Clapton pisze:TomPL pisze:Ciekawe, gdzie szybciej skończy się mecz - w Łomiankach czy w Paryżu.
Nieważne, oba mecze mają ten sam ciężar gatunkowy. Jest to walka o Honor i o przejście do Historii. Nagrody finansowe są nieistotne, choć Nasz Kapitan nie powiedział zapewne ostatniego słowa w tej kwestii.
Jednak nasz trwał dłużej - Nadal pewnie już 3-go szampana otwierał, gdy my kończyliśmy koło 21-szej.
Trochę odespałem, to się rozpiszę, bo zdjęć tym razem żadnych nie będzie:
Ludzie z Frajdy to miła, przyjazna ekipa, ale organizacyjnie trochę mnie rozczarowali. Po pierwsze - nie ma na kortach TV, a miałem nadzieje przynajmniej troche podejrzeć jak walczą w Paryżu.
Po drugie - po 19-tej wypuścili na nas chmary żarłocznych komarów.
No i w końcu - zbierali się do tego meczu, jak sójka za morze (wszyscy ich zawodnicy byli spóźnieni) a wyznaczanie z góry, że deble dopiero gramy po 19-tej (pewnie czekali na te komary) kompletnie mnie znerwiło i spóźniłem się do domu na kino nocne.
Co do poszczególnyc spotkań:
Mateusz - Dwn 1:6 1:6
Mateusz to zawodnik z mocnym serwisem i FH (o ile się rozkręci i zacznie mu wchodzić), ale dwn się nie przestarszył i trzymał go na dystans swoim mocnym FH a z BH grał bardzo niskiego slajsa o długości nieodgadnionej dla przeciwnika, czym go skutecznie rozstrajał.
Wiele gemów na przewagi, jestem pod wrażeniem koncentracji i konsekwencji jaką wykazał dwn
Roman - TomPl 6:3 6:3
A mi zabrakło i koncentracji i konsekwencji. A że i powera nie miałem, to nie było żadnych argumentów by wybieganego i regularnego przeciwnika czymś pogonić. I jeszcze ten jego odwrotny i przede wszystkim szybki serwis - miałem za wolną rękę by to przyzwoicie odgrywać
Na usprawiedliwienie mam tylko, że tydzien nie grałem bo oszczędzałem bolącego achillesa
Maciek - JCz 4:6 4:6
Walka o każdą piłkę, bo Maciek to wyszkolony zawodnik, strzelec zawodniczy - jak trafiał to nie było czego zbierać. Ale Jacek grał swoje na drugą stronę i rozrzucał i doczekiwał się błędów przeciwnika. Gdyby nie to, że parę razy tylko przerzucał zamiast rozrzucać
to drugi set byłby krótszy. W sumie piękny pokaz mądrego amatorskiego grania przeciwko wyszkolonej młodej strzelbie.
Maciek/Łukasz - JCz/Dwn 6:4 6:1
Patrzyłem tylko kątem oka, bo oba deble grane były równolegle. Przeciwnicy mieli większą siłe ognia, szczególnie serwisową a i przy siatce nasi słabiej. Chyba nie było szans...
Roman/Karol - Iamtheway/TomPl 2:6 6:4 6-10
Po drugiej stronie wyrównana para, ale tylko serwis Karola był szczególnie niebezpieczny, za to serwis Romana łamaliśmy regularnie. Zaczęliśmy równo i zaskoczyliśmy ich prawie nie robiąc błędów a i na siatce parę razy skończyliśmy. W drugim secie ja chyba osłabłem a i oni się połapali - popsułem wiele przy siatce, przegrałem oba swoje serwisy, Iamtheway też swój popsuł i stąd set do tyłu. W ST na szczęście dobrze zaczęłiśmy, Iamtheway huknął ze 3 razy po linii, ja zagrałem ze 2 kończące... loby
i jakoś dowieźliśmy to do końca. Uffff...
Ps. Jednak mam jedno zdjęcie - to stąd nadleciały te żarłoczne bestie: