Awatar użytkownika
wyczesany
Ludzkie oblicze Władzy
Ludzkie oblicze Władzy
Posty: 7930
Rejestracja: 8 paź 2008, 15:12

Re: Pętelka forhendowa

hitman pisze:Nie wiem po co zakładasz temat i pytasz o opinie, skoro uparcie brniesz w coraz gorsze bzdury. Nie ma nic bezpieczniejszego niż kopiowanie techniki najlepszych zawodników. Ona po prostu jest optymalna pod względem właściwego wykorzystania motoryki całego ciała i jego bezpieczeństwa.
Powiedz to del Potro.
Prezes fanklubu Staśka :D
Awatar użytkownika
rafbat
Weteran
Weteran
Posty: 1331
Rejestracja: 11 sty 2014, 18:18
Lokalizacja: Sokołów Podlaski

Re: Pętelka forhendowa

Wystarczy zobaczyć, co dzieję się z topowymi zawodnikami, aby dojść do wniosku, że kopiowanie zawodowców jest absolutnie niebezpieczne, bez wgłębienia się i rozumienia biomechanicznej części ich techniki. Jedynym zawodnikiem z poukładaną techniką, gdzie wszystko jest do siebie dobrze dopasowane, jest Federer, co widać po tym, że chyba nigdy nie miał żadnej poważnej kontuzji. A reszta? - tu nadgarstek, tam kolano (no to akurat jestem w stanie zrozumieć), u kogoś innego bark, tamtego bolą plecy...
Wilson Pro Staff 97
Wilson Revolve 1.25/Babolat Pro Hurricane Tour 1.25 - 27/26 kG
----------------------------------------
Head Graphene 360+ Extreme Pro
Wilson Revolve 1.25 26,5/26 kG
Awatar użytkownika
wyczesany
Ludzkie oblicze Władzy
Ludzkie oblicze Władzy
Posty: 7930
Rejestracja: 8 paź 2008, 15:12

Re: Pętelka forhendowa

rafbat pisze:Wystarczy zobaczyć, co dzieję się z topowymi zawodnikami, aby dojść do wniosku, że kopiowanie zawodowców jest absolutnie niebezpieczne, bez wgłębienia się i rozumienia biomechanicznej części ich techniki. Jedynym zawodnikiem z poukładaną techniką, gdzie wszystko jest do siebie dobrze dopasowane, jest Federer, co widać po tym, że chyba nigdy nie miał żadnej poważnej kontuzji. A reszta? - tu nadgarstek, tam kolano (no to akurat jestem w stanie zrozumieć), u kogoś innego bark, tamtego bolą plecy...
O kontuzji pleców Federera mówi się od lat, rok temu mniej więcej o tej porze poleciał parę razy we wczesnych fazach turniejów.
Prezes fanklubu Staśka :D
Awatar użytkownika
Jacek iREM
Weteran
Weteran
Posty: 1875
Rejestracja: 20 sie 2013, 09:20
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt: Strona WWW

Re: Pętelka forhendowa

wyczesany pisze:
rafbat pisze:Wystarczy zobaczyć, co dzieję się z topowymi zawodnikami, aby dojść do wniosku, że kopiowanie zawodowców jest absolutnie niebezpieczne, bez wgłębienia się i rozumienia biomechanicznej części ich techniki. Jedynym zawodnikiem z poukładaną techniką, gdzie wszystko jest do siebie dobrze dopasowane, jest Federer, co widać po tym, że chyba nigdy nie miał żadnej poważnej kontuzji. A reszta? - tu nadgarstek, tam kolano (no to akurat jestem w stanie zrozumieć), u kogoś innego bark, tamtego bolą plecy...
O kontuzji pleców Federera mówi się od lat, rok temu mniej więcej o tej porze poleciał parę razy we wczesnych fazach turniejów.
Oj bo go przewiało, to się nie liczy. ;-)
A na serio, to średnią medyczną ma faktycznie genialną. Ale to może znowu nie taka zaleta, bo hormonu wzrostu nie może przyjmować przed Wielkim Szlemem... :twisted:
Aktualnie: Rehabilitacja po artro drugiego kolana
NTRP chwilowo zero | BLOG | ZABAWKI | USO 2005 | TENISpo50.
Awatar użytkownika
Vivid
Dynamiczny Geriatryczny
Dynamiczny Geriatryczny
Posty: 28703
Rejestracja: 15 sie 2006, 06:47
Lokalizacja: Menelowo

