Robinson pisze:Gary pisze:Co do dotknięcia siatki, to sprawa jasna - punkt dla przeciwnika.
A tak przy okazji, czy dotknięcie siatki rakietą też jest błędem?
Tak, niezależnie czym dotkniesz - nogą, nosem, rakietą, czapką, cyckami czy wackiem - punkt dla przeciwnika. Mi się kilka razy zdarzyło wjechać przy doślizgu w siatkę, gdy "dojeżdżałem" do skróta i ze dwa razy rakietą, gdy swoim karykaturalnym niby-wolejem próbowałem kończyć z góry na dół wystawkę blisko siatki. Ze 2 razy też rywale dotykali siatki przy wolejach granych prawie znad siatki i w tych przypadkach sami się przyznawali (raz nawet nie widziałem, bo goniłem piłkę, żeby ją odegrać).
Notabene, przepisy mówią też, że jak komuś wypada tłumik w czasie wymiany i spada na stronę rywala, to jest punkt dla niego, ale akurat tego się restrykcyjnie nie czepiam - jak widzę, że leci i mi przeszkadza, to tak, ale jak kontynuujemy wymianę i ją przegrywam, a potem znajdę tłumik po swojej stronie, to nie domagam się punktu. Przegrywam wymianę nie przez tłumik, tylko przez to, że byłem słabszy, więc to akceptuję.
Tak samo z okrzykami w czasie wymiany. Kto mnie zna, ten wie, że po pierwsze nie odpuszczam praktycznie żadnej piłki, a po drugie - biegam dość szybko, więc często zdążam do piłek, które rywale już uznali za wygrane. Czasem rywal gra mocną piłkę i krzyczy "Come on!"/"Vamos!"/"Coś tam!", a ja dobiegam do piłki i ją odgrywam. Gdy czuję, że okrzyk mi przeszkodził, to informuję rywala o tym, natomiast gdy zepsuję, ale wiem, że to nie wina okrzyku, to się nie czepiam, choć wiem, że mógłbym.
"The reason people use a crucifix against vampires is that vampires are allergic to bullshit." - Richard Pryor
"Nie jest dyshonorem przegrywać kiedy w grę wkłada się całe swoje serce." - Sir Matt Busby
"Pater postanowił zapytać swoją siostrzenicę o znaczenie wyrazu "real", który jemu samemu kojarzył się z przepłacanymi, narcystycznymi i metroseksualnymi piłkarzami ze stolicy Hiszpanii." - Krajewski, Czubaj, "Róże cmentarne"