Awatar użytkownika
TomPL
Nestor
Nestor
Posty: 6730
Rejestracja: 5 paź 2012, 13:17
Lokalizacja: Warmia

Re: Granie sparingów na punkty vs. nie wiadomo po co

Vivid pisze: Stres czy adrenalina to jest jak się gra o stawkę, a nie o zwykłą satysfakcję z samego faktu wygranej. Nie można tego mylić.
Jak ma być o stawkę to np. trzeba wyjść na kogoś kogo się nie zna i każdy kładzie na ławce 5.000zł-10.000zł, wtedy robi się ciekawie ;), jest adrenalina.
Każdy ma inny poziom wyzwalający adrenalinę, ale powyższy przykład to nie tenis, to hazard. :]
Awatar użytkownika
Vivid
Dynamiczny Geriatryczny
Dynamiczny Geriatryczny
Posty: 28703
Rejestracja: 15 sie 2006, 06:47
Lokalizacja: Menelowo

Re: Granie sparingów na punkty vs. nie wiadomo po co

TomPL pisze:
Vivid pisze: Stres czy adrenalina to jest jak się gra o stawkę, a nie o zwykłą satysfakcję z samego faktu wygranej. Nie można tego mylić.
Jak ma być o stawkę to np. trzeba wyjść na kogoś kogo się nie zna i każdy kładzie na ławce 5.000zł-10.000zł, wtedy robi się ciekawie ;), jest adrenalina.
Każdy ma inny poziom wyzwalający adrenalinę, ale powyższy przykład to nie tenis, to hazard :]
Dokładnie, ale skoro ma być adrenalina to hazard jest tu dobrym przykładem, względnie bezpiecznym, względnie legalnym ;)
Osobiście uważam, że jak ktoś ma za sobą te kilkaset meczy to już trudno o sensowną adrenalinę gdy na szali jest tylko zwykła satysfakcja z wygranego meczu, tu jest już raczej tylko chęć wygranej a nie adrenalina.
Co innego gdy ktoś zaczyna przygodę z tenisem, wtedy sama rywalizacja i wygrana może dawać niezły zastrzyk.
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi :)
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać ;)
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja :P
Awatar użytkownika
TomPL
Nestor
Nestor
Posty: 6730
Rejestracja: 5 paź 2012, 13:17
Lokalizacja: Warmia

Re: Granie sparingów na punkty vs. nie wiadomo po co

Vidziu, chyba się po prostu starzejesz, duchem. :]
Ja rozegrałem te kilkaset(kilka tysięcy?) i ciągle mam adrenalinkę, ciągle mi się chce sprawdzać. Np. gram po raz 143 z hohvarem (sparing/mecz) i ciągle jestem ciekaw, jak to się skończy tym razem, czy znowu dam radę? Jak mi się już odechce, to przerzucę się na golfa albo na brydża. ;-P
Awatar użytkownika
wwojtek
Obywatel Forum
Obywatel Forum
Posty: 810
Rejestracja: 18 wrz 2013, 20:17

Re: El Diablo

wyczesany pisze:Jak sobie życzysz Panie!
Bardzo dziękuję!

Dyskusja jak się patrzy. :) Żebyśmy się dobrze zrozumieli: zareagowałem tą "bzdurą", bo absolutnie nie uważam, żeby wraz z dojrzałością tenisową (związaną z doświadczeniem i wiekiem) dochodziło przekonanie wyższości grania "dla przyjemności" nad grą na punkty. Mam wokół siebie przykłady 50 i 60 latków, którzy nie wyobrażają sobie spędzenia tych dwóch godzin na korcie dwa razy w tygodniu bez zagrania normalnego meczu deblowego. Wszystkie te przebijanki, umawianie się w stylu "nie gramy skrótów/lobów" wydają mi się dziwne i sztuczne. I właśnie w normalnym, prawdziwym meczu tenisowym jest się w stanie najbardziej nauczyć tego tenisowego rzemiosła, taktyki, stosowania techniki w odpowiednim momencie i wzmacniania mentalności. Nigdy nie rozumiałem umawiania się na grę "Ty do mnie, ja do Ciebie". Jedynym wyjątkiem, który czasem stosujemy, to gdy umawiam z kimś dużo słabszym od siebie, żeby poprzebijać, ucząc się w ten sposób podstaw gry. Wiadomo, że ktoś, kto uczy się grać, nie będzie czerpał przyjemności z meczu w momencie, gdy np. nie opanował jeszcze serwisu.