Re: Pętelka forhendowa

hitman pisze:Nie wiem po co zakładasz temat i pytasz o opinie, skoro uparcie brniesz w coraz gorsze bzdury. Nie ma nic bezpieczniejszego niż kopiowanie techniki najlepszych zawodników. Ona po prostu jest optymalna pod względem właściwego wykorzystania motoryki całego ciała i jego bezpieczeństwa.
O ile nie jesteś idealnym klonem takiego zawodnika to powyższe jest jedną z największych bzdur jakie pojawiły się kiedykolwiek na tym forum. Jest to też jedna z najprostszych dróg do urazów. Brawo ...
Taka technika jest optymalna, dla jej "prekursora", WYŁĄCZNIE!
Kopiowanie, a więc taka próba przeniesienia 1-1 to absurd. Są pewnie kanony ale każdy ostatecznie wypracowuje swoją optymalną i unikalną sekwencję.
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi :)
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać ;)
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja :P
hitman
Senior
Senior
Posty: 2135
Rejestracja: 10 lip 2009, 06:51
Lokalizacja: Lublin
Kontakt: Strona WWW

Re: Pętelka forhendowa

wkoz pisze:To nie mój temat i nie ja pytam o opinie.
Coś ci się miesza kolego. Na wielu frontach.
Ale to .. nie mój cyrk i nie moje małpy !! :)
PS. Wiara, że zostanie się klonem Nadala przez obserwację - bezcenna!! :)
Przepraszam, coś mi się przewidziało.
Vivid pisze:Są pewnie kanony ale każdy ostatecznie wypracowuje swoją optymalną i unikalną sekwencję.
Kanony opanowuje może 1% graczy. A ostatecznie optymalnej sekwencji nie wypracowuje prawie nikt (mówię o ogóle wszystkich graczy). I powód jest taki, że za szybko chcą być oryginalni i przewartościowują całe to gadanie o "indywidualności". Indywidualistów to ja już widziałem tysiące. Każdy myśli, że unikalny, a wszyscy z jednej mąki. Aż się niedobrze czasami robi od tej "różnorodności". I każdy się obrusza jak tylko się dotknie tematu "naśladownictwa" - tak jakby to jakieś potępienie za sobą pociągało. Tak jakby nąsladowanie kogoś było jakieś poniżające, uwłaczające czy coś w tym stylu. Każdy chce iść swoją własną drogą, a rezultatem jest kręcenie się w kółko. Tak więc powtarzam: najpierw opanuj w dobrym stopniu sprawdzone i potwierdzone metody przodowników danej dziedziny, a potem może jak się okaże, że jesteś tym jednym wyjątkowo wybitnym człowiekiem na 20 000 w danej dziedzinie to może coś udoskonalisz i wtrącisz na koniec swoje 3 grosze. Większość okazji na 3 grosze nie ma i mieć nie będzie. Bo powiedzieli jednym głosem: "Naśladować kogoś? To zbyt poniżające dla tak wyjątkowej osoby jak ja".
Ostatnio zmieniony 19 sie 2014, 04:58 przez hitman, łącznie zmieniany 1 raz.
Piotr Szyba.
Awatar użytkownika
Vivid
Dynamiczny Geriatryczny
Dynamiczny Geriatryczny
Posty: 28703
Rejestracja: 15 sie 2006, 06:47
Lokalizacja: Menelowo

Re: Pętelka forhendowa

Ale całe życie ludzkie to w sumie ... naśladownictwo. :D
Więc gdzie w takim razie można tu mówić, iż jest ono jakoś uwłaczające czy złe? O_O
Tylko nie można naśladować bezmyślnie metodą 1-1. Naśladownictwo - tak, ale tylko adaptacyjne. ;)
Masz świadomość czym się skończy dla większości ludzi kopiowanie kręciołów takiego Nadala? ...
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi :)
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać ;)
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja :P
hitman
Senior
Senior
Posty: 2135
Rejestracja: 10 lip 2009, 06:51
Lokalizacja: Lublin
Kontakt: Strona WWW

Re: Pętelka forhendowa

Zaczną lepiej grać. Jak już to opanują w stopniu umożliwiającym grę.
Piotr Szyba.
Awatar użytkownika
Vivid
Dynamiczny Geriatryczny
Dynamiczny Geriatryczny
Posty: 28703
Rejestracja: 15 sie 2006, 06:47
Lokalizacja: Menelowo

