 12 latkiem. Serdecznie zapraszam bo może cię czegoś nauczy.
Może zacznijmy od takich prostych, bardzo prostych rzeczy... Czym się gra w tenisa? Rakietą? Ręką? Nie. W tenisa gra się nogami i głową. Nadal ma fantastyczną psychikę ( o niebo lepszą niż Federer ) i genialne nogi.
BM pisze: Ma świetny, luźny forehand i bardzo pewny backhand ( oba zagrania super techniczne i miłe dla oka ). To sobie wypracował. Talent objawia się u niego właśnie w psychice i w poruszaniu się po korcie.
BM pisze: Nazywanie numeru 2 na świecie, absolutnego króla ziemi, zdobywcę 3 wielkich szlemów nędzą zakrawa o szaleństwo i chorobę umysłową.
BM pisze: Najwyraźniej wg. ciebie nawierzchnia ziemna jest czymś gorszym
Rzygać mi się po prostu chce jak czytam takie rzeczy.
BM pisze: Takie pierdoły to możesz sobie wypisywać na grandslamach i innych karykaturach forów tenisowych.
No tak tylko do czego zaprowadził Brazylię ten artyzm? A no do tego, że zamiast grać skutecznie, to grali pięknie i już nie są najlepszą drużyną globu. W dzisiejszym sporcie nie wystarczy już śliczna, artystyczna gra. W tenisie i piłce nożnej nikt nie wystawia not za styl jak w skokach narciarskich. Owszem gra ładna dla oka się podoba ale jak brakuje jej skuteczności to zonk. Podstawą sportu jest teraz przygotowanie fizyczne, taktyka, a w mniejszym stopniu bajeczna technika. Trzeba się z tym pogodzić, że taki jest sport XXI wieku. Piękna gra to zaledwie dodatek do wytrzymałości fizycznej. Przyjemna dla oka gra Rogera już nie wystarcza na niektórych zawodników. A dlaczego? A no dlatego, że oni walczą i się nie poddają. Federer to taki gracz, który jak mu wszystko idzie cacy i rywal nie wierzy, to gra bajecznie i nokautuje. Natomiast jak ktoś stawia spory opór, to Roger zaczyna się gubić, psuć. I w tym co powiedział Tipsarevic po przegranej ze Szwajcarem w AO jest ziarnko prawdy - żeby wygrać ze Szwajcarem trzeba wierzyć, że się go pokona, a nie w ugranie kilku gemów. Im dłużej będzie trwała jego kariera, tym już ta bajeczna technika nie będzie wystarczała na korcie, bo będą inni nawet słabsi technicznie ale lepsi fizycznie zawodnicy. Rafa też jest dobry technicznie (na pewno gorszy od Szwajcara) ale nadrabia to kondycją i niesamowitą psychiką. Postaw innego zawodnika na miejsce Hiszpana, który po nokaucie w 1 secie Rolanda Garrosa 2006 1-6, ciągle wierzyłby w zwycięstwo z Federerem? Albo obroniłby niesamowitą wręcz ilość szans na przełamanie rok temu i wygrał seta? Nie ma takiego gracza. Psychika i kondycja to te aspekty, w których Roger Nadalowi ustępuje.ariel pisze: Porównanie Feda do Rafy jest dla mnie mniej więcej takie jak porównanie drużyny piłkarskiej Brazylii do Niemiec (z czasów gdy ta ostatnia osiągała sukcesy). Piękno, finezję, lekkość dostrzegam w Brazylii - dla mnie to artyści. Niemcy to typowi rzemieślnicy, ale nie odmawiam im talentu choćby w takich aspektach jak wytrzymałość, przygotowanie fizyczne, organizacja gry, psychika.
Ale to o czym piszesz to broń obusieczna! Z czasem oczywiście Federer będzie grał coraz gorzej i z coraz trudniejszymi, nowymi zawodnikami ALE to dla Nadala czas będzie bardziej okrutny dlatego że gra tak, a nie inaczej.Pistol Pete pisze:Im dłużej będzie trwała jego kariera, tym już ta bajeczna technika nie będzie wystarczała na korcie, bo będą inni nawet słabsi technicznie ale lepsi fizycznie zawodnicy.
Ojojojoj... nadużycie i przesada.. w 2006 Nadal miał już sporo zwycięstw z Federerem i jedną porażkę na mączce. Mimo wszystko nie jest to taka wielka psychiczna walka o jakiej piszesz. Co innego gdyby to było ich pierwsze spotkanie to możemy dyskutować. To faktycznie pierwsze spotkanie z Mistrzem, a tu już łomot 6:1 ale Nadal już znał Federera, miał dużo spotkań finałowych z nim za pasem.Pistol Pete pisze:Postaw innego zawodnika na miejsce Hiszpana, który po nokaucie w 1 secie Rolanda Garrosa 2006 1-6, ciągle wierzyłby w zwycięstwo z Federerem? Albo obroniłby niesamowitą wręcz ilość szans na przełamanie rok temu i wygrał seta? Nie ma takiego gracza.
To, że znasz grę jakiegoś zawodnika i grałeś z nim więcej spotkań wcale nie oznacza, że powinnieneś się go mniej obawiać, bo masz go obcykanego. W takim wypadku Davydenko po ilości rozegranych meczów ze Szwajcarem, zna go jak własną kieszeń, a mimo to i tak przegrywa, czasami nawet prowadząc i będąc lepszym w meczu. I teraz postaw go w takiej sytuacji jak Nadal w RG. Idę o zakład, że by się poddał i przegrał w 3 setach. Nadal wie jak swoimi zagraniami wywierać presję na Szwajcarze, by ten się mylił. Gra o wiele inteligentniej niż Rosjanin, którego sposobem na Federera w każdym ich meczu jest przebijanie i czekanie na błąd.El Diablo pisze:Ojojojoj... nadużycie i przesada.. w 2006 Nadal miał już sporo zwycięstw z Federerem i jedną porażkę na mączce. Mimo wszystko nie jest to taka wielka psychiczna walka o jakiej piszesz. Co innego gdyby to było ich pierwsze spotkanie to możemy dyskutować. To faktycznie pierwsze spotkanie z Mistrzem, a tu już łomot 6:1 ale Nadal już znał Federera, miał dużo spotkań finałowych z nim za pasem.