Reasumując: rozumiem zalety doskonalenia jakiegoś wybranego uderzenia podczas takich przebijanek ale absolutnie nie zgadzam się z opinią, że miarą dojrzałości czy "tenisowej transcendencji" jest granie dla przyjemności kosztem gry na punkty.
8:7 40:15
Awatar użytkownika
Vivid
Dynamiczny Geriatryczny
Dynamiczny Geriatryczny
Posty: 28703
Rejestracja: 15 sie 2006, 06:47
Lokalizacja: Menelowo

Re: Granie sparingów na punkty vs. nie wiadomo po co

Ja jestem w lekkiej matni ;), z jednej strony już mnie to nie ekscytuje, a z drugiej strony nikt mnie nie namówi na golfa :)
Muszę się bardziej zestarzeć, lub zdziadzieć. rotfl
wwojtek pisze:Reasumując: rozumiem zalety doskonalenia jakiegoś wybranego uderzenia podczas takich przebijanek ale absolutnie nie zgadzam się z opinią, że miarą dojrzałości czy "tenisowej transcendencji" jest granie dla przyjemności kosztem gry na punkty.
Tylko ja nigdy nie mówiłem o doskonaleniu się przez taką luźną grę, a broń Boże rotfl To jest tylko, lub aż, gra dla samej gry. ;)
Nigdy też nie mówiłem, że jest to jakiś stan wyższy gdy ktoś czerpie radość z samego grania. To tylko jedna z możliwych form ewolucji stosunku do tenisa.
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi :)
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać ;)
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja :P
Awatar użytkownika
keicam
Weteran
Weteran
Posty: 1711
Rejestracja: 17 kwie 2013, 12:16
Lokalizacja: Kraków (okolice)

Re: Granie sparingów na punkty vs. nie wiadomo po co

Gra jest rywalizacją (nawet chyba wg słownika), z sobą lub innymi, prowadzoną wg określonych reguł. Jeśli pomijacie zasadniczą kwestię gry w tenisa związaną z liczeniem punktów to już nie jest gra, tylko odbijanie piłki rakietkami. Nie można tego nazwać tenisem. Niebagatelne znaczenie w tej grze ma bowiem taktyka, antycypacja... itp.
Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów. Stanisław Lem.
:)

https://m.facebook.com/story.php?story_ ... 5536866876
Awatar użytkownika
scudetto
Senior
Senior
Posty: 3407
Rejestracja: 13 sty 2013, 11:31
Lokalizacja: Dziki Wschód

Re: Granie sparingów na punkty vs. nie wiadomo po co

keicam pisze:Gra jest rywalizacją (nawet chyba wg słownika), z sobą lub innymi, prowadzoną wg określonych reguł. Jeśli pomijacie zasadniczą kwestię gry w tenisa związaną z liczeniem punktów to już nie jest gra, tylko odbijanie piłki rakietkami. Nie można tego nazwać tenisem. Niebagatelne znaczenie w tej grze ma bowiem taktyka, antycypacja... itp.
Czyli według Ciebie gra w piłkę z dziećmi, gdzie nie gra się na czas, bez liczenia bramek, bez stosowania zasad gry w piłkę nożną - nie jest grą w piłkę? O_O Podczepiając to pod Twoją wypowiedź, pewnie jest to odbijanie piłki nogami rotfl .
Polubiłem czerwone badziewie...
Awatar użytkownika
TomPL
Nestor
Nestor
Posty: 6730
Rejestracja: 5 paź 2012, 13:17
Lokalizacja: Warmia

Re: Granie sparingów na punkty vs. nie wiadomo po co

keicam pisze:Gra jest rywalizacją (nawet chyba wg słownika), z sobą lub innymi, prowadzoną wg określonych reguł. Jeśli pomijacie zasadniczą kwestię gry w tenisa związaną z liczeniem punktów to już nie jest gra, tylko odbijanie piłki rakietkami. Nie można tego nazwać tenisem. Niebagatelne znaczenie w tej grze ma bowiem taktyka, antycypacja... itp.
A jak ktoś gra na punkty ale bez taktyki i antycypacji to też nie jest tenis? :]
kolt
Weteran
Weteran
Posty: 1990
Rejestracja: 23 mar 2012, 16:48
Lokalizacja: Szczecin

Re: Granie sparingów na punkty vs. nie wiadomo po co

keicam pisze:Gra jest rywalizacją (nawet chyba wg słownika), z sobą lub innymi, prowadzoną wg określonych reguł. Jeśli pomijacie zasadniczą kwestię gry w tenisa związaną z liczeniem punktów to już nie jest gra, tylko odbijanie piłki rakietkami. Nie można tego nazwać tenisem. Niebagatelne znaczenie w tej grze ma bowiem taktyka, antycypacja... itp.
Dawno takich głupot nie czytałem.
Biomimetic 500 Tour + Dunlop Black Widow