Re: Pętelka forhendowa

hitman pisze:Zaczną lepiej grać. Jak już to opanują w stopniu umożliwiającym grę.
Po pierwsze - o ile w ogóle opanują ...
Po drugie - o ile w ogóle organizm to wytrzyma ...
Po trzecie - o ile w ogóle mentalnie dotrwają do momentu aż to się w ich wykonaniu będzie nadawało do realnej gry ...
itd. :)
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi :)
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać ;)
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja :P
Awatar użytkownika
Jacek iREM
Weteran
Weteran
Posty: 1875
Rejestracja: 20 sie 2013, 09:20
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt: Strona WWW

Re: Pętelka forhendowa

Vivid pisze:
hitman pisze:Zaczną lepiej grać. Jak już to opanują w stopniu umożliwiającym grę.
Po pierwsze - o ile w ogóle opanują ...
Po drugie - o ile w ogóle organizm to wytrzyma ...
Po trzecie - o ile w ogóle mentalnie dotrwają do momentu aż to się w ich wykonaniu będzie nadawało do realnej gry ...
itd. :)
Wydaje mi się że troszkę jest w tym przesady. Po pierwsze zapominamy, że jelonek z osiedla nie ma po przeciwnej stronie siatki Nadala czy Tsongi, tylko drugiego jelonka z osiedla, więc wiadomo, że z jelonkiem jest w stanie zagrać nawet jak Fed, Djoc czy Rafa, ale wystarczy że po drugiej stronie stanie zawodnik ligowy i w tym momencie może to być niebezpieczne.
Dopóki po obu stronach siatki są ludzie zbliżonych umiejętności - nie ma większego problemu. A z drugiej strony pytanie - jak łatwiej zafundować sobie kontuzję - grając topspinowymi balonami czy płaskimi petardami? Nie da się grać balonami bez opanowanej techniki.
I po trzecie - najczęstsze kontuzje u amatorów wcale nie zdarzają się na korcie tylko poza nim. Oczywiście mogą one być pośrednim efektem przeciążeń treningowych, ale nieuwaga przy schodzeniu z drabinki, nadciągnięcia przy przestawianiu mebli w domu, czy nawet zwykłe potknięcie na chodniku. Sam kiedyś zafundowałem sobie dość wredną i bolesną kontuzję kolana - odkopując dzieciakowi piłkę na podwórku, bez rozgrzewki, i poooszło. 2 miesiące rehabilitacji.

A wracając do tematu naśladownictwa, to uważam, że posiadanie sportowego idola tylko stymuluje, nie tylko do gry, ale też i do treningu. Nie widzę w tym nic złego. Robiłem tak grając przez 12 lat w piłkę ręczną i robię to też dziś, będąc już starym "jeleniem z osiedla".
Aktualnie: Rehabilitacja po artro drugiego kolana
NTRP chwilowo zero | BLOG | ZABAWKI | USO 2005 | TENISpo50.
hitman
Senior
Senior
Posty: 2135
Rejestracja: 10 lip 2009, 06:51
Lokalizacja: Lublin
Kontakt: Strona WWW

Re: Pętelka forhendowa

Vivid pisze:Po pierwsze - o ile w ogóle opanują ...
Po drugie - o ile w ogóle organizm to wytrzyma ...
Po trzecie - o ile w ogóle mentalnie dotrwają do momentu aż to się w ich wykonaniu będzie nadawało do realnej gry ...
itd. :)
Po to się chyba trenuje i gra, co nie?
Piotr Szyba.
Awatar użytkownika
Vivid
Dynamiczny Geriatryczny
Dynamiczny Geriatryczny
Posty: 28703
Rejestracja: 15 sie 2006, 06:47
Lokalizacja: Menelowo

