Matuniu najświętsza ... Nasz kortowy dostałby trzy zawały po kolei jakby to usłyszał.TadX pisze:..., że gdy zostawała kałuża to braliśmy pręt, wbijaliśmy w podłoże, woda ściekała. Potem to wysychało, podsypywaliśmy mączki i graliśmy .
Zawsze potem uzupełnialiśmy braki mączki. Jesteśmy kryci .Smyk pisze:Matuniu najświętsza ... Nasz kortowy dostałby trzy zawały po kolei jakby to usłyszał.TadX pisze:..., że gdy zostawała kałuża to braliśmy pręt, wbijaliśmy w podłoże, woda ściekała. Potem to wysychało, podsypywaliśmy mączki i graliśmy .
Cieniutki był, ale działał .Smyk pisze:Póki nie za gruby to dziurka szkód wielkich nie narobi.
Ja miałem na myśli dosłownie łopatę, góra dwie . Na tyle, że te dziurki zakryje.Smyk pisze:Za to mączkę ot tak sobie podsypywać nie jest dobrze, bo się w tym miejscu zrobi piaskownica.
matirow pisze:TadX ty tutaj głosisz herezję w tym momencie. Znawcy tematu zaraz cię na stos zaprowadzą.