NTRP: 3 (przy bh lewa stopa w lewo podczas przygotowania)
Awatar użytkownika
keicam
Weteran
Weteran
Posty: 1711
Rejestracja: 17 kwie 2013, 12:16
Lokalizacja: Kraków (okolice)

Re: Granie sparingów na punkty vs. nie wiadomo po co

Siedzę sobie na kanapie, właśnie wziąłem do ręki rakietę tenisową. Czy to znaczy że już gram w tenisa??? Czy może zacznę grać jak się nią zamachnę?
A wszystko załatwia słownik. Konkretnie definicja słowa gra.

Tymczasem robi się nam dyskusja jak ta, "kiedy płód staje się człowiekiem".
kolt pisze:Dawno takich głupot nie czytałem.
Argumenty również podobnej klasy :::bd::
Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów. Stanisław Lem.
:)

https://m.facebook.com/story.php?story_ ... 5536866876
Awatar użytkownika
PitS
PATHFINDER
PATHFINDER
Posty: 13064
Rejestracja: 9 sie 2007, 22:21
Lokalizacja: Kielce/Opoczno
Kontakt: Strona WWW

Re: Granie sparingów na punkty vs. nie wiadomo po co

Przyjmij że to dwie różne religie i wszystko będzie jasne. Wiadomo że nie ustalą czyj bóg jest prawdziwy.
Nie będziesz miał cudzych bogów przede mną. Złamałem przykazanie, czczę obu. :angel:
Każdy ma prawo do wolnej, nieskrepowanej wypowiedzi, a granice dobrego smaku - zakładamy, że - każdy potrafi sobie postawić sam. Spór jest naturalną esencją forum internetowego, a różnice poglądów jego paliwem. Ważne jest jednak, aby nadmiar paliwa nie zdusił dyskusji. - YtB
Awatar użytkownika
wyczesany
Ludzkie oblicze Władzy
Ludzkie oblicze Władzy
Posty: 7930
Rejestracja: 8 paź 2008, 15:12

Re: Granie sparingów na punkty vs. nie wiadomo po co

keicam pisze:Siedzę sobie na kanapie, właśnie wziąłem do ręki rakietę tenisową. Czy to znaczy że już gram w tenisa??? Czy może zacznę grać jak się nią zamachnę?
A wszystko załatwia słownik. Konkretnie definicja słowa gra.
Według definicji towarzyskie odbijanie to też gra w tenisa.
Gra
1. «zabawa towarzyska prowadzona według pewnych zasad»
[...]
Więcej.
Prezes fanklubu Staśka :D
Awatar użytkownika
keicam
Weteran
Weteran
Posty: 1711
Rejestracja: 17 kwie 2013, 12:16
Lokalizacja: Kraków (okolice)

Re: Granie sparingów na punkty vs. nie wiadomo po co

wyczesany pisze:
keicam pisze:Siedzę sobie na kanapie, właśnie wziąłem do ręki rakietę tenisową. Czy to znaczy że już gram w tenisa??? Czy może zacznę grać jak się nią zamachnę?
A wszystko załatwia słownik. Konkretnie definicja słowa gra.
Według definicji towarzyskie odbijanie to też gra w tenisa.
Gra
1. «zabawa towarzyska prowadzona według pewnych zasad»
[...]
Więcej.
Których zasad możemy nie przestrzegać, aby mimo wszystko można było powiedzieć że "gramy", a nie odbijamy?
PitS pisze:Przyjmij że to dwie różne religie i wszystko będzie jasne. Wiadomo że nie ustalą czyj bóg jest prawdziwy.
Nie będziesz miał cudzych bogów przede mną. Złamałem przykazanie, czczę obu. :angel:
Dyskusja opiera się na jednej religii (grze). :wink:

WG mnie albo przyjmujemy zasady i gramy, albo odbijamy! Wg moich przedmówców odbijanie piłki bez liczenia punktów to również gra.
Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów. Stanisław Lem.
:)

https://m.facebook.com/story.php?story_ ... 5536866876
Awatar użytkownika
wyczesany
Ludzkie oblicze Władzy
Ludzkie oblicze Władzy
Posty: 7930
Rejestracja: 8 paź 2008, 15:12