Re: Pętelka forhendowa

U mnie z naśladownictwem idola było zupełnie na bakier rotfl
Zawsze byłem fanem Agassiego. Z tenisem zaczynałem przygodę jeszcze w czasach początków sukcesów Lendla, Beckera i Edberga ale to Andre powodował, że miałem emocjonalny stosunek do oglądanych spotkań.
Natomiast na korcie nigdy przez myśl mi nie przeszło by go naśladować. Byłem jego kompletnym zaprzeczeniem i generalnie o wiele bardziej po drodze było mi do Samprasa czy dziś Federera. Zwyczajnie gra Andre to nie moja bajka więc nawet nie próbowałem bo szkoda czasu jak coś takiego do mnie nie przemawia.
W mojej ocenie trzeba najpierw logicznie ocenić swoje uwarunkowania i na tym coś budować czerpiąc z dobrych wzorców, a nie bawić się bez większego sensu w budowanie namiastki jakiegoś oryginału.
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi :)
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać ;)
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja :P
Awatar użytkownika
wyczesany
Ludzkie oblicze Władzy
Ludzkie oblicze Władzy
Posty: 7930
Rejestracja: 8 paź 2008, 15:12

Re: Pętelka forhendowa

Vivid pisze:Zawsze byłem fanem Agassiego. Z tenisem zaczynałem przygodę jeszcze w czasach początków sukcesów Lendla, Beckera i Edberga ale to Andre powodował, że miałem emocjonalny stosunek do oglądanych spotkań.
Natomiast na korcie nigdy przez myśl mi nie przeszło by go naśladować.
Ale fryzurę to się "ściągnęło"... podświadomość mocna rzecz. :D
Prezes fanklubu Staśka :D
Awatar użytkownika
Vivid
Dynamiczny Geriatryczny
Dynamiczny Geriatryczny
Posty: 28703
Rejestracja: 15 sie 2006, 06:47
Lokalizacja: Menelowo

Re: Pętelka forhendowa

wyczesany pisze:Ale fryzurę to się "ściągnęło"... podświadomość mocna rzecz. :D
Cóż, skoro styl gry mi nie pasował, rakieta też mi nie pasowała (ja grałem MP a on OS) to coś wypadało zmałpować. ;)
Miałem też takie same pióra jak on. A potem, z czasem, obaj zmieniliśmy fryzury na bardziej komfortowe. rotfl
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi :)
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać ;)
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja :P
Awatar użytkownika
Elf
Senior
Senior
Posty: 2508
Rejestracja: 20 kwie 2012, 14:57
Lokalizacja: Sercem na Podlasiu

Re: Pętelka forhendowa

Z taką samą grzywką? Huhu...
"Elfy są urocze. Rzucają urok. Elfy są czarowne. Splatają czary. Ich uroda powala. Strzałą. Kłopot ze słowami polega na tym, że ich znaczenie może się wić jak wąż. A jeśli ktoś chce znaleźć węże, powinien ich szukać za słowami, które zmieniły swój sens. Nikt nigdy nie powiedział, że elfy są miłe. Elfy są złe."
Awatar użytkownika
wyczesany
Ludzkie oblicze Władzy
Ludzkie oblicze Władzy
Posty: 7930
Rejestracja: 8 paź 2008, 15:12

Re: Pętelka forhendowa

Vivid pisze:Miałem też takie same pióra jak on. A potem, z czasem, obaj zmieniliśmy fryzury na bardziej komfortowe. rotfl
Postawiliście na opływowy kształt, 10 do szybkości. :D
Prezes fanklubu Staśka :D
Awatar użytkownika
Vivid
Dynamiczny Geriatryczny
Dynamiczny Geriatryczny
Posty: 28703
Rejestracja: 15 sie 2006, 06:47
Lokalizacja: Menelowo

Re: Pętelka forhendowa

Elf pisze:Z taką samą grzywką? Huhu...
Szalone lata 80-te. ;)
Ale ja miałem swoje pióra, a on już wtedy, jak się potem okazało, był ... podrobem. rotfl
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi :)
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać ;)
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja :P
Awatar użytkownika
Jacek iREM
Weteran
Weteran
Posty: 1875
Rejestracja: 20 sie 2013, 09:20
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt: Strona WWW

Re: Pętelka forhendowa

Vivid pisze:W mojej ocenie trzeba najpierw logicznie ocenić swoje uwarunkowania i na tym coś budować czerpiąc z dobrych wzorców, a nie bawić się bez większego sensu w budowanie namiastki jakiegoś oryginału.
A to ciekawe spostrzeżenie. U mnie bywa odwrotnie, nie ważne jest kto jest tym idolem i co wygrywa, tylko jakim stylem to robi i jakoś podświadomie wybieram te mi najbliższe, tak było w przypadku piłki ręcznej (Daniel Waszkiewicz był wirtuozem lekkości i techniki, choć brzmi to w tej dyscyplinie mało poważnie) i tak jest w przypadku Feda (Federer, Haas, Dimitrov, młody Thiem) to styl jaki mi najbardziej odpowiada nie tylko w TV ale i na korcie.
Aktualnie: Rehabilitacja po artro drugiego kolana
NTRP chwilowo zero | BLOG | ZABAWKI | USO 2005 | TENISpo50.
Awatar użytkownika
Vivid
Dynamiczny Geriatryczny
Dynamiczny Geriatryczny
Posty: 28703
Rejestracja: 15 sie 2006, 06:47
Lokalizacja: Menelowo

