Mam się dopasować?alergia pisze:Słaby argument, PitS...PitS pisze:Tak jak nie jadam posiłków w kiblu, tak nie wrzucam cudzego wysiłku do Śmietnika. Ale jam stary.
Stać cię na więcej, w końcu jesteś "mózg".
Mam się dopasować?alergia pisze:Słaby argument, PitS...PitS pisze:Tak jak nie jadam posiłków w kiblu, tak nie wrzucam cudzego wysiłku do Śmietnika. Ale jam stary.
Stać cię na więcej, w końcu jesteś "mózg".
No..to może tę myśl pociągniemy dalej..PitS pisze:Tak jak nie jadam posiłków w kiblu, tak nie wrzucam cudzego wysiłku do Śmietnika.
Oczywiście. Żaden wstyd, żadna hańba.PitS pisze:..Mam się dopasować?
Albo przerzucać wszystko co nie jest limerykiem tutaj, w końcu chyba po to powstał ten wątek .TomPL pisze: Natomiast przenoszenie nie-limeryków do śmietnika... śmierdzi. Rozumiem intencje usuwania, ale należałoby zapytać (po uprzednim poinformowaniu o niespełnieniu wymogów formalnych wierszyka) autorów o zgodę na umieszczenie w tak mało eleganckim miejscu
I to się ceni! Dzięki scudetto. Faktycznie przenoszenie limeryków do kosza było łagodnie mówiąc mało eleganckie. Twoje rozwiązanie jest bardzo dobre moim zdaniem.scudetto pisze:Albo przerzucać wszystko co nie jest limerykiem tutaj, w końcu chyba po to powstał ten wątek .TomPL pisze: Natomiast przenoszenie nie-limeryków do śmietnika... śmierdzi. Rozumiem intencje usuwania, ale należałoby zapytać (po uprzednim poinformowaniu o niespełnieniu wymogów formalnych wierszyka) autorów o zgodę na umieszczenie w tak mało eleganckim miejscu
Zrozumiałem choć myślałem że jak jestem tu od 2007 to jestem współgospodarzem a nie gościem.Majorka pisze:No..to może tę myśl pociągniemy dalej..PitS pisze:Tak jak nie jadam posiłków w kiblu, tak nie wrzucam cudzego wysiłku do Śmietnika.
- jak jestem zaproszona do Królowej Angielskiej - to nie usiłuję przesadzać księcia Yorku czy księżnej Kentu - w imię demokracji-a dostosowuję się do panujących obyczajów.
- jak idę na mecz tenisowy to nie usiłuję zachowywać się jak na meczu piłkarskim - dostosowuję się do obyczajów
- jak jestem na forum przez kogoś stworzonym -gdzie panuje określony styl i atmosfera (atmosfera, nie tylko regfor)- nie usiłuję zachowywać się jakbym była maglu (że nie napiszę "w kiblu" )- i żądać jeszcze akceptacji moich zachowań -w imię wolności słowa. Zamknięty temat nie trzymał standardów.Oczywiście. Żaden wstyd, żadna hańba.PitS pisze:..Mam się dopasować?
Bardzo dobry pomysłscudetto pisze:Albo przerzucać wszystko co nie jest limerykiem tutaj, w końcu chyba po to powstał ten wątek .TomPL pisze: Natomiast przenoszenie nie-limeryków do śmietnika... śmierdzi. Rozumiem intencje usuwania, ale należałoby zapytać (po uprzednim poinformowaniu o niespełnieniu wymogów formalnych wierszyka) autorów o zgodę na umieszczenie w tak mało eleganckim miejscu
Posty usunięte, po rozdzieleniu tematów nie było sensu ich trzymać, tym bardziej, że post hohvara zawiera się w pierwszym poście w temacie z limerykami, a Twój opis w "twórczości forumowiczów".Majorka pisze:A my z hohvarem dalej w śmietniku..
Sorki, na Was nie znalazłem sposobu . Zawsze możecie skończyć karierę limer...ups, może inaczej , możecie pisać nie-limeryki .Majorka pisze:A my z hohvarem dalej w śmietniku..
Już myślałem, że będę musiał podarować Ci seta.scudetto pisze:Wyczes, nie ma sprawy, jakby co podarujesz mi całe to OT, które ostatnio wszędzie robię .
To może ja należę już do innego pokolenia (30-tka coraz bliżej), w którym pisanie wielką literą słów Ty, Tobie itd. było po prostu przejawem dobrego wychowania. Moi bliscy, znajomi, z którymi rozmawiam na czatach, w znakomitej większości używają w stosunku do mnie wielkiej litery. Uznaję to za coś normalnego. A Ci, którzy tego nie robią, osobiście mi nie przeszkadzają. Inna sprawa, że pomyślę o nich w innym świetle...TomPL pisze:Ja też nie czuję potrzeby pisania z dużej litery "Tobie" "Ciebie". Jeśli ktoś chce jakoś podkreślić swój stosunek do adresata postu (szacunek/oficjalność/dystans?), to rozumiem, ale w normalnym kontekście nie widzę potrzeby. Nawet jeśli jakieś filologiczne wytyczne mówią inaczej, to życie to zweryfikowało.
Haha, a to się TomPL ucieszy.McGyver pisze:To może ja należę już do innego pokolenia (30-tka coraz bliżej), w którym pisanie wielką literą słów Ty, Tobie itd. było po prostu przejawem dobrego wychowania. Moi bliscy, znajomi, z którymi rozmawiam na czatach, w znakomitej większości używają w stosunku do mnie wielkiej litery. Uznaję to za coś normalnego. A Ci, którzy tego nie robią, osobiście mi nie przeszkadzają. Inna sprawa, że pomyślę o nich w innym świetle...TomPL pisze:Ja też nie czuję potrzeby pisania z dużej litery "Tobie" "Ciebie". Jeśli ktoś chce jakoś podkreślić swój stosunek do adresata postu (szacunek/oficjalność/dystans?), to rozumiem, ale w normalnym kontekście nie widzę potrzeby. Nawet jeśli jakieś filologiczne wytyczne mówią inaczej, to życie to zweryfikowało.
No pewnie innego (ja jestem z pokolenia 50+).McGyver pisze: To może ja należę już do innego pokolenia (30-tka coraz bliżej)...
A co ma piernik do wiatraka?boro pisze: Haha, a to się TomPL ucieszy.
Ano to, że TomPL to 50+ ...łapiesz.McGyver pisze:A co ma piernik do wiatraka?boro pisze: Haha, a to się TomPL ucieszy.
Napisałem o swoich przemysleniach a Tom dojrzale się do nich odniósł.
A dla mnie na przykład nawykiem/wymogiem jest stawianie przecinków we właściwych miejscach.ppeter pisze:Z pewnością tak jak napisał TomPL czasy się zmieniają ale dla mnie nawyk pisania "Ty","Wy" pozostaje z czasów pisania listów gdzie jest to wymóg wręcz ortograficzny, a według tego co jest napisane tutaj:
http://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/;8337
jest tak nadal i admini powinni traktować pisanie z małej litery jako błąd ortograficzny.