Re: Granie sparingów na punkty vs. nie wiadomo po co

keicam pisze:
wyczesany pisze:
keicam pisze:Siedzę sobie na kanapie, właśnie wziąłem do ręki rakietę tenisową. Czy to znaczy że już gram w tenisa??? Czy może zacznę grać jak się nią zamachnę?
A wszystko załatwia słownik. Konkretnie definicja słowa gra.
Według definicji towarzyskie odbijanie to też gra w tenisa.
Gra
1. «zabawa towarzyska prowadzona według pewnych zasad»
[...]
Więcej.
Których zasad możemy nie przestrzegać, aby mimo wszystko można było powiedzieć że "gramy", a nie odbijamy?
Rozumiem, że przestrzegasz wszystkich?
Prezes fanklubu Staśka :D
kolt
Weteran
Weteran
Posty: 1990
Rejestracja: 23 mar 2012, 16:48
Lokalizacja: Szczecin

Re: Granie sparingów na punkty vs. nie wiadomo po co

keicam pisze:
kolt pisze:Dawno takich głupot nie czytałem.
Argumenty również podobnej klasy :::bd::
Wybacz ale z czym tutaj polemizować? Może przeczytaj jeszcze raz post do którego się odniosłem, zrób 5 sekund przerwy na oddech, a potem zastanów się nad tym co napisałeś.
Biomimetic 500 Tour + Dunlop Black Widow

NTRP: 3 (przy bh lewa stopa w lewo podczas przygotowania)
Awatar użytkownika
keicam
Weteran
Weteran
Posty: 1711
Rejestracja: 17 kwie 2013, 12:16
Lokalizacja: Kraków (okolice)

Re: Granie sparingów na punkty vs. nie wiadomo po co

kolt pisze:Wybacz ale z czym tutaj polemizować? Może przeczytaj jeszcze raz post do którego się odniosłem, zrób 5 sekund przerwy na oddech, a potem zastanów się nad tym co napisałeś.
Zastanowiłem się. Zakładam że chodzi Ci o taktykę i antycypację? Na każdym poziomie, przy grze na punkty są one potrzebne.
Przepis nie wymusza np miejsca odbioru serwisu. Możesz stać za karem równowagi czekając na serwis przy wyniku np 15-30. Dlaczego nikt tak nie stoi? Bo przewiduje że jest to bez sensu.
Pierwszą podstawową taktyką przy minimalnych własnych umiejętnościach jest przedłużenie wymiany przez trafienie w pole przeciwnika po jego zagraniu. Nie licząc punktów nie musisz tego robić! W miarę wzrostu umiejętności zaczynasz na korcie "więcej kombinować"!
Dlatego (odpowiadając TomowiPL) nie da się grać na punkty bez "taktyki i antycypacji"! :wink:
wyczesany pisze:Rozumiem, że przestrzegasz wszystkich?
Może nie wszystkich (chciałbym np zmieniać piłki po 7-9 gemach :wink: ) ale gram w tenisa od momentu kiedy zaczynam liczyć punkty. Inaczej rozgrzewam się, ćwiczę, trenuję, odbijam piłkę itp.

Wyczes czy to nie Ty przypadkiem, podczas naszego ostatniego spotkania po rozgrzewce na małe pola, potem na całym korcie, próbie serwisów zaproponowałeś mi rozpoczęcie meczu słowami:

"Jak tam,GRAMY? (:]

(Spróbuj się wyprzeć :birch:)!

Ja rozumiem że fajniej jest wrócić do domu i powiedzieć "Grałem dzisiaj w tenisa .... ze ścianką " ale.... To chyba nie tak rotfl
Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów. Stanisław Lem.
:)

https://m.facebook.com/story.php?story_ ... 5536866876
Awatar użytkownika
PitS
PATHFINDER
PATHFINDER
Posty: 13064
Rejestracja: 9 sie 2007, 22:21
Lokalizacja: Kielce/Opoczno
Kontakt: Strona WWW

Re: Granie sparingów na punkty vs. nie wiadomo po co

keicam pisze:
Ja rozumiem że fajniej jest wrócić do domu i powiedzieć "Grałem dzisiaj w tenisa .... ze ścianką " ale.... To chyba nie tak rotfl
Nie tak? To włącz taktykę i antycypację na maksa ( to nietrudne bo wiadomo gdzie rywal odbije rotfl ) i wygraj ze ścianką. :D Niech nie odbije Twoich wymyślnych zagrań.
Kiedy potrzebuję idę pograć na ścianie, kiedy indziej gram na punkty, jeszcze inaczej gram turniej, a najbardziej lubię grać ćwicząc, jestem najbardziej kreatywny.
Padały tu własne obserwacje, moja jest taka że najbardziej zabetonowanymi graczami z najbardziej ułomną techniką są gracze którzy widzą od razu grę na punkty, żadnych ćwiczeń, luźnych gier. Do czasu są nawet skuteczni.
Każdy ma prawo do wolnej, nieskrepowanej wypowiedzi, a granice dobrego smaku - zakładamy, że - każdy potrafi sobie postawić sam. Spór jest naturalną esencją forum internetowego, a różnice poglądów jego paliwem. Ważne jest jednak, aby nadmiar paliwa nie zdusił dyskusji. - YtB
Awatar użytkownika
Vivid
Dynamiczny Geriatryczny
Dynamiczny Geriatryczny
Posty: 28703
Rejestracja: 15 sie 2006, 06:47
Lokalizacja: Menelowo