Re: Pętelka forhendowa

Jacek iREM pisze:
Vivid pisze:W mojej ocenie trzeba najpierw logicznie ocenić swoje uwarunkowania i na tym coś budować czerpiąc z dobrych wzorców, a nie bawić się bez większego sensu w budowanie namiastki jakiegoś oryginału.
A to ciekawe spostrzeżenie. U mnie bywa odwrotnie, nie ważne jest kto jest tym idolem i co wygrywa, tylko jakim stylem to robi i jakoś podświadomie wybieram te mi najbliższe, tak było w przypadku piłki ręcznej (Daniel Waszkiewicz był wirtuozem lekkości i techniki, choć brzmi to w tej dyscyplinie mało poważnie) i tak jest w przypadku Feda (Federer, Haas, Dimitrov, młody Thiem) to styl jaki mi najbardziej odpowiada nie tylko w TV ale i na korcie.
Właśnie że nie odwrotnie :)
Tak jak napisałeś - czerpiesz z tego co Ci odpowiada, czyli adaptujesz to co podświadomie do Ciebie przemawia :::gd:::
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi :)
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać ;)
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja :P
wkoz
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 164
Rejestracja: 22 lut 2013, 14:58

Re: Pętelka forhendowa

Jacek iREM pisze:
Vivid pisze:
hitman pisze:Zaczną lepiej grać. Jak już to opanują w stopniu umożliwiającym grę.
Po pierwsze - o ile w ogóle opanują ...
Po drugie - o ile w ogóle organizm to wytrzyma ...
Po trzecie - o ile w ogóle mentalnie dotrwają do momentu aż to się w ich wykonaniu będzie nadawało do realnej gry ...
itd. :)
Wydaje mi się że troszkę jest w tym przesady. Po pierwsze zapominamy, że jelonek z osiedla nie ma po przeciwnej stronie siatki Nadala czy Tsongi, tylko drugiego jelonka z osiedla, więc wiadomo, że z jelonkiem jest w stanie zagrać nawet jak Fed, Djoc czy Rafa, ale wystarczy że po drugiej stronie stanie zawodnik ligowy i w tym momencie może to być niebezpieczne.
Dopóki po obu stronach siatki są ludzie zbliżonych umiejętności - nie ma większego problemu. A z drugiej strony pytanie - jak łatwiej zafundować sobie kontuzję - grając topspinowymi balonami czy płaskimi petardami? Nie da się grać balonami bez opanowanej techniki.
I po trzecie - najczęstsze kontuzje u amatorów wcale nie zdarzają się na korcie tylko poza nim. Oczywiście mogą one być pośrednim efektem przeciążeń treningowych, ale nieuwaga przy schodzeniu z drabinki, nadciągnięcia przy przestawianiu mebli w domu, czy nawet zwykłe potknięcie na chodniku. Sam kiedyś zafundowałem sobie dość wredną i bolesną kontuzję kolana - odkopując dzieciakowi piłkę na podwórku, bez rozgrzewki, i poooszło. 2 miesiące rehabilitacji.

A wracając do tematu naśladownictwa, to uważam, że posiadanie sportowego idola tylko stymuluje, nie tylko do gry, ale też i do treningu. Nie widzę w tym nic złego. Robiłem tak grając przez 12 lat w piłkę ręczną i robię to też dziś, będąc już starym "jeleniem z osiedla".
Skąd twierdzenie nr 3? Bazujesz na jakiś badaniach?
Rozumiem, że trzeba by porównać wskaźniki tj. 1) liczba kontuzji/czas spędzony na korcie i 2) liczba kontuzji/czas poza kortem.
ps. u mnie niestety 1) jest zdecydowanie większy od 2). Może dlatego, że nie przestawiam mebli co dzień :)

Wróć do „Technika, taktyka, trening”