Hm... Wiesz, jakie to daje możliwościKario pisze:. Z konta rodzica można wysyłać zwolnienia 5 min przed daną lekcją.
?
. będą miały już tylko elektroniczny dziennik. Ciekawe jak to wypadnie, bo mimo wszystko nie wszyscy starsi nauczyciele dobrze sobie u nas z tym radzą 
.
.Daje duże możliwościMazzakollo pisze:Hm... Wiesz, jakie to daje możliwościKario pisze:. Z konta rodzica można wysyłać zwolnienia 5 min przed daną lekcją.
Nie no, generalnie ze wszystkim się zgadzam, ale w zasadzie teraz już nawet nie ma co się w to bawić - za miesiąc mam testy, po testach i tak prawie nie będę chodził do szkoły, więc...
Przyszłe pokolenia w naszej szkole
. Faktycznie w twoim przypadku już się nie opłaca. Starsi nauczyciele to i tak będą wpisywać oceny do swojego osobistego kalendarza (nie ufają technologiom), a nieobecności wpisywać w domu. Szkoda, że moja przygoda z librusem kończy się za jakiś miesiąc 
, ale z pewnością będę go dobrze wspominać.. Nie raz, czy nie dwa zdarzało się, że uczniowie kradli i palili dzienniki, bo np. były jakieś zagrożenia. W takim przypadku trzeba udokumentować, że dane oceny miały miejsce.
Może i jest, ale sami nauczyciele się tym zajmują. Może dyrekcja zajmuje się archiwizacją ocen, ale na pewno nie papierowych dzienników. U nas w szkole jest tylko e-dziennik.El Diablo pisze:Tzw. twarda kopia była i do tej pory jest. I bynajmniej nie jest to kalendarzyk nauczyciela.
Skąd masz taką pewnośćKario pisze:Może i jest, ale sami nauczyciele się tym zajmują. Może dyrekcja zajmuje się archiwizacją ocen, ale na pewno nie papierowych dzienników.
? Kiedyś pamiętam, nie wiem jak teraz jest, że dzienniki były przechowywane ileś tam lat po skończeniu szkoły danych roczników. To według prawa jest dokument urzędowy . A tak na poważnie u mnie w szkole librus jest 4 rok. Tylko w pierwszym roku było z tym zamieszanie, było mnóstwo papierkowej roboty. A więc papierowa kopia jest. I nie ma znaczenia czy wpisują ją nauczyciele ręcznie czy drukują.Kario pisze:...niekoniecznie musi to być dziennik papierowy, ewentualnie można wydrukować.
To ja się jeszcze jutro zapytam jak to jest dokładnie. Skoro temat tak interesujący.El Diablo pisze:A więc papierowa kopia jest. I nie ma znaczenia czy wpisują ją nauczyciele ręcznie czy drukują.Kario pisze:...niekoniecznie musi to być dziennik papierowy, ewentualnie można wydrukować.
Też tak myślałem do czasu gdy musiałem stać 4h tylko i wyłącznie po wpis.Kario pisze:Ale nie wyobrażam sobie studiowania bez indeksu. Jest to związane z całą kulturą i tradycją uczelni wyższych.
Mnie bardziej dobijało jak po tych 4h czekania okazywało się że oceny nie pokrywają się z systemem.wyczesany pisze:Też tak myślałem do czasu gdy musiałem stać 4h tylko i wyłącznie po wpis.
![:]](./images/smilies/krzywy.gif ":]"){kind=small}
A jak inaczej ów nauczyciel miał ci pokazać swoją wyższość? Nie umiał wiedzą na zajęciach, albo miał za duże ego, aby tylko to wystarczyło, więc się trochę wystałeś.wyczesany pisze:Też tak myślałem do czasu gdy musiałem stać 4h tylko i wyłącznie po wpis.Kario pisze:Ale nie wyobrażam sobie studiowania bez indeksu. Jest to związane z całą kulturą i tradycją uczelni wyższych.
Są i takie przypadki, ale w tym, który miałem na myśli był to skutek zbyt dobrego serca prowadzącego. Zamiast wyznaczyć sztywne terminy- na przedostatnich zajęciach oddajemy projekty i bronimy ich, a na ostatnich mamy wpisy, prowadzący zgodził się, żeby ludzie oddawali i bronili projekty na ostatnich zajęciach, a wtedy zawsze wpadnie kilka(naście) osób z innych grup.PitS pisze:A jak inaczej ów nauczyciel miał ci pokazać swoją wyższość? Nie umiał wiedzą na zajęciach, albo miał za duże ego, aby tylko to wystarczyło, więc się trochę wystałeś.wyczesany pisze:Też tak myślałem do czasu gdy musiałem stać 4h tylko i wyłącznie po wpis.Kario pisze:Ale nie wyobrażam sobie studiowania bez indeksu. Jest to związane z całą kulturą i tradycją uczelni wyższych.
Kontynuując ten delikatny OT, powiem- dokładnie.wyczesany pisze:Też tak myślałem do czasu gdy musiałem stać 4h tylko i wyłącznie po wpis.Kario pisze:Ale nie wyobrażam sobie studiowania bez indeksu. Jest to związane z całą kulturą i tradycją uczelni wyższych.
Ja też tak myślałam do czasu, kiedy manewry, które musiałam wykonywać żeby wziąć wpis przekraczały pojęcie... każde. U mnie na wydziale studenci, którzy rozpoczynali naukę rok temu, w ogóle nie doświadczyli indeksów. Starsze roczniki nie posiadają w/w od tego roku i DZIĘKI BOGU. Fajnie mieć na pamiątkę indeks, a w nim parę lat studiów, ale już zdecydowanie podziękuję. ). Jak ktoś jest z daleka to wyślę e-mailem czy zadzwonię, a z bliska wolę się spotkać i pogadać twarzą w twarz. , potem przejrzałam oceny, policzyłam poprawki i się zdołowałam, następnie nie mogłam się nadziwić, że miałam takie i takie przedmioty, bo ich zwyczajnie nie pamiętałam, a na koniec doznałam szoku jak przeczytałam temat pracy licencjackiej 
. .
