Się naszukałem tego wątku
To dopiero nasze drugie spotkanie w tym roku, no proszę.
Wszystko fajnie tylko nam kort całą zabawę spitolił
Dobre piłki, nasze ulubione nowe Head ATP Gold, dobra temperatura, bez wiatru.
Niestety, po pierwsze i może do przeżycia słońce operujące już nisko i w czasie naszej gry od linii do linii (boczne). W sumie jakieś 30 minut OK a potem już lampa po oczach, do tego jeszcze odbłyski od Atlas Areny. Co dwa gemy grało się OK a kolejne dwa po zmianie masakra. Nie było mowy by się wybrać do siatki bo byle lob załatwiał sprawę, nic nie było widać. No ale to do przeżycia.
Natomiast kort
Po prostu jak jakaś piaskownica! Piłki normalnie nam stawały w miejscu, tragedia. I co ciekawe nie spodziewaliśmy się tego. Grałem na kortach ŁKS-u w zeszły weekend i kort nr 6 bez zarzutów. Natomiast kort nr 1 to nieporozumienie.
Fakt, jest równy jak stół, ale co z tego jak dosłownie klei do siebie piłki.
Akurat Head ATP Gold to piłki klasy premium, turniejowe, dynamiczne. A tu zachowywały się jak jakieś bezciśnieniowe trainery, albo gorzej.
Szkoda, bo zapowiadała się fajna gra a tak wyszło jakieś klepanie.
Wynik 6:4 6:3 dla mnie ale jakiejś fajnej gry to tam nie było.
Następnym razem zmienimy obiekt