Re: Granie sparingów na punkty vs. nie wiadomo po co

TomPL pisze:A jak ktoś gra na punkty ale bez taktyki i antycypacji to też nie jest tenis? :]
Większość tak gra ... rotfl
kolt pisze:
keicam pisze:Gra jest rywalizacją (nawet chyba wg słownika), z sobą lub innymi, prowadzoną wg określonych reguł. Jeśli pomijacie zasadniczą kwestię gry w tenisa związaną z liczeniem punktów to już nie jest gra, tylko odbijanie piłki rakietkami. Nie można tego nazwać tenisem. Niebagatelne znaczenie w tej grze ma bowiem taktyka, antycypacja... itp.
Dawno takich głupot nie czytałem.
Nic dodać, nic ująć :::gd:::
Keicam, tak przy okazji, prawdziwa gra to jest o stawkę, a takie liczenie sobie cyferek na amatorskim poziomie to nawet "grą" nie jest ;)
PitS pisze:Przyjmij że to dwie różne religie i wszystko będzie jasne. Wiadomo że nie ustalą czyj bóg jest prawdziwy.
Nie będziesz miał cudzych bogów przede mną. Złamałem przykazanie, czczę obu. :angel:
Nie PitS, to nie grzech, to pragmatyzm :)
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi :)
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać ;)
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja :P
Awatar użytkownika
wyczesany
Ludzkie oblicze Władzy
Ludzkie oblicze Władzy
Posty: 7930
Rejestracja: 8 paź 2008, 15:12

Re: Granie sparingów na punkty vs. nie wiadomo po co

keicam pisze:Może nie wszystkich (chciałbym np zmieniać piłki po 7-9 gemach :wink: ) ale gram w tenisa od momentu kiedy zaczynam liczyć punkty. Inaczej rozgrzewam się, ćwiczę, trenuję, odbijam piłkę itp.
Ty odrzucasz między innymi:
-zmiany piłek
-czas między serwisami
W mojej definicji można odjąć jeszcze kilka zasad i dalej nazywać to grą. Co najważniejsze z Twojego punktu widzenia- mieści się to w definicji słowa gra.
keicam pisze:Wyczes czy to nie Ty przypadkiem, podczas naszego ostatniego spotkania po rozgrzewce na małe pola, potem na całym korcie, próbie serwisów zaproponowałeś mi rozpoczęcie meczu słowami:

"Jak tam,GRAMY? (:]
Nawet jeśli tak było to jest coś takiego jak skrót myślowy. Spójrz jeszcze raz na definicję, o której mówiłeś wcześniej. Można grać na rozgrzewce i grać na punkty.
Vivid pisze:Keicam, tak przy okazji, prawdziwa gra to jest o stawkę, a takie liczenie sobie cyferek na amatorskim poziomie to nawet "grą" nie jest ;)
Vidziu... HONOR! Przecież kimże jest się w oczach wielkich tego świata jeśli w tej niezwykle istotnej grze o (no właśnie, o co?) polegniesz do 0?! Nikim! Twoja samoocena powinna polecieć w dół z prędkością wzrostu długu publicznego. :teathy:
Prezes fanklubu Staśka :D
Awatar użytkownika
scudetto
Senior
Senior
Posty: 3407
Rejestracja: 13 sty 2013, 11:31
Lokalizacja: Dziki Wschód

Re: Granie sparingów na punkty vs. nie wiadomo po co

wyczesany pisze:
keicam pisze:Siedzę sobie na kanapie, właśnie wziąłem do ręki rakietę tenisową. Czy to znaczy że już gram w tenisa??? Czy może zacznę grać jak się nią zamachnę?
A wszystko załatwia słownik. Konkretnie definicja słowa gra.
Według definicji towarzyskie odbijanie to też gra w tenisa.
Powiedziałbym, że do amatorów idealnie pasuje to...
7. «postępowanie polegające na stwarzaniu pozorów»
rotfl
Polubiłem czerwone badziewie...

Wróć do „Różności tenisowe”