Dziś zamknęliśmy sezon balonowy kolejnym spotkaniem rozgrywkowym.
Miejsce: Olsztyn, korty Radiowa
Piłki: Wilson 1
Rakiety: Dunlop Biomimetic 400 (RoTTeN)
Head Youtek Graphen Instinct MP (hohvar)
Wynik: 1:6, 5:7, 6:1.
Spotkanie było symetryczne jeśli chodzi o grę i wynik (np. prawie ). Pierwsze 11 gemów w zasadzie przestałem, leniwie krocząc do piłek i popełniając mnóstwo błędów. Od stanu 1:5 w drugim secie jakoś przełamałem niemoc i rozpocząłem pościg, który trwał do 5:5, po czym jednak znów błędy przesądziły o wyniku. W trzecim secie role się odwróciły i jakby opadły z sił (a może też motywacji) rywal nie za wiele już pokazał.
A wcześniej czym mnie trapił? Głównie soczystym, granym pod końcową linię slajsem, z którym radziłem sobie tak, jak widać: zarówno próby odwracania rotacji, jak i odpowiedzi slajsem kończyły się błędami. Forhendem grał zwykle płasko, czasem takie slajso-czopy, przy siatce raczej się nie pojawiał.
Okoliczności gry były ogólnie średnio przyjazne. Obok na korcie trener uczył od podstaw jakieś laski, co chwilę wrzucając nam piłki w kort. Nieustannie też udzielał im porad i wskazówek, my mieliśmy to za darmo (+), ale niekoniecznie w najbardziej dogodnym momencie (-). Mnie dodatkowo stresowała małżonka telefonami . RoTTeN zaś był w gazie, nic mu nie przeszkadzało, mało tego: zachwycał się, jak to dużo miejsca jest na korcie ziemnym w porównaniu z orlikiem . No i się wreszcie zweryfikował, i mnie przy okazji .