Babolat Propulse 3 Clay
Cóż, TadX wywołał mnie do tablicy, więc postaram się coś tam popełnić. Na pewno jakimś świetnym recenzentem nie będę, z dwóch powodów: zerowe doświadczenie recenzenckie oraz dosyć mała wrażliwość na zmiany sprzętu. Kilka jednak par butów zgrałem, jakoś tam mogę się odnieść.
Kolejność zagadnień, które będę poruszał będzie wzorowana na kilku innych recenzjach.
Pierwszą parę zakupiłem około kwietnia 2011. Kilkanaście dni temu przyszła moja druga para tych butów, więc już na początku można stwierdzić jaki wydźwięk będzie miał mój opis.
Wizualnie wiadomo, kwestia gustu, osobiście uważam, że ładniejszego buta nie miałem nigdy. Rozchodzenie zajmuje bardzo mało czasu, praktycznie po 2 dniach pojawiłem się na korcie i nie brakowało żadnych walorów, które prezentowały chociażby wczoraj.
But nie należy do najlżejszych, po włożeniu czuć, że stopa jest dosyć głęboko - przy grze daje to uczucie komfortu, a także wzorowej według mnie stabilności. Jedyny problem, który pamiętam z tego okresu gry, to było krzywe ustanie spowodowane przez bardzo nierówny kort. Do tego są całkiem szerokie, warto też dodać, że nie nabawiłem się przez nie żadnych odcisków czy otarć, przynajmniej z tego co pamiętam.
Trakcja? Kolejna zaleta buta. Nie ma najmniejszych problemów z doślizgami, na korcie ziemnym można poruszać się bezpiecznie i komfortowo we wszystkich możliwych kierunkach. Ślizgi, gwałtowne zwroty, wszystkie cuda dozwolone, nawet przy bardzo śliskim podłożu.
Co do wentylacji, hm, szału nie ma, ale źle też nie jest, nie to ma być zaletą tych butów, więc wiadomo, są lepsze modele pod tym względem. Jednak grając latem w upały nie odczułem nic strasznego, więc na pewno skrajnie rozczarowany nikt nie będzie.
Wiele osób (nawet tu na forum) obawia się o konstrukcje rzepów - 2 lata trzymały znakomicie, nie ma problemu z zaczepianiem, do tego naprawdę pomagają trzymać stopę. Natomiast w pierwszej parze dosyć szybko strzeliło mi sznurowadło - chciałem mocniej zacisnąć, a skończyłem z kawałkiem sznurówki w ręku.
Może być to jednak wada tylko tamtej pary.
No i teraz główny punkt programu - trwałość. No po prostu cud. Dopiero po dwóch latach dosyć intensywnego użytkowania zacząłem narzekać - podeszwa się starła w okolicach palców - jodełka znikła, zrobiła się całkowicie płaska. Dałoby się jeszcze grać, ale korty pod płockim balonem są całkiem łyse w okolicach wiosny, więc nie chciałem ryzykować jakiegoś niekontrolowanego odjazdu nogi. Aha, no i radzę zdejmować uprzednio rozwiązując but, bo z niedbalstwa nabawiłem się przetarć z wewnętrznej strony buta.
Z góry przepraszam za ewentualne nieścisłości, opisałem najlepiej jak umiem. Jeśli szukacie trwałego buta na mączkę, bierzcie w ciemno, teraz można dostać w niezłej cenie, bo wchodzi nowszy model (polecam pół rozmiaru większe niż Nike/Adidas). Buty zdystansowały pod względem trwałości, a także komfortu gry na mączce Adidasy Genius II czy Nike Vapor, a także Babolaty All Court, niestety numerków tych ostatnich dwóch nie pamiętam.
Jeżeli coś pominąłem, piszcie, będę edytował.